Rokrocznie przy ul. ul. Niepodległości 24 w Częstochowie pojawia się ten sam problem. Czterech właścicieli terenu wokół bloku umywa ręce.
W efekcie panoszą się tam chaszcze i brud.
Dzisiaj znowu zamiast uporządkowanej zieleni, ozdobnych drzewek, kwiatów walają się sterty śmieci, butelki po napojach alkoholowych nieskoszone trawniki, rozrośnięte krzaczyska, które utrudniają przejście ulica. I jak zawsze chętnych do sprzątania brakuje. Ani Kolej Regionalna, ani miasto, ani Zakład Energetyczny nie wykazują chęci do uporządkowania terenu. Rzecznik prasowy Tauronu – Jacek Piersiak, wręcz ostentacyjnie stwierdza, że nie zakład nie ma tam swojego terenu. Zapomniał chyba o kawałku ziemi, gdzie stoi słup elektryczny – tam w pełni rozkwitły już gęste zarośla. Fakt tym bardziej zastanawiający, bo znamienne są długoletnie procesy sądowe Tauronu z rolnikami. Zakład z bojową nieustępliwością walczy o grunt, na którym stoją słupy. Jedynie Spółdzielnia Mieszkaniowa RSM Hutnik, jak zauważają niektórzy lokatorzy, stara się. Pracownik RSM „Hutnik” przychodzi codziennie, śmieci wywożone są regularnie, w powietrzu nie unosi się odór rozkładających się odpadków. Spółdzielnia dotrzymała też obietnicy i zgodnie z terminem wybudowała parking, który okazał się jednym z lepszych wyjść zagospodarowania zaniedbanego terenu. Gorzej jest z wymianą okien, bo jak mówią mieszkańcy, proces przebiega mozolnie. – Powinienem mieć już dawno wymienione okna, ale ciągle jestem zbywany – mówi pan Dariusz.
Odrębną kwestią jest z niszczony plac zabaw dla dzieci. O uporządkowaniu tego miejsca Spółdzielnia zapomina. A należałoby naprawić ogrodzenie i wymienić jego wyposażenie. Wiele z urządzeń placu zabaw, tj. zjeżdżalnie, koniki czy huśtawki pokryte są rdzą.
GAW