Wakacje w pełni, ale w Częstochowie dzieci nie mają się gdzie bawić. Pisaliśmy już o zamkniętym placu zabaw (wykonanym w ramach budżetu obywatelskiego) przy ul. Legionów oraz skandalicznych warunkach przy ul. Botanicznej i Jagiellońskiej (przy Szkole Podstawowej nr 36). Teraz problem zgłaszają rodzice dzieci z ul. Piotra Bardowskiego. – Czy takie proste i oczywiste sprawy zawsze muszą wymagać bombardowania władz pismami? Dlaczego w Częstochowie władze miasta nie działają dla dobra mieszkańców, w tym szczególnie tych najmłodszych? – pytają częstochowianie.
O problemie z piaskownicą napisali do nas mieszkańcy ul. Piotra Bardowskiego. W istocie nadesłane zdjęcie jawi się niczym obraz z czasów okupacji.
„Prosimy o interwencję w sprawie braku wsparcia ze strony miasta i ZGM TBS, w sprawie piaskownicy dla dzieci na ul. Piotra Bardowskiego 21a. Do Urzędu poszło już wiele monitów. Jednak władze miasta twierdza, że również w tym roku nie ma funduszy na remont piaskownicy. Są wakacje, przy naszej ulicy mieszka bardzo dużo dzieci, a bawią się w kupce piasku, usypanej na trawniku. Czy w my mieszkańcy, w tych trudnych czasach pandemii nie możemy mieć chociaż namiastki placu zabaw z piaskownicą, dwiema ławkami i kilkoma koszami na śmieci? – piszą do nas rodzice.
W sprawie budowy piaskownicy dwukrotnie pisała radna PiS Monika Pohorecka. Podkreślała w nich ryzyko zagrożenia epidemiologicznego dla dzieci, a w konsekwencji ich zdrowia i życia. – Pierwsze moje pismo pozostało bez echa. Dopiero druga interpelacja, bardziej stanowcza, przyniosła skutek. Miasto zobowiązało się wybudować piaskownicę, niestety dopiero pod koniec sierpnia br. Zakupi ją Wydział Ochrony Środowiska, Leśnictwa i Rolnictwa – wyjaśnia radna Pohorecka.
Cóż piaskownica będzie, ale czy będzie jeszcze lato?
UG