Czy w hospicjum ludzie się uśmiechają? Niejeden z nas, kiedy słyszy tak postawione pytanie, może wpaść w konsternację. Przecież to miejsce kojarzy się powszechnie z cierpieniem, śmiercią.
Wszystko racja, ale nie do końca. Dzięki ludziom, pełnym oddania, miłości, poświęcenia również w hospicjach ludzie się uśmiechają, mimo swojego cierpienia. Przekonałam się o tym po raz kolejny, kiedy znalazłam się w częstochowskim hospicjum przy ul. Krakowskiej. Czwartki są dniem spotkań podopiecznych Dziennego Oddziału Opieki Paliatywnej. Ten czwartek był wyjątkowy. Sprawiła to data spotkania – 10.11 – dzień przed Świętem Niepodległości. Już po wejściu do budynku wiadomo było, że dzieje się coś wyjątkowego. Słychać było dźwięki gitary i chóralny śpiew! W Sali spotkań, przy długim stole siedziało ponad 20 osób. Na honorowym miejscu zauważyłam mężczyznę w żołnierskim mundurze i kobietę w stroju regionalnym. Mężczyzna grał na gitarze. Kobietę rozpoznałam po chwili – to Pani Basia. Ta sama, która od wielu już lat dba o to, żeby spotykający się tu pacjenci nie siedzieli przy pustym stole. Jej ciasta, torty, ciasteczka obrosły już legendą. To Słodka Kobieta o ogromnym sercu. Dopiero jednak dziś dowiedziałam się, że Barbara Szymczyńska posiada jeszcze jeden talent – śpiewa, jest członkinią Zespołu Śpiewaczego Kłobuczanie i wespół z kolegą, który na potrzeby spotkania z okazji święta narodowego przybrał mundur oficerski – Janem Puchałą występują często w Domu Kultury w Kłobucku. To, co wydarzyło się przez te kilka wspólnie wyśpiewanych godzin w świetlicy częstochowskiego hospicjum, to coś zupełnie wyjątkowego. Dzięki dwojgu ludziom, którym po prostu się chce, którzy pragną się dzielić swoim zapałem, talentem i radością, tak wielu mogło zapomnieć o troskach, chorobie i wszystkim, co niedobre. Takie chwile dają nadzieję, dzięki takim ludziom, jak Pani Basia i Pan Generał (tak nazywa Jana Puchałę ks. Tadeusz Wójcik, hospicyjny kapelan) życie nabiera sensu. To oni pokazują, nie tylko, jak być dobrym człowiekiem, ale również, na czym polega patriotyzm dziś. Jak budująca jest taka postawa, zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy wszyscy wokół, zanim coś zrobią, przede wszystkim pytają – co ja z Tego będę miał?
Pani Basiu, Panie Janie! Dziękuję Państwu z całego serca, myślę, że również w imieniu tych, dla których byliście wtedy w hospicjum!
ANNA DĄBROWSKA