Oddajcie hołd spracowanym dłoniom


POWIAT MYSZKOWSKI – Dożynki 2011

Symbolicznym cytatem Onufrego Zagłoby: „Zjadłbym co dobre, byle dużo”, poseł PiS Szymon Giżyński rozpoczął swoje wystąpienie podczas dorocznych Dożynek Powiatu Myszkowskiego, świetnie wpisując się w aktualne potrzeby polskiego rolnictwa. Zaakcentował konieczność usprawnienia dopłat unijnych i prawa, by lepiej i sprawiedliwiej służyły polskiemu rolnikowi, ułatwiły jego trudną pracę i dały większe możliwości rozwoju.

Uroczysta msza święta polowa, polski hymn państwowy i Rota zainaugurowały 28 sierpnia w Niegowej, w sercu Jury Częstochowskiej, tradycyjne Dożynki Powiatu Myszkowskiego. Gości powitali gospodarz – wójt gminy Niegowa Krzysztof Motyl, starosta powiatu myszkowskiego Picheta, wicestarosta Jan Kieras i sekretarz gminy Niegowa Mirosław Szczepańczyk. Starostowie Dożynek – Elżbieta Tylkowska z Zaborza i Grzegorz Motyl z Niegowej na ręce wójta przekazali tradycyjny kołacz dziękczynny, który zgodnie ze zwyczajem podzielono między przybyłych gości. Ozdobą celebry były przygotowane przez Koła Gospodyń Wiejskich artystyczne wieńce dożynkowe, którymi na zakończenie celebry obdarowano przybyłych gości.

Święto przebiegło w atmosferze życzeń i radości, ale i problemów dzisiejszego rolnictwa. Wspominali o nich rolnicy i gospodarze spotkania. Wójt Motyl swoje przemówienie oparł na cytacie bł. Jana Pawła II „Oddajcie hołd spracowanym rękom rolnika”, podkreślając trud polskiego rolnika, jego miłość do ziemi ojczystej oraz troskę bezpieczeństwo żywnościowe. Wójt i starosta wyróżnili kilkunastu, najlepszych rolników powiatu myszkowskiego.
Swoją obecnością uroczystość zaszczycili parlamentarzyści: posłowie PO – Halina Rozpondek i Marek Sztolcman; PiS – Jadwiga Wiśniewska i Szymon Giżyński, oraz senator PiS – Czesław Ryszka; wicemarszałek województwa śląskiego – Mariusz Kleszczewski, przewodnicząca krajowego stowarzyszenia Kół Gospodyń Wiejskich Bernadetta Niemczyk, Władysław Serafin, przewodniczący kółek rolniczych oraz wójtowie i burmistrzowie, radni powiatowi i gminni, a także radny miasta Częstochowy Jerzy Nowakowski.

Poseł Szymon Giżyński otrzymał wieniec autorstwa KGW Trzebinów. Na zdjęci z poseł Giżyńskim stoją: Alicja Myga, Teresa Olejarz, Danuta Kalarus, Mieczysława Gołuchowska. W zespole, który zawiązał się niespełna dwa lata temu, łącznie śpiewa jedenaście pań. Prócz wcześniej wymienionych są to: Irena Socha, Józefa Nagła, Henryka Gryl, Henryka Sierpińska, Zofia Krakowiak, Wanda Szczepanek i Danuta Maligłówka.

Rozmowa z Grzegorzem Motylem, wójtem gminy Niegowa.
Co dzisiaj jest najważniejsze dla polskiego rolnika?
– Produkcja rolna i godny z niej dochód, by rolnik mógł utrzymać rodzinę, zainwestować w rozwój, zakup sprzętu.
Nasz region jest rudny rolniczo, idziemy tu w kierunku dużych gospodarstw, które dają większe szanse na rozwój i efekt produkcyjny.

W jakim zakresie tutejsi rolnicy korzystają z pomocy unijnej?
Staramy się jak najwięcej. Z wnioskami poprzez Ośrodek Doradztwa Rolniczego występują o wsparcie na wyposażenie gospodarstw, zakup nowego sprzętu. Korzystają również z wiedzy Urzędu Gminy. Czasem jest więcej wniosków niż środków.

Jak dużo w gminie Niegowa jest gospodarstw o standardach europejskich?
– Mamy dobre przykłady. Jednym z nich jest gospodarz obecnych dożynek. Pan Motyl ma duże, nowoczesne gospodarstwo wyposażone we własny maszynowy sprzęt rolniczy. Jesteśmy dumni z jego zaangażowania i efektów pracy.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA

Rozmowa z Krzysztofem Motylem, gospodarzem dożynek w Niegowej, laureatem tegorocznego wyróżnienia.
Gospodarzy pan na stuhektarowym gospodarstwie. Czy dzisiaj dla rolnika to duże wyzwanie?
– Dzisiaj wypracowanie jakichkolwiek dochodów w rolnictwie jest bardzo ciężkie, trzeba moc zaparcia i wysiłku. Szczególnie jest to trudne w naszym regionie. Teren jest pagórkowaty i dość uboga ziemia. Przeciętnie mamy tu gospodarstwa kilkuhektarowe, moje istotnie jest wyjątkowe.

Dlaczego jest tak ciężko?
– Po prostu są wysokie koszty produkcji. Na przykład rocznie spalam ponad 18 tysięcy litrów oleju napędowego. Maszyny nie wytrzymują dłużej niż pięć, sześć lat, góry robią swoje. A pieniędzy nie spływa wystarczająca, bo niskie są ceny skupu. Może, gdyby mleko zamiast 1 zł kosztowało 2 zł za litr, a pszenica około 90-100 zł, byłoby lżej prowadzić gospodarstwo.

Co trzeba zrobić, by w Polsce rolnikom żyło się lepiej?
– Trudno powiedzieć. Najwięksi mędrcy nie potrafią tego powiedzieć. Wiedzą.

A pana zdaniem?
– Tak szczerze? Jeśli nam nie pomagają, to niech chociaż nie dokuczają.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
URSZULA GIŻYŃSKA

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *