Komisarz na rok


PIERWSZA SESJA BEZ PREZYDENTA

23 listopada, na pierwszej, po referendum, sesji Rady Miasta radni przesądzili, że nie będzie przedterminowych wyborów prezydenta Częstochowy. W pełnej zgodzie zdecydowali, że odbędą się one w listopadzie przyszłego roku. Stosowną uchwałę poparły wszystkie kluby. Radni przyjęli też rezygnację z mandatu przewodniczącego Rady Miasta Piotra Kurpiosa. To on najprawdopodobniej obejmie funkcję komisarza i przez najbliższy rok będzie zarządzał miastem.

Gdy 15 listopada częstochowianie zdecydowali w referendum o odwołaniu prezydenta Tadeusza Wrony niczym pomór padła na miasto wieść, że za trzy miesiące będą wybory, a w ślad za tym zapaść finansowa Częstochowy. Okazało się, że mądrość naszych rajców uratowała miasto przed katastrofą. Zgodnie, ramię w ramię, przy jednym głosie wstrzymującym Kazimierza Świtalskiego ze Wspólnoty, podjęli uchwałę, że wybory odbędą się za rok. W uzasadnieniu akcentowali, że ich decyzja jest kompromisem dla dobra miasta. Pojawiające się nieśmiało utyskiwania Wspólnoty na kampanię referendalną pełną niedopuszczalnych kłamstw miały charakter już tylko kurtuazyjny i nikogo nie wzruszały.
Więcej emocji wzbudziła za to troska o przyszłość Częstochowy. Radni zwrócili uwagę, że Platforma Obywatelska, która przejmie kontrolę nad miastem nie ma programu na zbliżający się rok rządów komisarycznych. Głos przewodniczącego klubu PO Bartłomieja Sabata, w którym zapraszał do współpracy wszystkie kluby uznali za niewystarczający. Radny Jacek Kasprzyk z klubu Lewica wniósł wniosek o przedstawienie programu przez PO.
– Platforma nawołując do referendum twierdziła, że ma program. Częstochowie potrzeba radykalnych kroków. Nie możemy wchodzić w zużyte buty prezydenta Wrony. Trzeba pokazać mieszkańcom, że istotna zmiana następuje od zaraz. Sytuacja, w której komisarz ma poparcie premiera, władz wojewódzkich, całej rady jest bezprecedensowa. Brak wizji jej wykorzystania dla dobra miasta byłby żartem z mieszkańców. Za pół roku w atmosferze kampanii wyborczej będzie za późno na powszechnie akceptowalnego programu i wzbudzanie zaufania mieszkańców. Najważniejsze są dzisiaj sposoby wyjścia z nowymi rozwiązaniami, a nie porozumienia w obsadzie zwolnionych stanowisk. Liczę tu na rozwagę moich partnerów z SLD – stwierdza radny Kasprzyk. Podobne zdanie ma radny PiS Artur Gawroński. – PO nie ma przygotowanego programu na 2010 rok. Musi jak najszybciej go zaprezentować – stwierdza Gawroński
Zaniepokojenie radnych wzbudził również projekt przyszłorocznego budżetu miasta. W ocenie radnego Artura Gawrońskiego należałoby go złożyć od początku, by znaleźć źródła na zniwelowanie dużego 67-milionowego deficytu. – Dodatkowo brakuje 12 mln zł na rozbudowę linii tramwajowej, planowanej na 2010 roku, na którą przyznano 128 milionów złotych z Unii. Niestety, realizacja inwestycji jest niepewna, gdyż miasto nie podpisało z MPK umowy. Jeżeli nie uczyni tego do 3 grudnia pieniądze zewnętrzne przepadną – mówi Gawroński.
W tej właśnie kwestii wiele zamieszanie uczyniły dwie uchwały prezydenta Wrona na świadczenie usług przewozowych w ramach lokalnego transportu zbiorowego, przygotowane ostatnim rzutem na taśmę. Miałby być gwarancją na podpisanie umowy miasta z MPK na rozbudowę linii tramwajowej, w rzeczywistości ich sprzeczność to wykluczyła.– Chodzi o to, że te same zdania przypisane są Miejskiemu Zarządowi Dróg i Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji. Miejski Zarząd Dróg na komunikację tramwajową, w tym jej rozbudowę w latach 2010-12, ma do 2025 mieć zapewnione środki w wysokości 380 mln zł. Podobnie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji do 2020 na komunikację tramwajową (w tym remont torowisk) oraz zakup autobusów ma przyznane 724 mln zł. Projektu uchwał nie zaakceptowała skarbnik miasta, gdyż nie ma na to zabezpieczenia w budżecie – mówi Gawroński.
. Jak informuje radny Gawroński na środę (nasz numer był już w druku) zaplanowano spotkanie Komisji – Infrastruktury i Skarbu – by problem przedyskutować. – Jeżeli dojdziemy do porozumienia, to najprawdopodobniej w poniedziałek komisarz zwoła nadzwyczajną sesję, by obie uchwały poprawić. To może uratuje sytuację – dodaje Gawroński.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *