„A podobno jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść?, którędy?)
Ulica zdradzonego dzieciństwa
Ulica Wielkiej Kolędy”
K.I. Gałczyński
„ Przed zapaleniem choinki”
„A podobno jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść?, którędy?)
Ulica zdradzonego dzieciństwa
Ulica Wielkiej Kolędy”
K.I. Gałczyński „ Przed zapaleniem choinki”
Wigilia – najpiękniejszy wieczór w roku. Przeżywamy wówczas chwile najwspanialszej radości. A dzieje się to dlatego, że w tę noc „słowo ciałem się stało”. Pragniemy w ten wyjątkowy czas spotkać się z najbliższymi przy wigilijnym stole. Roziskrzona i pachnąca lasem choinka przywołuje często wspomnienia z dzieciństwa, z domu rodzinnego oraz minione chwile. Łączymy się również myślami z tymi, których kochaliśmy, a których wśród nas już nie ma. W ten jedyny wieczór rokrocznie powtarzamy odwieczny rytuał świętowania nadziei, wiary i miłości.
Wigilia to przede wszystkim delikatny Boży opłatek. Ile wyraz ten zawiera uczucia, emocji i wzruszeń. Przełamując się nim, wypowiadając ważne i niezapomniane słowa, dzielimy się miłością i bliskością,. O spokój, zrozumienie i dobroć powinniśmy zabiegać stale, a nie tylko w tę Betlejemską Noc. Święty Jan Paweł II przypominał, iż „każdego dnia jest Boże Narodzenie w sercach chrześcijan…”.
Nie zawsze jednak wieczory wigilijne oraz Święta Bożego Narodzenia w historii Polski były spokojne i radosne. Ludmiła Marjańska nieżyjąca już poetka, powieściopisarka i tłumaczka z zadumą wspominała trudne czasy:
„Rok 1939 w Częstochowie. Groza wojny, okupacji, bieda. Z grupą koleżanek pomagamy w urządzaniu Wigilii dla polskich jeńców, przebywających w koszarach przy ul. Dąbrowskiego. Obieramy niezliczoną ilość ziemniaków, ręce nam grabieją, ale przecież to dla polskich żołnierzy. A potem dzielenie się opłatkiem z żołnierzami, którzy są daleko od domu. Łzy w oczach, ogromne wzruszenie.
Wigilia w 1981 roku – stan wojenny, rodzina rozproszona. Kilka osób zebranych przypadkowo przy jednym stole. Zamiast choinki brzozowy konar przybrany lampkami, poczucie solidarności i wspólnoty.”
OPŁATEK
Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty.
Jan Kasprowicz
Nazwa opłatek, pochodząca z łacińskiego oblatum, czyli „dar ofiarny” – to bardzo cienki pszeniczny, przaśny chleb. Dzielenie się opłatkiem, jest pięknym polskim zwyczajem. Ma głębokie symboliczne znaczenie. Opłatki przywołują dawne eulogie – chleby poświęcone w kościołach i zabierane przez wiernych do domów. Swoją białością przypominają „potrzebę czystości serca”. W Polsce przełamywanie się opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia przyjęło się pod koniec XVIII wieku. Najpierw obyczaj ten przyswoiła szlachta i magnateria, a nieco później znany był w miastach i na wsi prawie całej Polski, z wyjątkiem części Pomorza oraz Warmii i Mazur.
„W polskiej tradycji opłatkom wigilijnym przypisywano wiele różnych niezwykłych właściwości. Sama ich obecność w domu miała zapewnić dostatek, spokój i błogosławieństwo Boże, chronić dom przed uderzeniem pioruna, pożarem i innymi nieszczęściami”.
Informacje pochodzą z książki autorstwa Zenona Żyburtowicza i Teresy Kokocińskiej „Polski Rok. Tradycje i obyczaje”.
BOŻE NARODZENIE W PRZYSŁOWIACH
Goniec Częstochowski 1933
Jeśli pola zielone, gdy się Chrystus rodzi,
w Zmartwychwstaniu śnieg z mrozem kołaczom zaszkodzi.
Zielone Boże Narodzenie, a Wielkanoc biała,
z pola pociecha mała.
Na Wigilję każdego choćby wroga
w dom przyjąć należy.
Mroźne Gody – będą wczesne wody.
A jak słota – to nie rychło doczekasz się błota.
Wigilja piękna i Jutrznia jasna,
będzie stodoła ciasna.
Koło świętej Ewy
noś długie cholewy.
Na Boże Narodzenie
weseli się wszelkie stworzenie.
Kto rano w Wigilję wstaje, ten przez rok
cały nie będzie ospały.
foto;
Przy choince. Goniec Częstochowski 1928
Oprac. Barbara Szymańska