Od 2013 roku mieszkańcy ulicy Myszkowskiej 22 zgłaszają do Miejskiego Zarządu Dróg problem zalewania ich posesji w wyniku nadmiernego zbierania się wód opadowych. – Po remoncie drogi, który nie został wykonany z regułami zasad budowlanych nasza posesja stała się dosłownie zlewiskiem wód się, które spływają z trzech stron – mówi pani Danuta Lipińska.
W swoich pismach do MZDiT pani Danuta szczegółowo naświetlała problem. 12 czerwca 2013 roku tak wraz z mężem pisała do MZDiT: – Pragnę poinformować, że mieszkamy na skrzyżowaniu ul. Myszkowskiej i ul. Krośnieńskiej. W maju 2013 roku Wasze przedsiębiorstwo dokonało utwardzenia tłuczniem ul. Krośnieńskiej, przez co została ona podwyższona. W wyniku tego nasza posesja została w połowie zalana przez wody opadowe, płynące z ulicy Krośnieńskiej. Musieliśmy przez kilka godzin przepompowywać wodę, która zalała ogrodzenie, podwórko i altanę oraz podmyła garaż. Działkę posiadamy od przeszło 20 lat i jeszcze nigdy nie było takiego podtopienia jak po ostatnich opadach.
Państwo z ul. Myszkowskiej 22 prosiło MZDiT o pomoc, sugerując, na przykład, ustawienie przy ich posesji wysokich krawężników lub wykonanie rowu odwadniającego.
W odpowiedzi na pismo MZD odkrywczo stwierdzi, że zalewanie posesji przy ul. Myszkowskiej 22 następuje wskutek niższego położenia tej posesji w stosunku do sąsiednich nieruchomości. Instytucja rzuciła jednak promyk nadziei obiecując: „MZDiT w roku bieżącym planuje utwardzić frezem ul. Myszkowską i tak ją przeprofilować, aby ograniczyć do minimum możliwość napływu wody na Państwa posesję.” – napisano w piśmie z 27 czerwca 2013 roku.
Minęło jednak siedem długich lat i nic się nie zmieniło. Posesja przy ul. Myszkowskiej nadal była zalewana i z roku na rok coraz bardziej, bowiem kolejni, budujący się sąsiedzi widząc problem pani Danuty i pana Henryka podnoszą teren (jak twierdzi pani Danuta, bez zgody urzędu miasta) i domy stawiają znacznie wyżej. Tak uczynił jeden z sąsiadów już w 2009 roku, potem w 2020 kolejny – o czym państwo Lipińscy informowali MZD w piśmie z 29 czerwca 2020 roku, błagając o pomoc, gdyż problem zalewania się pogłębił i wody spływały na posesję przy ul. Myszkowskiej 22 z trzech ulic: Myszkowskiej, Będzińskiej i Krośnieńskiej. Zastępca dyrektora MZDiT Piotr Kurowski w odpowiedzi na pismo pani Danuty 16 listopada 2020 roku stwierdził, że MZDIT przeanalizuje możliwość wykonania projektu budowalnego odwodnienia ulicy Myszkowskiej wraz z projektem układu drogowego. Zobowiązał się także do przebudowy krawężnika najazdowego do garażu na krawężnik o wysokości 15 cm bez wysokości najazdowej. Jak czytamy w piśmie, właściciel posesji chcąc korzystać z wjazdu miał na własny koszt zabudować umowy najazd krawężnikowy.
Niestety, choć postawiono wyższy krawężnik, problem nie zniknął. Deszczowe lato 2021 roku mocno dokuczyło państwu Lipińskim. Cały czas walczyli z napływającymi z trzech stron świata wodami opadowymi. – Nadal nie mogliśmy wyjść z domu, ponieważ woda gromadziła się przy furtce. Znowu woda zalewała nam garaż, a my walczyliśmy z nią, aby nie poszła w głąb domu. Nie jesteśmy już młodzi i nie mamy sił do bojów z żywiołową wodą, która gromadzi się na naszej posesji i niszczy nasz dom. Dyrektor MZDiT w rozmowie telefonicznej przyrzekł mi, że sprawa będzie rozwiązana i woda odprowadzana będzie od naszej posesji do ul. Radomskiej, niestety skończyło się na deklaracjach – mówi pani Danuta. Nową odsłonę swojego problemu ponownie szczegółowo opisała w piśmie z 14 września 2021 roku. Pod koniec grudnia 2021 roku państwo Lipińscy doczekali się odpowiedzi z MZD, w której znowu poinformowano, że Wydział Utrzymania Dróg i Odwonienia przeanalizuje (sic!) możliwość zaprojektowania i wybudowania sięgacza sieci kanalizacji deszczowej o długości 1 + 100,0 mb w ulicy Myszkowskiej z włączeniem do sieci kanalizacji w ulicy Radomskiej. Oczywiście, jak zastrzeżono, koszt takiego opracowania to 20 tysięcy złotych, a budowy 120 tysięcy złotych, czyli łącznie – 140 tysięcy złotych. I na „pociechę” zastępca dyrektora MZD Piotr Kurowski stwierdza, że „w budżecie na 2022 nie jest przewidziana budowa kanalizacji deszczowej w ul. Myszkowskiej i Miejski Zarząd Dróg nie posiada takich środków na w/w realizację.”
Ostateczna decyzja w tej sprawie ma należeć do Rady Miasta Częstochowy. Natomiast Wydział Utrzymania Dróg i Odwonienia ma monitorować sprawę. Czy mieszkańcy posesji przy ul. Myszkowskiej 22 mają szansę na poprawę sytuacji? Jak wynika z informacji rzecznika MZD Macieja Hasika, nie działania doraźne, ale odrębna inwestycja ma rozwiązać problem. Czy zatem radni przystaną na to, aby pomóc zwykłemu obywatelowi Częstochowy i wprowadzą do budżetu zadanie ratujące dobytek i zdrowie mieszkańców – czas pokaże.
Rzecznik MZD Maciej Hasik w odpowiedzi na nasze zapytanie w sprawie rezolutnie potwierdził, iż ul. Myszkowska nie posiada nawierzchni asfaltowej. „W 2013 roku została wykonana nawierzchnia z frezu pozyskana z remontu ul. Kilińskiego. W ramach zadania wykonano koryto i dopiero zabudowano frez. Poziom ulicy został taki sam jak przed realizacją wspomnianych prac. Posesja Myszkowska 22 jest najniżej położoną posesją, co wynika z ukształtowania terenu. Posesje nr 20 i 24 są położone wyżej ponad istniejącym poziomem drogi. W 2020 roku został, na wniosek właścicieli posesji, wzdłuż działki ustawiony krawężnik drogowy, który miał zapobiegać zalewaniu posesji lub niwelować to zjawisko. Nie ma w tym przypadku mowy o żadnym błędzie w sztuce budowlanej czy niedoróbce ze strony MZD, bo wszystko zostało wykonane poprawnie, zgodnie z pierwotnymi ustaleniami. Jedynym skutecznym sposobem trwałej poprawy sytuacji na ul. Myszkowskiej jest odwodnienie ulicy poprzez budowę kanalizacji deszczowej, co musiałoby zostać zrealizowane jako odrębne zadanie budżetowe, odrębna inwestycja, a nie działanie doraźne.” – napisał nam Maciej Hasik.