Region częstochowski ma bogate tradycje górnicze. Pierwsze ślady górnictwa rud żelaza
pochodzą z XIII wieku. Najstarsze dokumenty mówiące o kopalniach są z XIV wieku.
Przez ponad 600 lat wokół Częstochowy, Kłobucka, Blachowni, Poraja, Zawiercia – nad Liswartą, Pankówką, Prosną i Wartą – od Kromołowa po Wieluń wydobywano rudy, z których przez wytapianie otrzymywano żelazo. Miały one zawsze ogromne znaczenie dla polskiego kuźnictwa i hutnictwa.
Wiele pokoleń żyło z tej gałęzi przemysłu.
Niestety, w 1970 r. na najwyższym szczebli władzy zapadła decyzja o likwidacji polskiego górnictwa rud żelaza. W ten sposób to, co jeszcze dla ojców było codziennością, dla ich synów stało się już historią.
Od XIII wieku górnictwem rud na naszym terenie zajmowali się wolni górnicy, zwani gwarkami, którzy pracowali na własny rachunek. Właścicielowi ziemi, na której zlokalizowana była kopalnia oddawali część urobku tytułem czynszu. Gwarkowie zrzeszali się w gwarectwach, zorganizowanych na wzór cechów.
Częstochowskie zagłębie rud żelaza rozciągające się oo źródeł Warty w Kromołowie pod Zawierciem po Niełuszyn na północ od Wielunia pasmem szerokim na kilka-kilkanaście kilometrów wyróżniało się występowaniem surowca tuż pod powierzchnią ziemii. Wydobywano go wówczas systemem odkrywkowym. W okolicach Ganszyna, Kamienicy polskiej, Poraja, Praszki i Wręczycy.
Pod koniec XVIII wieku odkryto nowe, bogatsze złoża rud w rejonie Blachowni, Dźboqwa, kłobucka, Panek, Pradeł. Tam pokłady rud znajdowały się już głębiej, i dlatego rozpoczęto ich eksploatację innym systemem, tzw. szybikowym – tak powstały pierwsze prawdziwe kopalnie, do których gwarkowie schodzili pod powierzchnię ziemi.
Między Bogiem a prawdą, tak naprawdę liczba kopalń ulegała ciągłym zmianom. Gdy pokłady były coraz uboższe, kopalnię likwidowano i przenoszono w dogodniejsze miejsce.
Gdy Stanisław Staszic przeprowadził geologiczne badania złóż, okazało się, że region częstochowski obfitował, bardziej niż inne, w stosunkopwo bogate rudy żelaza, znacznie przydatniejsze dla przemysłu niż np. te w kieleckiem. I to stało się przyczyną budowy pierwszych wielkich pieców hutniczych w naszym regionie, aby na miejscu pozyskiwać żelazo.
W czasach kongresowego Królestwa Polskiego wydobyciem rud zainteresowało się państwo. W 1816 roku powołano Dyrekcję Główną Górniczą, a rok później, 12 marca 1817 r. cesarz rosyjski i król polski Aleksander I utworzył Korpus Górniczy. Przystępujący do niego składali uroczystą przysięgę, po której byli zwolnieni od podatków i służby wojskowej. Państwo zapewniało im opiekę lekarską i zabezpieczenie emerytalne (do faworyzowania górniczego stanu za pomocą przywilejów socjalnych powrócono w epoce gierkowskie). Górnicy nie mogli jednak zrezygnować z pracy w górnictwie i musieli akceptować narzucone wysokości zarobków.
Od lat 1930-tych górnictwo żelaza w regionie częstochowskim należało do tych gałęzi przemysłu, które miały najwyższy przyrosyt zatrudnienia. Bo co by nie mówić, ono właśnie sprzyjało rozwojowi przemysłu.
To dzięki pokładom rud żelaza rozkwitło w regionie częstochowskim hutnictwo (huta w Blachowni, huta Hadtkego na Rakowie która dała zaczątki Huty Stali Częstochowa).
W związku z rozwojem wydobycia rud żelaza zbudowano (staraniem Towarzystwa Akcyjnego Handke) w 1903 r. linię kolejową Częstochowa-Gnaszyn-herby z odgałęzieniami do huty w Blachowni i do kopalni w Łojkach. (Niestety, według nowego rozkładu jazdy PKP, który wejdzie w życie już niebawem Częstochowa zostanie pozbawiona zostanie 96 połączeń kolejowych, a już od kilku lat dworce kolejowe Gnaszyn i Blachownia niszczeją i są do wynajęcia).
Wiele miejscowości związanych z górnictwem rud jako jedne z pierwszych w kraju uzyskały wodociągi i elektryczność. Po drugiej wojnie światowej, w 1945 r. powołano państwoe Zjednoczenie Kopalni Rud Żelaznych w Częstochowie, które pod różnymi nazwami istniało do 1971 r. Zarządzało ono górnictwem rud w całym kraju. jako jego siedziba powstał w 1951 r. budynek obecnego Urzędu Miasta Częstochowy. W 1946 r. utworzona została Szkoła Przemysłowo-Górnicza, która z czasem, po kliku zmianach nazwy i siedziby objęła w 1951 r. okazały gmach przy ul. Jasnogórskiej, a od 1965 r. nosiła nazwę Technicznych Zakładów Naukowych Górnictwa Rud (obecne TZN im. gen. Sikorskiego). Mury tej szkoły opuściło wiele roczników specjalistów górnictwa, którzy zawodowe kwalifikacje wykorzystywali (i wykorzystują) także w innych gałęziach górnictwa. Osiedla mieszkaniowe w Dźbowie, Hucie Starej, Blachowni itd. powstały dzięki naszemu górnictwu. Również szpital w Blachowni postał jako szpital górniczy.
Stało się, w latach siedemdziesiątych władze rozpoczęły likwidację całej dziedziny przemysłu wydobywczego rud żelaza. W 1970 r. zlikwidowano jako puierwszą kopalnię w Rudnikach, a jako w 1982 ostatnią kopalnię Wręczyca w Grodzisku. Planowana do pozostawienia jako Kopalnia Zabytkowa im. Staszica kopalnia Szczekaczka w Brzezinach (notabene byliśmy tam niegdyś w Karczmie Piwnej) też już nie istnieje. Nie wyszło też nic na dłuższą metę z Muzeum Górnictwa Rud w częstochowskim Parku Staszica. Tak więc górnictwo rud w częstochowskiem przeszło już do historii. A może się mylimy? Dyrektor TZN mgr. inż (także technik górnik) Zbigniew Formicki ujawnił nam, że otrzymał propozycję reaktywowania ksz-tałcenia górniczego stanu w tej górniczej niegdyś szkole…