Na sesji Rady Miasta, jaka odbyła się w czwartek 1 grudnia br., poruszono kilka kontrowersyjnych tematów. Jednym z najbardziej nietypowych było złożenie przez radnych Lewicy i koalicji rządzącej projektu w sprawie apelu o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy. Celem takiego działania miałoby być rzekome szukanie oszczędności, co z kolei miałoby się pozytywnie przełożyć na budżet gminy na 2023 rok.
O szczegóły tej sprawy zapytaliśmy radną z klubu Prawa i Sprawiedliwości Monikę Pohorecką.
– Warto wyjść od faktu, że samorząd, w ramach swoich kompetencji, nie może podejmować takich uchwał i decyzji. To są rozwiązania systemowe, centralne, a takie działanie ze strony Lewicy to swoisty demontaż życia społecznego. W mojej ocenie jest to temat czysto zastępczy, ponieważ podczas ostatniej sesji Rady Miasta rozmawialiśmy o budżecie Częstochowy na rok 2023, który jest budżetem bardzo złym i z którego nie wynika żaden plan rozwoju ani inwestycji strategicznych dla miasta, przez co jest on dokumentem słabym jakościowo. W opinii zarówno mojej, jak i wielu mieszkańców, temat likwidacji dofinansowania do lekcji religii ma na celu wyłącznie odwrócenie uwagi obywateli od ważnych, wymiernych społecznie problemów, takich jak chociażby zadłużanie Częstochowy w trybie ekspresowym, depopulacja miasta, czy paraliż komunikacyjny, związany z przebudową DK-1. To właśnie te tematy radni winni podejmować, tymczasem taka, nazwijmy to: wrzutka, miała być niczym innym, jak sposobem na to, by wywołać dość emocjonalną debatę – do której zresztą doszło podczas obrad – i, przy okazji, tematem czysto populistycznym, mającym ściągnąć uwagę mediów, tak lokalnych, jak i tych ogólnopolskich – stwierdza Monika Pohorecka.
Radna Monika Pohorecka zaznacza, że takie działania mogą negatywnie przełożyć się na wizerunek miasta na arenie ogólnokrajowej.
– Wczoraj, na szczęście, odbyło się jedynie pierwsze czytanie projektu – od autorów zależy, czy zostanie to przedłożone na kolejnej sesji, czy może całkowicie porzucą ten pomysł. Ja natomiast obawiam się jednej rzeczy. Radni Lewicy i koalicji rządzącej są ostatnimi czasy wręcz mistrzami w tworzeniu stanowisk – pomijam już fakt, że z błędami ortograficznymi i merytorycznymi – i za niedługo może stać się tak, że, z powodu liczby takich dokumentów, nikt nie będzie traktował ich poważnie. Niestety, wspomniani radni mają większość w radzie, dlatego robią, co im się żywnie podoba – podsumowuje radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
MS
grafika: FB Piotr Kaliszewski
8 komentarzy
Katolicy w katolickim rzekomo kraju są najbardziej gnębioną pomiataną i wyśmiewaną grupą społeczną.
Zgadzam się. Wystarczy mieć trójkę dzieci i chodzić do kościoła i jest się obiektem kpin i wyzwisk.
Jasne budżet gminy który pójdzie znowu na LEWO….
Znowu religia schodzi do podziemia. Tak to już było.
Religia powinna zostać w szkole dla dzieci nie uczestniczących w tych zajęciach powinny być w tym samym czasie alternatywne zajęcia (etyka, kulturoznawstwo). Nie wyrzucajcie znowu katolików na margines.
Ile w tych lewakach i ekskomunistach jest podłości i nikczemności. Wszędzie Pan Bóg im przeszkadza. I aż przykro, ze tacy ludzie są wybierani na radnych aby zrządzić miastem. Tylko przykro ,że 1989 komunistów nie rozliczono i teraz mają czelność się wypowiadać o religii w szkole.
Typowy temat zastępczy żeby ukryć fakt jak fatalny jest budżet. Radni, wszyscy rozsądni ludzie w tej radzie miasta nie dajcie sobie zamydlić oczu.
Religia poza szkołą. Pamiętam dobrze te czasy i powiem jedno przypomnijcie sobie wtedy jak władza ludzi niszczyła i ograniczała. PRL to nie nasza przeszła już nostalgicznie wspominana młodość ale ciemne czasy zamordyzmu. Nie wracajmy tam.