1 lipca br. w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Plastycznych im. Jacka Malczewskiego w Częstochowie uczestniczyli w uroczystości rozdania nagród IV ogólnopolskiego konkursu plastycznego „Z inspiracji kulturą żydowską”. Wernisaż był jednym z akcentów 22. Festiwalu Kultury Żydowskiej. Podczas uroczystości Zygmunt Rolat, prezydent Północno-Amerykańskiego Komitetu Budowy Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie, Żyd pochodzący z Częstochowy, udzielił nam wywiadu.
Panie Prezydencie, czy projekt, zainicjowany przez Zespół Szkół Plastycznych w Częstochowie przekłada się na lepsze, wzajemne zrozumie naszych narodów?
– Pytania nie zawsze są absolutnie jednoznaczne, w tym wypadku nie umiem odpowiedzieć inaczej, niż w 100-procentach – tak. To jest jeden z tych projektów w moim życiu, z których jestem najbardziej dumny. W 2003 roku zaczęliśmy o nim mówić, rok później, dzięki pani Annie Maciejowskiej – zaistniał. Gdy prace pokazaliśmy po raz pierwszy w Warszawie ówczesny minister kultury Waldemar Dąbrowski powiedział, że ten program zasługuje na więcej niż tylko Częstochowa. I stało się. Dzisiaj jestem dumny, nie tylko, że program o kulturze żydowskiej powstał w Częstochowie i że prace były podziwiane w Warszawie, ale również z tego, że stał się on częścią kultury i edukacji wszystkich szkół plastycznych w Polsce.
Cieszy mnie też inna wystawa – „Żydzi Częstochowianie”, podziwiana w całych Stanach: w Waszyngtonie, Nowym Jorku, Miami, Detroit, teraz Cincinati. Jest nie tylko estetycznym doznaniem, ale i wyrazem edukacji.
Jest też promocją Częstochowy.
– I pokazuje Polskę we właściwym świetle, naszą wspaniałą historię, która trwała tysiąc lat. Nie ma drugiej takiej historii w świecie. Mam nadzieję, że nasze Muzeum Historii Żydów w Warszawie, które otworzy podwoje 20 października 2013 roku, będzie portalem wiedzy dla całego świata. Muzeum jest już wykonane w 98 procentach, w sierpniu będzie montowana wystawa. Muzeum nie jest jeszcze jednym muzeum holocaustu. Pokażemy w nim całą historię Żydów – co było piękne i smutne. Holocaust, ten ostatni tragiczny rozdział w naszej historii, będzie zaakcentowany jako jedna z galerii.
Powiedział Pan, że był dzieckiem Częstochowy, a teraz jest starcem Częstochowy. Mówię o tym w kontekście niedawnego wydarzenia. Rada Miasta przyznała bowiem Panu Honorowe Obywatelstwo Miasta Częstochowy. Czym to wyróżnienie jest dla Pana?
– Przyjąłem je z wielką wdzięcznością, w imieniu tych wszystkich, których niestety nie ma już dzisiaj. Ale także moja rodzina – córki, syn, wnukowie, wnuczki są z tego bardzo dumni. Oficjalnie odniosę się do tego wydarzenia w październiku podczas czwartego już zjazdu „Żydzi Częstochowianie”. Dużo nas przybędzie, choćby z powodu otwarcia Filharmonii, która stoi w miejscu naszej synagogi i po remoncie będzie nosić imię Bronisława Hubermana. Na ostatnim zjeździe skrzypce Hubermana – Stradivarius, wróciły do Częstochowy w rękach Joshua Bella. Tym razem przybędą drugie skrzypce Hubermana – Guarneri, na których grał, gdy skradziono mu Stradivariusa. Zagrana na nich słynna skrzypaczka Midori.
Znany jest częstochowianom Pana wkład w rozwój kultury Częstochowy. Czy widzi Pan możliwości współpracy z Częstochową na innych polach?
– Jestem optymistą, wierzę, że tak. Uważam, że nasze stosunki są bardzo dobre. Jestem przecież prezesem nie tylko Muzeum Historii Żydów, ale i Fundacji Kościuszkowskiej z siedzibami w Nowym Jorku, Waszyngtonie i w Polsce. Muzeum Historii Żydów jest wspaniałym przykładem takiej współpracy. Budowę budynku w stu procentach sfinansowała Polska (Ministerstwo Kultury i miasto Warszawa), a wystawę w całości przygotowali Żydzi świata. W Polsce otrzymaliśmy również wsparcie od prywatnych osób. Dochód z koncertu Bella w Warszawie, który odbył się po występie w Częstochowie, był przeznaczony na budowę Muzeum.
Poza tym wystawa „Żydzi Częstochowianie”, podróżując po Stanach, zwraca uwagę nie tylko indywidualnych ludzi, ale i firm. Obecny dzisiaj na wernisażu członek Rady Miasta Cincinati nawiązał kontakt z prezydentem Częstochowy. Spotkali się w Cincinati, a teraz w Częstochowie. Zachęca on jedną z największych firm w świecie, która ma główną kwaterę w Cincianti, do budowy punktu dystrybucyjnego w Częstochowie. Mamy już w Częstochowie Hutę Szkła Guardian. Moim marzeniem jest, by i te rozmowy zaowocowały dla Częstochowy.
Jak Pan postrzega obecną Częstochowę?
– Dla mnie Częstochowa jest nie tylko specjalnym, ale moim miastem. I tak zawsze zostanie.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA