Chcieli 12 milionów odszkodowania


SPÓR WOKÓŁ NIERUCHOMOŚCI PRZY UL. JASNOGÓRSKIEJ 64

Stylowy budynek, przy ul. Jasnogórskiej 64 w Częstochowie, gdzie prawie od zawsze mieściły się instytucje edukacyjne od siedmiu lat wieje pustką i niszczeje. Obecni właściciele nieruchomości procesują się z ostatnim najemcą obiektu – aktualnie Akademią im. Jana Długosza, wcześniej Wyższą Szkołą Pedagogiczną – o 12-milionowe odszkodowanie z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości. Sąd, po analizie kilkunastu tomów akt, przychylił się częściowo do wniosku właścicieli i nakazał uczelni zapłacić ułamek ich roszczeń – prawie dwa miliony złotych. – To i tak dla nas olbrzymia kwota, więcej niż nasz roczny budżet na remonty – komentuje rektor AJD prof. Zygmunt Bąk

Budynek wzniósł przed pierwszą wojną światową Kazimierz Reklewski. W 1909 roku był tu hotel dla gości Wystawy Przemysłu i Rolnictwa, w okresie przedwojennym Seminarium Nauczycielskie, w czasie wojny rezydowały siostry Zmartwychwstanki. Po wojnie nieruchomość była własnością Marii Jung, a siedzibę najpierw miało Liceum Wychowawczyń Przedszkoli, w początku lat 70. Wyższa Szkoła Nauczycielska i wreszcie w latach 1974-2002 Wyższa Szkoła Pedagogiczna – mieściły się tu Instytut Pedagogiki i Psychologii Wydziału Pedagogicznego oraz Instytut Plastyki.
Wyższa Szkoła Pedagogiczna ostatecznie opuściła obiekt w sierpniu 2002 roku. Władze uczelni nie mogły porozumieć się z właścicielem co do kwoty za wynajem. – Zażądano od nas cen z centrum Warszawy – stwierdza prof. Zygmunt Bąk. Ponadto w marcu 2002 roku sąd orzekł eksmisję szkoły, wyrok wykonano 23 sierpnia 2002 roku.
Rektor uważa, że kara za bezprawne użytkowanie budynku przyznana uczelni przez sąd jest niesprawiedliwa. – Była to własność Skarbu Państwa przekazana uczelni w drodze wywłaszczenia przez prezydenta Częstochowy 10 października 1974 roku. Szkoła na rzecz właścicieli Marii Jung uiściła wówczas odszkodowanie w wysokości 719 tysięcy złotych. Niestety, procedura wywłaszczenia obarczona była błędami, co wykorzystał właściciel , a my ponosimy tego konsekwencje – mówi rektor.
W 1991 właścicielka wniosła o zwrot nieruchomości, utraconej w toku wywłaszczenia. W latach 1991-99 odbyło się szereg procesów, w efekcie których we wrześniu 1999 roku prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast stwierdził nieważność decyzji prezydenta Częstochowy. Skarga Wyższej Szkoły Pedagogicznej na decyzję prezesa UMiRM została przez Naczelny Sąd Administracyjny oddalona w styczniu 2001 roku, choć szkoła uzasadniała, że przejęła prawo zarządu nieruchomością, stanowiącego własność Skarbu Państwa.
W lutym 2001 roku Maria Jung wniosła pozew przeciwko WSP o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z budynku w latach 1999-2001. Jej roszczenie wynosiło 480 tysięcy złotych. Wkrótce jednak umiera. Do procesu włączają się jej spadkobiercy – Wojciech i Krzysztof Leszczyłowscy, którzy swoje żądania rozszerzają do 12 milionów złotych.
Od 2006 roku jako interwenient uboczny występuje w procesie Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, która zastępuje Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Naszą rolą jest obserwowanie toku procesu, bo być może Akademia, jako osoba prawna, będzie wnosiła o roszczenia regresowe – wyjaśnia wicedyrektor Prokuratorii Generalnej starszy radca Paulina Położyńska-Olszewska.
Ostatnia decyzja sądu przychyla się do roszczeń właścicieli. Nakazuje uczelni zapłacić ułamek wybujałych żądań – 1.966.790 złotych. – Sąd prawdopodobnie uwzględnił wyliczenia biegłego rzeczoznawcy, który bezumowne korzystanie z nieruchomości w latach 1991-2001 wycenił na 2.565.781 złotych, a kwotę wysokości nakładów remontowych, jakie poniosła uczelnia w latach 1974-2002 na 870 tysięcy złotych – wyjaśnia rektor Zygmunt Bąk.
Wyrok nie jest prawomocny. Uczelnia czeka na uzasadnienie sądu i wówczas podejmie decyzję czy będzie się odwoływać od wyroku. – Dalsze kroki i ewentualne odwołanie do Sądu Apelacyjnego uzależnione są od uzasadnienia wyroku. Trzeba też liczyć się z wysoką opłatą sądową, która w tej sprawie wynosić będzie 100 tysięcy złotych – mówi mecenas Joanna Rudzińska-Sońta, reprezentująca AJD.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *