PARKING ZAMIAST BOISKA
Lekarze biją na alarm. Nie jest dobrze. Stan zdrowia naszych dzieci pozostawia wiele do życzenia. I to jak na ironię teraz, w XXI wieku. Coraz więcej młodych ludzi ma problemy z nadwagą. Powód? Siedzą godzinami w szkole, a potem tylko “przesiadają” się na wygodną kanapę w domu, tuż przed telewizorem. Chrupią chipsy, popijają colą, w międzyczasie zjedzą dwa, trzy hamburgery. Grają też na komputerze, długo i namiętnie, pokrzywieni, poskręcani i… przejedzeni.
Potem wstydzą się rozebrać na lekcji WF, przy najmniejszym wysiłku pocą się okrutnie, a takie popularne sporty, jak choćby gra w piłkę, jazda na rowerze, łyżwach czy pływanie, ze względu na kondycję są dla nich niedostępne. Winą za taki stan rzeczy warto może obarczyć rodziców, ale nie tylko. Cóż bowiem mają robić dzieci, kiedy bezmyślni urzędnicy likwidują im sukcesywnie, z wielką starannością – godną zdecydowanie lepszej sprawy – place zabaw, boiska.