Człowiek – podobno – do wszystkiego przyzwyczaić się może. Innego zdania jest Elżbieta Polańska, mieszkanka Częstochowy. – Mój blok stoi przy ulicy Kurpińskiego. Jeszcze niedawno okolice budynku i ulicę sprzątała osoba wyznaczona z Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej. Niestety, od wielu tygodni sprzątaczka dba o czystość tylko w obrębie bloku, natomiast o ulicy i przylegającym do niej chodniku wszyscy zapomnieli. Zadzwoniłam więc do ZGM z pytaniem, dlaczego jest tak brudno? W odpowiedzi usłyszałam, że “mają ważniejsze sprawy” i po prostu mnie zbyli.
Człowiek – podobno – do wszystkiego przyzwyczaić się może. Innego zdania jest Elżbieta Polańska, mieszkanka Częstochowy. – Mój blok stoi przy ulicy Kurpińskiego. Jeszcze niedawno okolice budynku i ulicę sprzątała osoba wyznaczona z Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej. Niestety, od wielu tygodni sprzątaczka dba o czystość tylko w obrębie bloku, natomiast o ulicy i przylegającym do niej chodniku wszyscy zapomnieli. Zadzwoniłam więc do ZGM z pytaniem, dlaczego jest tak brudno? W odpowiedzi usłyszałam, że “mają ważniejsze sprawy” i po prostu mnie zbyli.
Tak bardzo mnie ten śmietnik na przeciwko okien denerwuje, że kilkakrotnie sama zakasałam rękawy i posprzątałam. Tylko, że nikt mi przecież za to nie zapłacił, a są tacy, którzy pieniądze biorą. Ostatnio na naszej ulicy powstały cztery punkty sprzedaży piwa. Nie dość, że jest pełno śmieci, to między nimi slalomem maszeruje zgraja pijaków. Oni też przyczyniają się do ogólnego wizerunku naszej ulicy, bo wyrzucają puste butelki gdzie popadnie. Chciałabym prosić redakcję “Gazety”, aby pomogła nam ustalić, dlaczego tak jest i kto odpowiada za taki stan rzeczy? My – mieszkańcy jesteśmy bezsilni – mówi Elżbieta Polańska.
Ulicą Kurpińskiego opiekować się powinien Miejski Zarząd Dróg i Transportu w Częstochowie. Odpowiedź, którą udało nam się uzyskać nie zadowoli mieszkańców.
– Niektóre ulice są sprzątane wtedy, gdy jest to potrzebne. Mamy grafik, który ściśle przestrzegamy. Skoro na Kurpińskiego wyznaczona była taka, a nie inna częstotliwość, to widocznie były ku temu podstawy. Ta ulica wymaga naszej interwencji średnio raz na dwa, trzy tygodnie. Niedawno byłem tam osobiście i nie widziałem żadnych nieprawidłowości. To nieprawda, że walają się tam śmieci. Oczywiście pojedziemy i sprawdzimy, ale spodziewać się należy, że wszystko jest w porządku – mówi Andrzej Markiewicz, zastępca naczelnika Wydziału Odwodnień i Utrzymania Dróg Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie.
To co dla niektórych jest oczywiste i nie wymaga zmian, inni postrzegają jako zaniedbywanie obowiązków i bagatelizowanie opinii społecznej, choćby tak nielicznej jak mieszkańcy ulicy Kurpińskiego.
RENATA KLUCZNA