Jakie jest oblicze Francji i ku jakim wartościom skłania się dziś największa część Francuzów? Cennych i błyskotliwych odpowiedzi na te pytania udziela jeden z czołowych polityków i pisarzy francuskiej prawicy, Éric Zemmour, w książce „Francuskie samobójstwo”.
Ta wartko napisana publikacja we Francji biła rekordy sprzedaży: 15 tys. egz. dziennie! Równie silne były napaści na książkę i jej autora; nic dziwnego, skoro wieszczy on schyłek Francji, którego główną przyczyną są/będą kobiety-feministki, ruchy gejowskie i wszystkie inne z nimi spokrewnione oraz muzułmańscy imigranci. Za równie niebezpieczne uznaje Zemmour „mroczne, podziemne wpływy brukselskich technokratów”.
W książce bez trudu odnajdziemy symptomy zaraźliwej choroby, która toczy dziś także Polskę i całą cywilizację Zachodu. Publikacja Érica Zemmoura zawiera diagnozy, które podzielają – jak się okazuje – miliony jego rodaków. Autor „Francuskiego samobójstwa” ukazuje prawdziwe, niezafałszowane przez liberalne media oblicze współczesnej narodowej prawicy, której liderzy zdecydowanie odcinają się od przypisywanych im uporczywie sympatii prorosyjskich, otwarcie nazywając je fake newsami.
W targanej kryzysem społecznym i ogromnymi napięciami wewnętrznymi Francji następuje właśnie historyczna zmiana politycznych nastrojów. Zmiana, która nie pozostanie bez wpływu na całą politykę europejską, w tym na Polskę. Po tym, jak w wyborach do Parlamentu UE prawicowe Zjednoczenie Narodowe zdobyło nad Sekwaną, Loarą, Garonną i Rodanem ponad dwa razy więcej głosów niż blok prezydenta Emmanuela Macrona, ten ostatni rozpisał przedterminowe wybory. Już 30 czerwca i 7 lipca Francuzi w dwóch turach wybiorą nowe Zgromadzenie Narodowe, a zdecydowanym faworytem do zwycięstwa jest prawica.
Pochodzący z Algierii Éric Zemmour to znakomity publicysta i były kandydat prawicy na prezydenta Francji w wyborach 2022 r. Widząc bezsilność, ale i nieudolność polityków opcji konserwatywno-narodowej, postanowił sam stanąć do walki o najwyższą władzę, a jego charyzma i jasny przekaz dla stęsknionych za normalnością wyborców tchnęły nowy, potężny wiatr w żagle Zjednoczenia Narodowego. Efektem było zdobycie ponad 31 procent głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego z 9 czerwca 2024 r. i realna szansa na objęcie władzy w nadchodzących, przedterminowych wyborach do francuskiego Zgromadzenia Narodowego.
„Francuskie samobójstwo” ukazuje skalę wielorakich spustoszeń, które najpierw poczyniła rewolucja francuska z jej złudnymi hasłami oraz okrucieństwem, a potem dopełniła rewolucja seksualna roku 1968 i kolejne błędy polityków. Także tych po prawej stronie, którzy zamiast bronić wartości, które legły u fundamentów cywilizacji europejskiej, woleli dla tzw. świętego spokoju i ze strachu przed mediami ulec marksistowskiej argumentacji.
Chrześcijaństwo zostało wyrugowane z polityki – pisze Zemmour – łapami chrześcijańskich demokratów, którzy już bardzo daleko odeszli od pierwotnych ideałów swojego ugrupowania. Tak stało się we Francji i innych krajach, tak dzieje się również w Unii Europejskiej.
A w Polsce? Tekst Zemmoura skłania do refleksji, dlaczego chadecja nie rozwinęła się w kraju, zdawałoby się, do tego szczególnie predestynowanym. „Polityka została przechwycona przez prawo, które już jej nie wypuści” – pisze Éric Zemmour. Dowodzi, że sędziowie aspirują do bycia „kapłanami prawa”. Wspólnoty całej Europy cierpią na utratę lub poważny uszczerbek narodowej tożsamości i bolesne tego konsekwencje. Autor książki prorokuje, że „ideologia globalizacji, antynarodowa i wielokulturowa, będzie w XXI wieku tym, czym był nacjonalizm w XIX, a totalitaryzm w XX wieku”.
Czy się komuś to podoba, czy nie, Zachód to od przeszło tysiąca lat także my.
Zapoznajmy się więc z wielkimi zagrożeniami, póki jeszcze można (chyba) przeciwdziałać im kartką wyborczą. Aby dokonać właściwego wyboru, trzeba mieć mocne rozeznanie, kto jest kim i za czym naprawdę optuje – Éric Zemmour, zdecydowany krytyk eurokratów z Brukseli, ale i rosyjskiej inwazji na Ukrainę, bardzo nam w tym pomaga. Gdy prawicy nad Sekwaną kosmopolityczne media zarzucają prorosyjskość, szefowa Zjednoczenia Narodowego Le Pen odpowiada na to: „Nie jestem prorosyjska, jestem profrancuska, byłam i jestem za Europą ojczyzn”.
Tomasz Gdula