W Częstochowie byliśmy świadkami znakomitego widowiska. Co prawda – zgodnie z przewidywaniami – miejscowy Krono-Plast Włókniarz pokonał Fogo Unią Leszno, ale o wszystkim zdecydowały dopiero biegi nominowane. Ostatecznie padł wynik 47:43 na rzecz „Lwów”.
Początkowo wydawało się, że częstochowianie nie będą mieli większych problemów z ograniem oponentów z Wielkopolski. Zwłaszcza, że po pierwszej serii startów prowadzili 14:10. Jednak potem gospodarze spotkali się z niesamowitym oporem ze strony przyjezdnych. Leszczynianie kilkakrotnie doprowadzali do remisu, a tuż po zasadniczej części meczu na tablicy wyników widniało 39:39. Wówczas każde końcowe rozstrzygnięcie wchodziło w grę – nawet tryumf „Byków”.
Tymczasem „Biało-Zieloni” w osobach Maksyma Drabika i Madsa Hansena wygrali wyścig numer 14 podwójnie 5:1. W związku z tym „lwia” ekipa miała po swojej stronie przewagę czterech „oczek” (44:40). Ostateczny rezultat batalii przy Olsztyńskiej dalej pozostawał sprawą otwartą. W piętnastej gonitwie padło 3:3, a w całym starciu Włókniarz zwyciężył 47:43. Oznaczało to jednak, że na konto żadnej z drużyn nie trafi punkt bonusowy. Wynik dwumeczu brzmiał bowiem 90:90.
Dumy z powodu faktu, że leszczyńska Unia podjęła niesamowitą walkę z faworyzowanym częstochowskim zespołem nie krył Grzegorz Zengota. Zawodnik pełniący funkcję kapitana zespołu – pod nieobecność Janusza Kołodzieja – odczuwał jednak niedosyt.
– Włókniarz wygrał, czego gratulujemy gospodarzom. W końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Długo tutaj stawialiśmy czoło przeciwnikom. Nie dawaliśmy za wygraną. Jestem zadowolony i przede wszystkim dumny ze swojego zespołu. Przyznam jednak, że mam duży niedosyt i niesmak po tym spotkaniu, mimo fajnego widowiska. Uciekło nam bowiem nie tylko zwycięstwo, ale nawet punkt bonusowy. My cały czas potrzebujemy punktów, a bonus mocno nam by pomógł w tabeli. Los jednak chciał, że żadna z drużyn nie uzyskała tego bonusa. Mówi się: trudno. Mecz się zakończył i już tej sytuacji nie zmienimy – powiedział dla Magazynu Żużel popularny „Zengi”.
Podobne stanowisko, jak Zengota – w kwestii „oczka” bonusowego – wyrażał trener gości, Rafał Okoniewski. – Na pewno niedosyt pozostał. Była duża szansa choćby na bonusa. Z Częstochowy byśmy tak to wyjeżdżali szczęśliwi i bardziej uśmiechnięci. Ostatnie biegi nie poszły po naszej myśli. Wygląda na to, że dokonaliśmy złych zmian, nie w taką stronę, jaką powinniśmy obrać. Wyszło jak wyszło – stwierdził szkoleniowiec „Biało-Niebieskich”.
W częstochowskim obozie – z racji zwycięstwa – z pewnością panowały lepsze nastroje. Jednakże również i przedstawiciele „biało-zielonego” zespołu podkreślali, iż odczuwali żal z powodu utraty dodatkowego ligowego punktu.
– Szkoda tego punktu bonusowego, bo byłby ona dla nas bardzo ważny. Nie udało się go zgarnąć. Niedosyt jest, ale walczymy dalej. Unia Leszno to jest bardzo dobra drużyna, która też chce wszędzie zdobywać punkty. To pokazała choćby u nas. Przegrywaliśmy w piątek starty, a po trasie drużyna z Leszna była bardzo szybka. Mamy zatem bardzo dużo do myślenia – oznajmił junior Krono-Plast Włókniarza Szymon Ludwiczak.
– Zespół z Leszna dysponuje bardzo dobrymi zawodnikami, którzy w piątek mieli bardzo szybkie motocykle. Dobrze wychodzili spod taśmy. Było nam ciężko. Nasi żużlowcy może i nie mieli najszybszej prędkości, ale robili wszystko, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Każdy mecz chcemy wygrać. Tymczasem Unia postawiła twarde warunki – mówił z kolei trener miejscowych Janusz Ślączka.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 47:
- Mikkel Michelsen 4(0,1,2,1)
10. Maksym Drabik 10+1 (1,3,1*,2,3)
11. Kacper Woryna 7 (2,1,2,2,0)
12. Mads Hansen 6+2 (d,0,1*,3,2*)
13. Leon Madsen 12+1 (3,3,2,1*,3)
14. Szymon Ludwiczak 5+1 (2*,3,0)
15. Bartosz Śmigielski 3 (3,0,0)
16. Steven Goret NSFogo Unia Leszno 43:
- Andrzej Lebiediew 3(1,2,0,0)
2. Benjamin Cook 9+1 (2,1*,3,3,0)
3. Bartosz Smektała 7+1 (3,2*,1,0,1)
4. Keynan Rew 11+1 (2,3,3,2,1*)
5. Grzegorz Zengota 11 (1,2,3,3,2)
6. Hubert Jabłoński 1 (1,0,0)
7. Antoni Mencel 1 (0,0,1)
8. Nazar Parnicki NSBieg po biegu:
- (64,63) Smektała, Woryna, Lebiediew, Michelsen 2:4
2.(64,66) Śmigielski, Ludwiczak, Jabłoński, Mencel 5:1 (7:5)
3. (64,28) Madsen, Cook, Zengota, Hansen (d/4) 3:3 (10:8)
4. (64,98) Ludwiczak, Rew, Drabik, Jabłoński 4:2 (14:10)
5. (64,69) Rew, Smektała, Woryna, Hansen 1:5 (15:15)
6. (64,16) Madsen, Lebiediew, Cook, Śmigielski 3:3 (18:18)
7. (64,40) Drabik, Zengota, Michelsen, Mencel 4:2 (22:20)
8. (64,80) Rew, Madsen, Smektała, Ludwiczak 2:4 (24:24)
9. (65,19) Cook, Michelsen, Drabik, Lebiediew 3:3 (27:27)
10. (64,81) Zengota, Woryna, Hansen, Jabłoński 3:3 (30:30)
11. (65,01) Hansen, Rew, Michelsen, Lebiediew 4:2 (34:32)
12. (64,78) Cook, Woryna, Mencel, Śmigielski 2:4 (36:36)
13. (65,17) Zengota, Drabik, Madsen, Smektała 3:3 (39:39)
14. (65,61) Drabik, Hansen, Smektała, Cook 5:1 (44:40)
15. (65,08) Madsen, Zengota, Rew, Woryna 3:3 (47:43)Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński