Kolejne spektakularne zwycięstwo w wykonaniu Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Tym razem, w sobotę (18 listopada), drużyna prowadzona przez Leszka Hudziaka odniosła je nad PGE GiEK Skrą Bełchatów. Tuż po tym spotkaniu rozmawialiśmy ze środkowym „Błękitno-Granatowych” Bartłomiejem Janusem, który przy swoim nazwisku zapisał 8 punktów. Siatkarz przyznawał nam, że w ich szeregach muszą w pełni opaść emocje po tryumfie nad zespołem z województwa łódzkiego. Jednocześnie jednak zapewniał, iż wraz z kolegami będą robić wszystko, aby wygrać również z najbliższym rywalem, czyli Asseco Resovią Rzeszów.
Bartku, cóż to był za mecz?! Wygraliście 3:1 po około 2,5 godzinach walki. Mimo wszystko chyba warto było tyle czekać, aby w końcu zostało ogłoszone, że zwyciężyliście po raz pierwszy na własnym parkiecie w sezonie 2023/2024…
– Był to naprawdę bardzo dobry mecz. Cieszy zwłaszcza to, że wygraliśmy wreszcie we własnej hali, przy miejscowych kibicach. Daliśmy im radość, a panowała tutaj wspaniała atmosfera. Super mecz. Chłopaki fajnie się spisali. Wszyscy zagraliśmy, jak drużyna. Cieszymy się z trzech punktów i myślę, że będzie jeszcze lepiej.
Mimo wszystko szkoda zapewne pierwszego seta, gdzie – można powiedzieć – mieliście w zasadzie wygraną na wyciągnięcie ręki. Czegoś jednak ostatecznie zabrakło. Do tego pod koniec tej partii doszły po Waszej stronie dwa błędy, które spowodowały, że ulegliście w niej rywalowi…
– Oczywiście. Szansa na wygraną w pierwszym secie też była. Ale mimo tego mamy kolejne trzy ligowe punkty. W tym momencie nie jest już istotne, jaki byłby wynik tego spotkania, czy 3:1 czy 3:0. Cieszymy się z trzech „oczek” i wygranej u siebie.
Za to w Waszym wykonaniu spektakularny był set nr 4. W nim pokonaliście Skrę 25:19, choć była szansa na to, że Wasza końcowa przewaga będzie większa.
– Tak. Byliśmy gdzieś tam na fali po trzech pierwszych setach, w których zagraliśmy bardzo dobrze. Tak więc chwała nam za to, że docisnęliśmy i dotrzymaliśmy przewagę do końca czwartej partii, żeby wygrać cały mecz.
W sobotę graliście przeciwko drużynie, której barwy reprezentowałeś jeszcze w poprzednim sezonie 2022/2023. W związku z tym, jakie uczucia, emocje towarzyszyły Tobie w czasie tego spotkania?
– Jest to zawsze dodatkowa motywacja. Jednak, gdy wychodzę na parkiet, to po prostu myślę przede wszystkim o tym, żeby wygrać mecz.
A jesteś zadowolony ze swojej indywidualnej dyspozycji?
– Na pewno zawsze może być lepiej (uśmiech).
Przed Wami mecz z Asseco Resovią Rzeszów (niedziela, 26 listopada – przyp. red.), brązowym medalistą mistrzostw Polski z zeszłego sezonu. Jakie nastawienie na tę potyczkę? Na pewno bojowe, jednakże pewnie będziecie do niego musieli podejść inaczej aniżeli choćby do sobotniego, minionego starcia ze Skrą Bełchatów.
– Tak. Nastawienie na pewno będzie bojowe. Będziemy walczyć o każdy punkt, a także starać się, żeby wygrać ten pojedynek, jak każdy z kolei. Powalczymy o każdą piłkę.
Jakaś recepta, sposób na Asseco Resovię Rzeszów?
– Na razie cieszymy się ze zwycięstwa nad Bełchatowem. Mamy chwilę oddechu po maratonie pierwszych meczów w Plus Lidze, więc… (uśmiech).
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto. Grzegorz Przygodziński
Na zdjęciu: Bartłomiej Janus (stoi na boisku) nie krył radości ze zwycięstwa nad Skrą Bełchatów