Rozmowa z Magdaleną Władysiuk, MBA, prezesem Stowarzyszenia CEESTAHC, wiceprezesem HTA Consulting i współautorką raportu pt. „Nowotwory kobiece – wyzwania społeczne, wyzwania terapeutyczne”.
Jak ocenia Pani zdrowie polskich kobiet po dwóch latach pandemii?
To bardzo trudne pytanie. Gdybym jednak miała posłużyć się skalą pięciostopniową, to jesteśmy gdzieś ze słabą trójką. Zdrowie kobiet w trakcie pandemii pogorszyło się głównie z przyczyn związanych z tzw. zdrowiem społecznym, które kształtują czynniki takie jak obciążenie wynikające z funkcjonowania gospodarstw domowych, szkół i miejsc pracy. Z badań wynika, że mają one przełożenie na stan psychiczno-emocjonalnym. Kobiety częściej niż mężczyźni cierpią na przykład na depresję.
Jeśli popatrzymy szerzej, na oczekiwaną długość życia, to tu niestety prognozy w trakcie pandemii się pogorszyły. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Panie mają wprawdzie większe szanse przeżycia Covid-19 niż panowie, ale ogólnie pandemia skróciła nam o rok przewidywaną długość życia. Jednocześnie obserwujemy nadwyżkę zgonów wśród mężczyzn. Wszystkie prognozy, także te sprzed pandemii, mówiły, że będziemy szybko starzejącym się społeczeństwem. Teraz wiemy, że to starzenie będzie miało bardzo kobiecą twarz, ponieważ wśród najstarszych osób będzie procentowo jeszcze więcej pań.
Już na długo przed pandemią słyszeliśmy alarm, że nowotwory gineko-logiczne wykrywane są zbyt późno. Teraz sytuacja jeszcze się pogorszyła, bo dostęp do specjalistów jest trudniejszy, ale też my z wielu powodów odkładałyśmy te wizyty. Co mówią statystyki? Na które nowotwory kobiety chorują najczęściej?
Na pierwszym miejscu od lat jest rak płuc, zaraz po nim mamy wszystkie nowotwory charakterystyczne dla kobiet, do których zalicza się typowy dla kobiet, ale występujący również u mężczyzn rak piersi. Ponadto rak endometrium, nazywany często rakiem trzonu macicy, rak jajnika i rak szyjki macicy. O raku piersi mówi się bardzo dużo, ponieważ bardzo wiele kobiet na niego choruje, świadomość problemu jest więc relatywnie wysoka. W przypadku raka endometrium, który dotyczy raczej kobiet starszych, diagnostyka jest stosunkowo prosta: każde nieprawidłowe krwawienie z dróg rodnych jest dla kobiety niepokojącym sygnałem. Powinna pilnie odwiedzić lekarza ginekologa by ustalić powód takiej sytuacji, i większość pań tak właśnie robi. Lekarz sprawdza, czy krwawienie ma podłoże fizjologiczne, czy może jest oznaką groźniejszego procesu.
W przypadku raka jajnika, nazywanego skrytobójcą, z diagnostyką jest znacznie trudniej. Nowotwór ten daje bardzo późne, często niespecyficzne objawy, które możemy pomylić np. z dolegliwościami gastrycznymi. W tym konkretnym przypadku występowanie w rodzinie np. raka piersi powinno być przesłanką do wykonania dodatkowych badań genetycznych. W przypadku raka szyjki macicy mamy w Polsce program przesiewowy i każda młoda kobieta już od samego początku „dorosłości”, jeszcze przed inicjacją seksualną, powinna wiedzieć, że badanie cytologiczne jest kluczowe w rozpoznaniu raka szyjki macicy. Na szczęście zapadalność na ten nowotwór, jako jeden z niewielu w Polsce, spada.
Należy jeszcze w tym miejscu podkreślić rolę lekarza i znaczenie własnej czujności onkologicznej, samoobserwacji organizmu pod kątem różnych objawów czy dolegliwości. Warto też wiedzieć, na jakie choroby zapadały kobiety w rodzinie – pozwoli to skuteczniej dbać o własne zdrowie i zachęci do badań profilaktycznych. Badania – takie jak m.in. cytologia – są pierwszym krokiem do wczesnej diagnozy, a wczesne wykrycie raka znacznie zwiększa szanse na jego wyleczenie.
Jak wygląda epidemiologia nowotworów ginekologicznych w Polsce? Czy na tle Europy możemy się czymkolwiek chwalić, czy raczej powinniśmy się martwić?
W zestawieniu z krajami rozwiniętymi cywilizacyjnie, do których przecież należymy, obciążenie nowotworami w Polsce rośnie, najszybciej dla raka endometrium, potem dla raka piersi. Nawet jeśli poprawiamy wskaźniki przeżycia na pięć lat, to zapadalność na nowotwory, niestety, jest u nas wysoka. Mamy zatem dużo do zrobienia. Generalnie, ten wskaźnik dla wszystkich nowotworów ginekologicznych jest gorszy w Polsce niż dla średniej krajów europejskich. Dla raka jajnika polskie dane dla 5 letniego przeżycia są ok. 10% niższe w porównaniu z krajami skandynawskimi, ale ten nowotwór wszędzie stwarza problemy diagnostyczne.
Jakie są przyczyny tej sytuacji?
Jest ich wiele. Pierwsza to możliwości diagnostyczne. Powstaje sieć onkologiczna, prowadzone są w Polsce pojedyncze działania mające na celu wczesne wykrywanie nowotworów, ale na poziomie opieki systemowej widzimy dopiero zalążki. Problemem jest także dostępność świadczeń: mieszkanki dużych miast mają lepsze możliwości diagnostyczne niż kobiety z mniejszych miejscowości lub wsi. Wśród kobiet wciąż jest niewystarczająca też świadomość, że regularne badanie i dbanie o siebie są najważniejsze dla zachowania zdrowia. Problemem są zatem zarówno braki w rozwiązaniach systemowych, jak i podejście kobiet.
A jak jest w Polsce z dostępem do terapii?
Pamiętajmy, że onkologia znalazła się wśród priorytetów ministra zdrowia na najbliższe lata. Polska przyjęła Narodową Strategię Onkologiczną, powstaje sieć onkologiczna, a także programy pilotażowe np. dla programu przesiewowego dla raka szyjki macicy. Jeśli chodzi o terapie, to musimy przede wszystkim poprawić szybkość ścieżki diagnostycznej i jednocześnie – możliwość wykonywania zabiegów operacyjnych, chemioterapii i radioterapii. Odnośnie leków, to kluczowe jest wprowadzanie do codziennej praktyki nowoczesnych immunoterapii. W porównaniu z innymi krajami mamy opóźnienia, u nas okres dopuszczenia do lecznictwa nowych, skuteczniejszych leków wynosi najczęściej kilka latach od momentu ich rejestracji w innych krajach.
Najlepsza sytuacja jest w zakresie raka piersi, dostępnych jest wiele terapii. Ale w przypadku raka jajnika jeszcze niedawno mieliśmy bardzo ograniczone możliwości stosowania nowoczesnych leków. Na szczęście od 1 stycznia sytuacja się zmieniła dzięki upowszechnieniu inhibitorów PARP, które obecnie otrzymują również pacjentki bez mutacji w genach BRCA1/2, nawet w zaawansowanym stadium choroby. Pozwala to przedłużyć czas do kolejnej wznowy.
W przypadku raka trzonu macicy (endometrium) także pojawiają się nowe leki do immunochemioterapii. Zapadalność na ten typ nowotworu szybko wzrasta, dlatego zaczynamy się mierzyć z dużą liczbą chorych kobiet, głównie po 60. roku życia. W przypadku tego nowotworu oprócz leczenia systemowego kluczowe jest, szczególnie dla pacjentek z nowotworem zaawansowanym i nawracającym, leczenie m.in. dostarlimabem. Pacjentki mają nadzieję, że i ten nowoczesny terapeutyk niebawem będzie dla nich dostępny.
Wróćmy jeszcze do statystyk. Jakie wnioski przynosi raport Nowotwory kobiece – wyzwania społeczne, wyzwania terapeutyczne, na temat profilaktyki nowotworów ginekologicznych?
Profilaktykę powinniśmy podzielić na trzy rodzaje. Pierwszy to promocja zdrowia. Kiedy jesteśmy zdrowe, powinnyśmy zatroszczyć się o właściwy styl życia: odpowiednio się odżywiać, unikać używek, w tym alkoholu, pilnować prawidłowej wagi i pamiętać o aktywności fizycznej. To kluczowe dla długiego, aktywnego życia.
Kolejny rodzaj to – w przypadku m.in. niektórych nowotworów kobiecych – profilaktyka pierwotna w postaci szczepień. Szczepionki przeciw HPV od listopada ubiegłego roku objęte są 50-procentową refundacją dla dziewcząt i dla chłopców. Szczepić mogą się także dorosłe kobiety. Biorąc pod uwagę wyniki zagranicznych dziesięcioletnich badań nad zaszczepioną młodą populacją, możemy się spodziewać, że i w Polsce liczba stanów przedrakowych wyraźnie spadnie dzięki szczepieniom. Zwiastuny tego trendu już możemy obserwować.
Trzeci rodzaj profilaktyki stanowi profilaktyka wtórna. Zaliczają się do niej badania przesiewowe, których celem jest wykrycie nowotworu na wczesnym etapie rozwoju. Mamy w Polsce dwa programy przesiewowe. Pierwszy to screenning mammograficzny w kierunku raka piersi, a drugi to program profilaktyczny w kierunku raka szyjki macicy. Obecnie w ramach pilotażu testowane są nowe rozwiązania, które pozwolą kobietom na lepsze testowanie się w kierunku raka szyjki macicy. W tym roku otrzymamy pierwsze wyniki pilotażu i być może spowodują one zmianę systemową, umożliwiającą dotarcie do kobiet, które wcześniej nie znalazły się w programie przesiewowym. Natomiast, co do raka trzonu macicy, to najważniejsza jest własna czujność onkologiczna i szybka reakcja na nieregularne lub nietypowe krwawienia. Większość przypadków raka endometrium wykrywa się na wczesnych etapach, co daje duże szanse na pokonanie nowotworu.
Jak Pani ocenia dostępność badań genetycznych pod kątem mutacji w genach BRCA1, BRCA2?
Mamy już programy doradztwa genetycznego, ale tak naprawdę jesteśmy jeszcze na początku drogi. Dzisiaj kobiety często badają się prywatnie, ponieważ powszechny dostęp do badań genetycznych to na razie odległa perspektywa. Jeśli chodzi o ogólne badania w kierunku nowotworów, to w Polsce tworzymy i rozwijamy jednostki dedykowane poszczególnym narządom, takie jak Breast Cancer Unit. Z kolei w zakresie diagnostyki patomorfologicznej muszą powstać standardy, które będą dawały pacjentkom po biopsji szansę na prawidłowo wykonywane badania immunohistopatologiczne. Przyspieszy to zastosowanie w razie potrzeby celowanej immunochemioterapii.
A jak wygląda problem nowotworów ginekologicznych w liczbach?
W Polsce żyje prawie 177 tys. kobiet z rakiem piersi, a zapadalność roczna to blisko 19 tys. Na raka endometrium choruje 56 tysięcy kobiet, co roku zapada na niego około kolejnych 6 tys. Około 15 tys. Polek ma raka jajnika i co roku diagnozujemy niemal 4 tys. nowych przypadków. Na raka szyjki macicy choruje 13 tys. kobiet, przy rocznej zapadalności na poziomie 2,4 tys.
O co powinniśmy zaapelować do wszystkich kobiet?
Każda kobieta, która odczuwa długotrwałe zmęczenie, nietypowe bóle brzucha, osłabienie – nie tylko fizyczne, ale także objawiające się problemami z koncentracją – powinna skontaktować się ze swoim lekarzem ginekologiem. Nie zapominajmy o corocznych wizytach kontrolnych. Mimo wielu obowiązków dbajmy o swoje zdrowie. Badajmy się i bądźmy czujne!
Dziękujemy za rozmowę.
Wywiad prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku z debatą „Nowotwory ginekologiczne – CZAS DZIAŁAĆ! Znaczenie nowoczesnej diagnostyki”, zorganizowaną w ramach cyklu Quo Vadis Salus Feminae? 2022