Nasz Czytelnik przedstawił w swym liście pomysł na to jak zatrzymać pielgrzymów w Częstochowie. Idea z pewnością warta jest wykorzystania przez władze miasta Częstochowy czy – jak podsuwa pan Damian – nasze wyższe uczelnie. List poniżej.
Szanowni Państwo.
Kieruję do was pomysł jaki zrodził się w mojej głowie za sprawą korespondencji z użytkownikami FB komentującymi rolę pielgrzymów w Częstochowie.
Narzekania, że ciężko jest ich wyciągnąć z Jasnej Góry do centrum miasta nie sposób przemilczeć. Dlatego że miasto i jego atrakcje słabo się reklamują. Można połączyć duchowe przeżycia z poznaniem historii i kultury miasta w sercu którego wyrosło światowe Sanktuarium. Tuż u podnóża klasztoru jest Muzeum Rud Żelaza. Nic nie zachęca aby tam podejść.
Sposobem jak sobie z tym poradzić może być nowe otwarcie miasta na pielgrzymów.
Poza stworzeniem wspólnego biletu na komunikację miejską i częstochowskie muzea (wraz ze zniżkami na posiłki w zainteresowanych współpracą lokalach), można stworzyć “turystyczny szlak pielgrzyma” z pionowymi i poziomymi oznaczeniami kolejnych ciekawych miejsc w Częstochowie dla bardziej tradycyjnych osób. Prowadziłby od stóp Jasnej Góry, wzdłuż kościołów, atrakcji industrialnych po muzea. Takich szlaków można stworzyć kilkanaście. Dla zostających dłużej można stworzyć ofertę zwiedzania Jury.
Natomiast zdecydowanie należy stworzyć “wirtualny przewodnik” – aplikację działającą w rzeczywistości rozszerzonej, która prowadziłaby do tych samych miejsc co fizyczny odpowiednik, z tym, że poza samymi budynkami można w takiej aplikacji zainstalować związaną z jakimś miejscem postać. Sam bohater mógłby o sobie opowiedzieć.
Widzę tu wiodącą rolę dwóch częstochowskich uczelni, które siłą swoich kadr i studentów mogłyby korzystając z dofinansowania UE stworzyć taki program. Przyczyni się to do spojrzenia na Częstochowę jako lidera nowoczesnych rozwiązań. W moim odczuciu brakuje patrzenia na Częstochowę przez pryzmat innowacyjności.
Nowoczesne kanały dotarcia do klienta powinny być oparte o coraz ciekawsze rozwiązania. Liczę, że pomysł spotka się z Państwa przychylnością i zostanie wdrożony.
Łączę wyrazy szacunku
Damian Łuniewski
Ze swej strony dodamy, że pomysł bardzo trafny i atrakcyjny. A środki można by pozyskać z Urzędu Marszałkowskiego i zamiast wydawać miliony na projekt Industriada, który de facto jest zajadaniem funduszy, bo nic trwałego z tego nie wynika, przeznaczyć środki na faktyczne utrwalenie dziedzictwa kultury industrialnej.