Rozmowa z prof. Paulem Jonesem, specjalistą pulmonologiem oraz Kierownikiem Oddziału Nauki Klinicznej na Uniwersytecie St. George’s w Londynie.
– Jakich nowych wytycznych w leczeniu przewlekłej obturacyjnej choroby płuc możemy się spodziewać?
Dotychczasowe standardy leczenia POChP opracowano ponad 10 lat temu i wówczas były bezprecedensowe i rewolucyjne. Używały pomiarów opartych na stopniu zaostrzenia objawów. Dziś wiemy, że w długiej perspektywie nie mówi nam to wszystkiego o chorobie, która jest bardzo złożona i ma wiele aspektów. Chcemy nadać wytycznym nowy wymiar oparty na kompleksowej ocenie stanu zdrowia chorego, która bierze pod uwagę objawy oraz ryzyko zaostrzeń. Częste pogorszenia w POChP prowadzą do spadku komfortu życia. Innym nowym czynnikiem jest leczenie objawowe, które podnosi ów komfort.
– Czy nowe wytyczne obejmują też najnowsze zdobycze farmakoterapii?
Leczenie powinno uwzględniać nowy sposób myślenia oraz ocenę fenotypu pacjenta. Możemy zidentyfikować grupy pacjentów, którzy mają rozległe stany zapalne, mimo że uszkodzenia ich układu oddechowego nie są tak ciężkie. Ci pacjenci szczególnie potrzebują terapii przeciwzapalnej. To jest znacząca zmiana w zaleceniach. Identyfikując grupy pacjentów możemy dobrać odpowiednią, bardziej celowaną terapię. Nowe podejście wywołało debatę nad wdrożeniem codziennej praktyki klinicznej w ustalaniu grup fenotypów.
– Czy narzędzia do ustalania fenotypów będą dostępne?
One są dostępne już teraz. Health Status Questionarie (Kwestionariusz Stanu Zdrowia) jest używany najczęściej. Powstał 20 lat temu. Posiada 40-50 pozycji i jego wypełnienie zajmuje 15 minut wraz z komputerowym przetwarzaniem wyniku. Dzięki funduszom GlaxoSmithKline opracowaliśmy znacznie prostsze narzędzie – test CAT (COPD Assesment Test – Test Oceny POChP). Zawiera 8 pozycji i jego wypełnienie zajmuje tylko dwie i pół minuty. Daje on niemal takie same rezultaty jak poprzedni, dużo bardziej złożony test. Mamy więc narzędzie do oceny stanu zdrowia oraz do ustalania praktyki leczenia.
– Jest Pan jednym z twórców testu CAT. Dlaczego jest on taki ważny?
POChP jest bardzo złożoną chorobą. Spirometria pozwala na właściwe zdiagnozowanie stanu pacjenta. Test CAT łączy wszystkie aspekty choroby. Jest prostym i jednocześnie bardzo wiarygodnym narzędziem diagnostycznym. Test opiera się na samoocenie objawów dokonywanej przez samego pacjenta. Założenia testu są bardzo wyrafinowane, czerpią
z testów inteligencji. Metodologia powstała w ciągu ostatnich 10 lat. Takie testy są uważane za „miękką diagnozę”, jednak dają bardzo wiarygodne, użyteczne rezultaty. Są szczególnie użyteczne w opiece podstawowej i pomagają lekarzom pierwszego kontaktu. Ocena wpływu objawów na zdrowie pacjenta jest jednym z kluczowych elementów nowych wytycznych.
– Czy test CAT może być również używany przez pielęgniarki oraz samych pacjentów
w procesie samokontroli choroby?
W Wielkiej Brytanii CAT jest używany najczęściej przez pielęgniarki, które go cenią. Lubią go także pacjenci. Te kwestionariusze są popularne, ponieważ zadają pytania, których lekarze zwykle nie stawiają. CAT pyta o wpływ choroby na komfort życia. Pacjenci czują, że ktoś się nimi interesuje jako osobami, a nie tylko chorymi. Inną interesującą rzeczą jaką odkryliśmy
u pacjentów, jest potrzeba określenia „jak bardzo jest ze mną źle”. To wydaje się bardzo potrzebne. Pracowałem nad kwestionariuszami przez 20 lat i myślę, że chorzy uznają test CAT za użyteczny.
– Czy nie potrzebujemy także postępu w wykrywalności POChP, która jest coraz częstszą chorobą?
Potrzebujemy programów przesiewowych i narodowych strategii wykrywania POChP. Skoro dysponujemy leczeniem wczesnych faz choroby, powinniśmy być zdolni do wykrywania chorych we wczesnych fazach. Znam trzy bardzo dobre badania, które pokazują, że mężczyźni w wieku 20 lat, którzy palą, mają znacznie większe ryzyko zachorowania niż niepalący – to kolejny dobry powód do nie palenia. Jednakże rzucenie palenia spowalnia rozwój choroby, ale jej nie zatrzymuje. Trzeba także zaznaczyć, że test CAT nie został opracowany jako narzędzie wykrywania choroby.
– Jak wyjaśnić, że w rozwiniętych społeczeństwach spada liczba palących, podczas gdy wzrasta zagrożenie POChP?
Jest kilka przyczyn. Osoby palące nawet krótko w młodym wieku mogą stale uszkodzić funkcję płuc. W Warszawie widziałem wiele palących młodych kobiet. W wielu rejonach świata użycie tytoniu wzrasta, szczególnie wśród osób młodych. Minie wiele, wiele lat zanim POChP przestanie być problemem. Odpowiedzią zawsze pozostanie wczesne wykrywanie.
– Wspomniał Pan o ocenie fenotypu. Uwarunkowany genetycznie brak enzymu alfa1-antytrypsyny jest jedną z przyczyn choroby. Czy nowoczesna genetyka może pomóc
w leczeniu POChP?
Brak tego enzymu jest bardzo rzadką przyczyną choroby. Przede wszystkim należy rzucić palenie. Samo zaprzestanie palenia daje wystarczająco dużo korzyści. Inne czynniki, w tym środowiskowe, tworzą układ niezwykle skomplikowany w ocenie. Co ciekawe, u każdego palacza, który żyje odpowiednio długo, rozwinie się POChP. Nie zawsze mamy szansę to zaobserwować tylko dlatego, że osoby te umierają wcześniej z innych przyczyn.
Materiał prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie „Dziennikarze dla Zdrowia“ na konferencję prasową, listopad 2011 r.
r