Rozmawiamy z Arturo Mari, osobistym fotografem Jana Pawła II, który przybył na oficjalne otwarcie Muzeum monet i medali Jana Pawła II
Czym jest dla Pana, bliskiej osoby Jana Pawła II, Muzeum?
– To rzecz piękna, nie tylko ze względu na sztukę i kulturę. Jest to wydarzenie historyczne. Na wystawie można zobaczyć ekspresję twarzy papieża z różnych okresów. Medale przedstawiają również inną kulturę, inne kraje, inne narody, stąd muzeum ma znaczenie szeroko kulturowe i edukacyjne. Medale i monety są bardzo precyzyjne. Spotkanie z nimi jest dla mnie głębokim wewnętrznym przeżyciem. W wielu eksponatach rozpoznaję, to co sam robiłem, co doświadczałem obcując z Janem Pawłem II.
Co Pan cenił najbardziej u Papieża?
– To co było najcenniejsze w jego osobowości, co tak wyraziście zaakcentował podczas przemówienia w ONZ. Papież Jana Pawła II był obrońca człowieka, godności ludzkiej. Pierwsza, główna myśl u Ojca Świętego, to był pokój, budowanie go na świecie. To podkreślał podczas wszystkich spotkań na świecie – w ONZ, UNESCO czy innych szacownych gremiach, zawsze przestawiał w głębokim świetle prawdziwą doktrynę społeczną Kościoła. To było Jego najważniejszym przesłaniem.
Jak współpracowało się Panu z Janem Pawłem II?
– Zawsze uważałem Ojca Świętego jako mojego Ojca.
Który moment obcowania z Janem Pawłem II zapamiętał jako ten najważniejszy?
– Jest wiele takich momentów. Ale najważniejszym momentem, który zapamiętałem z jego pontyfikatu, to ogrom ludzi. Każde spotkanie, to dwa-trzy miliony ludzi. Ale zwłaszcza w Manili. Pięć milionów młodzieży. Proszę sobie wyobrazić sobie taką celebrę. Taka rzesza ludzi przyjeżdża z różnych stron świata, by słuchać głosu jednego człowieka. Zwiedzając Muzeum Krzysztofa Witkowskiego znalazłem monety, które przypomniały mi wydarzenia, w których osobiście uczestniczyłem, których byłem świadkiem. I to jest najpiękniejsze w tym Muzeum.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Urszula Giżyńska
Dziękuję ks. Mariuszowi Frukaczowi za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu.
Zdjęcie: Marcin Szpądrowski
URSZULA GIŻYŃSKA