Trenerzy zespołów Unii i Włókniarza oraz jej czołowi zawodnicy odpowiadali na pytania dziennikarzy na pomeczowej konferencji prasowej. Czołowym postacią konferencji (szczególnie szkoleniowcom) dopisywały humory, toteż konferencja przekształciła się w pewnym momencie przybrała formę swoistej debaty. Poniżej jej zapis.
Piotr Żyto: Spotkanie miedzy Unią i Włókniarzem momentami było bardzo interesujące. Kilka wyścigów mogło się podobać kibicom. Nie ukrywam tego, że dopiero w końcówce spotkania udało nam się spasować z torem. Na początku zawodów mieliśmy z tym spory kłopot. Wynik nie jest dla nas korzystny. Gratuluję trenerowi i zawodnikom Unii i z niecierpliwością oczekuję rewanżu.
Czesław Czernicki: Dziękują rywalom za stworzenie ciekawego widowiska, na które złożyło się wiele znakomitych pojedynków. Zwycięstwo na pewno cieszy, ale ja jestem człowiekiem nienasyconym i uważam, że jak brać, to najlepiej od razu zgarniać cała pulę. W kilku biegach zawodnicy Unii przeszkadzali sobie na torze, przez co straciliśmy kilka punktów. Szkoda, że tak się stało, ponieważ gdyby nie te straty, nasza przewaga mogłaby być o wiele większa.
Piotr Żyto: Ty byś chciał od razu wszystko na raz! (śmiech)
Czesław Czernicki: Taka jest moja natura, lubię czerpać pełnymi garściami. Do pełni szczęścia trochę jednak zabrakło. Przyczyniły się do tego wcześniej wspomniane nieporozumienia na torze pomiędzy Unistami, a także słabsza dyspozycja niektórych zawodników. Chociażby Roberta Miśkowiaka, który świetnie radził sobie na starcie, natomiast na dystansie popełniał błędy. Podobnie, sławo spisał się Rober Kasprzak, który o skład walczył z Travisem Mc Goranem. Travis mimo bolesnej kontuzji, bo jak wiecie państwo W piątek w wyniku dźwignięcia skrzynki narzędziowej doznał wypadnięcia dysku, był gotów do wystartowania w meczu. Podjęliśmy jednak decyzję, że w spotkaniu z Włókniarzem wystartuje Robert Kasprzak. Ten ostatni jednak nie wykorzystał szansy, jaka się przed nim pojawiła. Poczuł się zbyt pewnie i nie przypominał w niedzielę zawodnika, który dzień wcześniej udowadniał swoją zadziorność i bojowość na treningu. Wygraliśmy różnicą 13. punktów. Trudno powiedzieć, czy jest to wystarczająca zaliczka przed meczem rewanżowym w Częstochowie.
Piotr Żyto: O tym, czy to mała, czy duża przewaga dziś nie ma co spekulować. Okaże się po meczu rewanżowym. Dziś jedynie Greg Hancock i Lee Richardson byli zawodnikami punktującymi dla Włókniarza. Starał się ich wspierać Lukas Dryml. Pozostali jeźdźcy nie mogą poszczycić się zadowalającym dorobkiem. Sławek Drabik nie miał dziś dnia, Edward Kennett w ostatnich dniach zaliczył wiele zawodów i nie prezentował się dzisiaj tak doskonale, jak w poprzednich dwóch meczach. Myślę, że zarówno Kennett, jak i pozostali nasi zawodnicy już w najbliższym meczu z Toruniem zaprezentują pełnię swych umiejętności. Wracając do dzisiejszego meczu musze przyznać, że Uniści w pełni wykorzystali atut, jakim jest znajomość własnego toru. Przyznam, że obserwowałem zawodników również pod katem występu w DPŚ. Duże wrażenie zrobił na mnie swoja jazda Damian Baliński. Najkrócej ujmując, jeśli chodzi o skład reprezentacji, to po tym co dziś zobaczyłem, mogę powiedzieć, że jego akcje rosną. Baliński wraz z Krzyśkiem Kasprzakiem tworzyli bardzo silną parę. Nie do przeskoczenia był Adams. Moje słowa może potwierdzić Lee.
Lee Richardson: Unia jest silną drużyną, Świetnie spisali się Adams i Baliński. Były to ciężkie zawody, Miałem problemy z silnikami. Testowałem jeden z nich. Jeszcze nie wszystko do końca jest tak jak powinno. Warunki torowe były dobre, była to nawierzchnia do walki. Po prostu, to nie był nasz dzień.
Damian Baliński: Chciałbym podziękować Zenkowi Kasprzakowi, który opiekuje się moim sprzętem. Ostatnio spędziliśmy wspólnie wiele czasu przy silnikach. Wiedziałem, że teraz może być już tylko lepiej i to się potwierdziło w dzisiejszych zawodach. Dodatkowym handicapem, który pozytywnie wpływa na moją jazdę był wypełniony po brzegi stadion. Dziękuję kibicom, którzy tak licznie stawili się dziś na trybunach i byli naszym ósmym zawodnikiem.
Piotr Żyto: Jeżeli jesteśmy przy podziękowaniach, to i ja chciałbym powiedzieć cos ważnego. Dziękuję częstochowskim kibicom. Grupie ludzi, która jest ze swoją drużyną na każdym meczu. Może nie jest to liczna grupa, ale niewątpliwie głośna. Chce ich przeprosić za porażkę i obiecuje, że w kolejnych zawodach zrobimy wszystko, byśmy wspólnie cieszyli się ze zwycięstwa.
Wypowiedziom uczestników konferencji przysłuchiwał się i notował
PAWEŁ MIELCZAREK