11 grudnia (sobota) w Cafe BELG (Al. NMP 32) odbędzie się koncert „Telomery grają Grechutę”. Występ rozpocznie się po godz. 20.00. To pierwszy w naszym mieście tego typu koncert.
Rozmawiamy z wokalistą formacji „Telomery” Krzysztofem Dryndą.
Dlaczego Grechuta?
–- Wpadliśmy na pomysł przygotowania takiego programu, gdyż nikt wcześniej na tym terenie szerzej nie prezentował twórczości Marka Grechuty. Te piosenki mają ponadczasowy wymiar, mają sens i treść w przeciwieństwie do niektórych przejawów współczesnej „twórczości”. Piosenki Grechuty mają to „coś”, każda jest inna, każda ma duży ładunek emocjonalny.
Kim jest dla Ciebie Grechuta?
– To najlepszy przykład wrażliwości, która została perfekcyjnie zapisana w nutach. Geniusz muzyczny, który pozostawił po sobie przebogatą spuściznę muzyczną. Kunszt literacki, kompozytorski i aranżacyjny.
Czy śpiewanie Grechuty, to możliwość pokazania swoich umiejętności?
– Niekoniecznie. To bardziej pokazanie wrażliwości całego zespołu niż tylko umiejętności wokalisty. Grechuta śpiewał nieszablonowo, przez lata jego głos i styl śpiewania zmieniały się, co nie zmienia faktu, że wiele lat temu uczyłem się śpiewać śpiewając Jego piosenki …
Czy przygotowywałeś się specjalnie do jego repertuaru ?
– Zespół TELOMERY to znakomici muzycy, powiedziałbym uniwersalni, jednak musieli poświęcić trochę czasu na poznanie tych kompozycji, poznanie klimatu, wymyślenie aranżacji itd. Nasz recital to nie tylko Jego przeboje, to też utwory mniej znane z lat 70. i 80., perełki znane znawcom tematu.
Grechuta prędzej czy później stanie się swoistą ikoną pop kultury? Cczy jest bohaterem trochę tragicznym ?
– Moim zdaniem, ikoną był już za życia, a bohaterem tragicznym tylko w sensie problemów ze zdrowiem i przedwczesnej śmierci. Był kompozytorem niezwykle pracowitym. Aranżacje pisane ołówkiem na papierze nutowym i rozpisywane dla całego zespołu to zupełnie inna sprawa niż dzisiejsze sample i komputery. Czasy w których tworzył to okres szarej beznadziei, a jednak Jego piosenki mają zupełnie inny koloryt.
Marek Grechuta w Częstochowie wystąpił pod katedrą w pamiętnym roku 1997…
– Tak, to prawda. Byłem tam i zdarzyło się tak, iż miałem okazję poznać Go osobiście, porozmawiać o planach na przyszłość… Mimo, że wokalnie nie był już w najlepszej formie, to cały koncert był wtedy dużym wydarzeniem.
Jakie są dalsze plany koncertowe zespołu „Telomery”?
– Rok 2011 zapowiada się bardzo ciekawie, zagramy w wielu miejscach i na pewno piosenki Grechuty będą obecne w naszym programie koncertowym. Szczegółowy terminarz można znaleźć na stronie www.telomery.czest.pl. A tymczasem zapraszamy wszystkich serdecznie 11 grudnia (sobota) do Cafe BELG (Al. NMP 32). „Telomery grają Grechutę” i startują po godz. 20.00 … 🙂
Dziękuję za rozmowę.
r