Śpiwory, karimaty, termosy i zapasy żywności na długie godziny. Tak prezentował się po zakończeniu sesji egzaminacyjnej korytarz przed drzwiami dziekanatu Wydziału Filologiczno-Historycznego w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie przy al. Armii Krajowej
Studenci ADJ, by złożyć wnioski o stypendia socjalne, zdać indeks bądź zostawić prace dyplomowe w dziekanacie, musieli stać w kolejce całą dobę. Ta sytuacja nie jest nowością, w ubiegłym roku było podobnie. Czy jest to wynik złej organizacji studentów, czy też wina leży po stronie Akademii?
Dziekanat czynny jest przez cztery dni w tygodniu od 10 do 14, wydawałoby się, że to wystarczający czas, by załatwić wszystkie formalności. Tymczasem przed wejściem zbierały się tłumy. Wielu studentów, aby znaleźć się w “pierwszej dziesiątce”, bo zaledwie tyle osób dziennie obsługiwał dziekanat, koczowało pod drzwiami całą noc. Sytuacja absurdalna, jednak na usprawiedliwienie uczelni trzeba dodać, że czerwiec to niezwykle “gorący” miesiąc, w tym okresie ruch w Dziekanacie wzmaga się, bowiem zbliża się koniec roku akademickiego. Trzeba obsłużyć aż 4000 studentów, z których około tysiąc składa prace dyplomowe przed obroną. Dlaczego kolejny raz doszło do takiego tłoku? Jedna ze studentek Akademii tłumaczy: – Jest duży problem z zaświadczeniami o dochodach z ZUS-u, trzeba na nie bardzo długo czekać, a wnioski o stypendia można było składać do 30 czerwca. Każdy chciał zdążyć, bo przecież gra toczy się o pieniądze…
Pojawiają się głosy gromiące lenistwo samych studentów, którzy zostawili wszystko na “ostatnią chwilę” i teraz ponoszą tego konsekwencje. Czy można więc było uniknąć takiego zamieszania?
– Studenci tworzyli kolejki zupełnie niepotrzebnie, denerwowali się i często ulegali emocjom – mówi Marek Makowski, rzecznik prasowy AJD – Na każdym pierwszym roku studiów wybierani są starostowie. Ich zadaniem jest pośredniczenie w załatwianiu spraw pomiędzy studentami i Dziekanatem. W tym przypadku studenci, z niewiadomych przyczyn, nie pamiętali o tej możliwości -dodaje.
Jednak nie wszystkie sprawy można załatwić za pośrednictwem starosty grupy lub ewentualnie poczty. – Muszę złożyć w dziekanacie pracę licencjacką i indeks. Nikt tego za mnie nie zrobi, a indeksu pocztą nie wyślę. Muszę wszystko osobiście załatwić, by zdążyć z przygotowaniem obrony pracy jeszcze w lipcu. W takiej sytuacji jak ja, jest jeszcze wiele osób, nie mówiąc już o tych, którzy składają wnioski o stypendium socjalne – żali się studentka III roku filologii polskiej.
A zatem wiele hałasu o nic? Jak się okazuje, listownie można było składać jedynie wnioski o stypendium. Niewiele osób pomyślało o tym, aby skorzystać z usług poczty. Niestety, za to częściową winę ponosi uczelnia, ponieważ wcześniej nie poinformowała studentów o takiej możliwości. Nie wiadomo również, dlaczego rano liczba interesantów była aż tak duża, podczas gdy o godzinie 13 przed Dziekanatem nie było już nikogo. Może wróciło upodobanie Polaków do stania w kolejkach? Ale na przyszłość warto pomyśleć o lepszej organizacji, by uniknąć powtarzającego się rokrocznie problemu.
ANNA WOJTYSIAK