Wielka integracja


Bal Mikołajkowy z częstochowskimi sportowcami dla dzieci specjalnej troski

6 grudnia, w Teatrze „S”, przy Alei Kościuszki 1, o godzinie 10.00, rozpoczęła się doroczna częstochowska impreza mikołajkowa „Gwiazdy Sportu i Estrady Dzieciom”, organizowana przez Speedway Fan Club Częstochowa dla dzieci i osób niepełnosprawnych, w tym również dla osób z zaburzeniami psychicznym.
Jak co roku, od piętnastu już lat, przedsięwzięcie wspierają częstochowscy artyści i sportowcy oraz firmy i mieszkańcy miasta. We wspólnej sportowo-kulturalnej zabawie z dziećmi z różnych częstochowskich szkół specjalnych i ośrodków uczestniczą wierni od lat przyjaciele Fan Clubu Częstochowa: Janusz Darocha, Sławomir Drabik, speedrowerzyści, siatkarze, żużlowcy – cała plejada częstochowskiej rodziny sportowców – oraz Olek Klepacz i Irek Bielennik. Na imprezę organizatorzy zapraszają, między innymi, podopiecznych Domu Dziennego Pobytu, funkcjonującego pod egidą Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Częstochowie. – To dla dzieci jedna z ważniejszych imprez w roku. Czekają na nią miesiącami. Dopytują się o św. Mikołaja i prezenty, jakie im przyniesie. Wychodzą z zabawy szczęśliwe, bo przecież tak niewiele potrzeba, by wzbudzić w nich radość i uśmiech na twarzy – mówi Iwona Ciesielska, przewodnicząca Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Częstochowie.
O przedsięwzięciu opowiada „GCz’” prezes Speedway Fan Club Częstochowa, a zarazem częstochowski radny – Janusz Danek, pomysłodawca imprezy i jednym z głównych jej organizatorów.
W tym roku „Mikołajki” obchodzą jubileusz.
– Organizujemy je po raz piętnasty. Cieszymy się, że dzięki wsparciu tak wielu osób udaje się nam nieść radość dzieciom specjalnej troski. Niektóre z nich są z nami od początku, a dzisiaj mają już po dwadzieścia parę lat. Od trzech lat organizujemy imprezę w Klubie Stacherczak, ale w przyszłym roku może uda się w nowej hali sportowej.

Jakie znane osoby włączają się do przedsięwzięcia?
– Od początku są z nami ci najbardziej znamienici jak: Janusz Darocha, Sławek Drabik. Ale uczestniczą także siatkarze AZS, żużlowcy, karatecy, szermierzy, piłkarze Rakowa i Skry. Od wielu lat są z nami wspaniali ludzie kultury: Irek Bielennik, Olek Klepacz, Muniek Staszczyk. W pierwszych latach udzielali się też aktorzy Teatru im. Adama Mickiewicza, teraz niestety obowiązki zawodowe uniemożliwiają im włączenie się do wspólnych działań. Zastąpili ich aktorzy Teatru S i to oni wcielają się w role prawdziwych św. Mikołajów.
Swój akcent programowy mają też uczniowie częstochowskich szkół. Od ubiegłego roku młodzież Liceum im. Biegańskiego, pod kierunkiem pedagog szkolnej Aleksandry Wierus przygotowuje animacje, zabawy sportowe i konkursy. Ogromną pomoc ofiarowują uczniowie Gimnazjum nr 3. Dyrektor Beata Mach ze swoim wspaniałym gronem pedagogicznym i młodzieżą szykuje zawsze mocne artystyczno-sportowe entree.
Najwspanialszy jest chyba występ osób z Domu Dziennego Pobytu, którzy przygotowują swoją inscenizację aktorską. Nad całością imprezy czuwają moi koledzy i koleżanki – członkowie Speedway Fan Clubu Częstochowa. Trzeba podkreślić, że na pewno w czasie imprezy dzieci się nie nudzą. Cały czas coś się dzieje, napięcie rośnie w oczekiwaniu na św. Mikołaja.

Przygotowujecie Państwo dla wszystkich uczestników spotkania upominki.
– Wszystkie dzieci, a w imprezie uczestnicy ich co roku blisko 150, dostają paczki z zabawkami i słodyczami. Sądzę jednak, że dzieci ważne jest bardzo spotkanie ze znakomitymi sportowcami, których przecież nawet my – awangarda tego miasta – na co dzień nie widujemy. To dla nich ogromne przeżycie. Ich wzruszenie i radość dostrzegam od pierwszych chwil, kiedy jako mistrz ceremonii witam gości. Dla takiej naturalnej radości warto pracować.

Zapewne nie udałoby się tak dużej liczby paczek przygotować bez darczyńców?
– I na tym polu mamy wiernych druhów. To Cukiernia „Michaś”, która od wielu lat sponsoruje słodki poczęstunek. A do paczek wielu coś dorzuca. Włodzimierz Kolewiński przekazuje zabawki, słodycze firma „Łasuch” i prezes „Społem”, pomagają Włókniarz, Klub Stacherczak, UniMot Częstochowa. Miasto Częstochowa przekazuje zawsze gadżety i słodycze. Zawsze możemy liczyć na wsparcie indywidualnych osób: Eweliny Sukiennik, Beaty Juraszczyk, Grzegorza Przygodzińskiego.

Czy takich imprez nie jest zbyt mało w Częstochowie?
– Pewnie, że za mało, ale takie przedsięwzięcia wymagają wiele pracy i wysiłku. Jak się kogoś zaprasza do domu, to zgodnie ze staropolską tradycją „postaw się i zastaw się” trzeba się solidnie przygotować. Ale Fan Klub Częstochowa realizuje też inne formy pomocy. Na swoim koncie ma 22 zbiórki do puszek, przeprowadzone na stadionie miejskim, na rzecz osób niepełnosprawnych, osób i sportowców poszkodowanych w wypadkach. A z okazji Dnia Dziecka organizujemy imprezę sportową dla osób niepełnosprawnych, włączamy się do różnych działań wolontaryjnych. Jesteśmy społecznymi altruistami, wolontariuszami.

Czy zauważa Pan efekty integrujących działań?
– To jest wielka wartość dodana. To że dzieci czują się dowartościowane. Kiedyś niepełnosprawni byli odizolowani. Na przykład siostra mojego kolegi nie wychodziła w ogóle z domu, nikt tego dziecka nie odwiedzał. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Cieszę się z tego, bo cóż te dzieci są winne. Ich niepełnosprawność to czasem efekt błędu lekarskiego czy natury. Ale trzeba umieć z tym żyć i trzeba umieć pomagać. My ludzie pełnosprawni musimy to czynić. Musimy nieść radość, wspierać i dawać tym osobom poczucie ważności i wartości. Warto też dodać, że nasza impreza łączy. Znane są waśnie czy antypatie pomiędzy klubami, a u nas wszyscy są razem. Powstaje wielka integracja.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała

Urszula Giżyńska

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *