Tajemnicą do dzisiaj pozostaje lokalizacja pierwotnego grodu mstowskiego będącego zalążkiem Mstowa. Najbliżej położone znane grodzisko to opisane w wielu publikacjach obszerne grodzisko na Gąszczyku, uważane wcześniej przez niektórych historyków za pierwotną Częstochowę.
Zbigniew Bereszyński w artykule pt. ,,Nieznane warownie?” opublikowanym w miesięczniku popularnonaukowym ,,Spotkania z zabytkami” (nr 5/2001) opisuje m.in. ,,zagadkowy obiekt” (wraz z zamieszczonym planem i zdjęciem) znajdujący się we Mstowie na szczycie Góry Trzeciego Maja (309 m n.p.m.) zwanej popularnie Wał na której widoczne są pozostałości niewielkich obwałowań, tworzące zamknięty obwód o planie owalnym.
Autor artykułu sugeruje, iż są to być może pozostałości wczesnośredniowiecznego grodu, stanowiącego centrum związku sąsiedzkiego okolicznych wsi, czyli tzw. opola mstowskiego. Pisze, że obiekt nie został dotąd przebadany przez archeologów i nie jest wymieniany wśród grodzisk ziemi częstochowskiej.
Funkcjonująca do dzisiaj wśród mieszkańców Mstowa stara nazwa Wał jednego z dwóch szczytów wzgórza Chrapoń, wskazuje na istnienie wcześniej w tym miejscu obiektu o charakterze obronnym. Według legendy budowę pierwszego kościoła mstowskiego miano rozpocząć właśnie na tej górze, gdzie mógł istnieć pierwszy gród mstowski o charakterze obronnym. Pierwsze świątynie chrześcijańskie jak wiadomo budowano często na terenie grodu w miejscu pogańskiego bożka. Czy tak było również we Mstowie, tego nie wiemy.
Istnienie tutaj grodu, a raczej niewielkiego obronnego gródka jest bardzo prawdopodobne. Wniosek taki można wyciągnąć analizując nie tylko topografię terenu, ale i średniowieczną sieć drożną oraz kierunek rozwoju przestrzennego Mstowa. Otóż u podnóża góry przebiegała ważna droga łącząca Kraków z centralnymi grodami Wielkopolski, którą należało obiektem o charakterze obronnym chronić. Obecnie jest to utwardzona droga lokalna prowadząca do Krasic. W tym miejscu u podnóża góry tuż przy drodze płynie również rzeka i znajdują się źródła krystalicznie czystej wody potrzebnej do egzystencji. Jest to, zatem miejsce, wręcz idealne na założenie na wierzchołku góry obronnego gródka typu stożkowatego. Sytuacja jest analogiczna z grodziskiem „Gąszczyk”, jednak jest on zbyt oddalony od historycznego centrum Mstowa, aby był czołem tzw. opola mstowskiego. Sugeruje na to również kierunek rozwoju przestrzennego Mstowa, czego dowodem jest lokalizacja wójtostwa (może istniejącego w tym miejscu wcześniej pierwotnego sołectwa mstowskiego) przy ul. Wolności (d. Krakowska), które znajdowało się między stacją gazu, a łącznikiem z obwodnicą (zaznaczone na planie Mstowa z 1824 roku), czyli w połowie drogi między przypuszczalnym grodem mstowskim, a dawnym placem targowym będącym centrum powstałej osady targowej stanowiącej być może podgrodzie dla starego grodu? Trzonem tej osady był prawdopodobnie odcinek obecnej ulicy Wolności od wójtostwa do placu targowego.
Jeśliby uznać za wiarygodną wzmiankę zamieszczoną w krótkim rysie historycznym Mstowa (nieczytelny podpis jego autora) napisanym w 1993 roku w związku obchodami jubileuszu 800-lecia Mstowa, że ,,Król Bolesław (Szczodry!) w drodze z Burzenina do Krakowa dla zmiany koni zatrzymał się w gródku we Mstowie (był to rok 1076)”. Zapewne mógł być to ten przypuszczalny gródek gdyż na terenie historycznego centrum Mstowa nie natrafiono dotychczas na żadne ślady mogące świadczyć o istnieniu grodu.
Jeśli przypuszczenia autora wymienionego tu artykułu jak również moje przypuszczenia oraz uwagi są w jakimś stopniu słuszne, to odnaleziony zostałby zalążek ,,pierwszego” Mstowa stanowiącego nie tylko czoło, czyli siedzibę tzw. opola mstowskiego, ale i zapewne ważne miejsce w państwie pierwszych Piastów.
Uważam również jak Pan Zbigniew Bereszyński, iż miejsce to powinno się objąć szczególną ochroną. Nie tylko ze względu na powyższe (nie tylko moje tutaj) przypuszczenia, ale również ze względu na projektowany od dawna rezerwat przyrody o nazwie ,,Góra 3-go Maja”.
Skłania do tego także obecny rok jubileuszu 730-lecia nadania praw miejskich dla Mstowa, o którym pisałem w tym roku na łamach gazety.
Andrzej Sochacki