Uważne oko patrzy wysoko


MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ W ROK-u

Od 29. lutego Regionalny Ośrodek Kultury prezentuje fantazyjną wystawę fotograficzną znanego w całej Polsce artysty-fotografa Antoniego Ruta.

Kolekcja „Między niebem a ziemią” to kolekcja blisko 80. prezentujących uroki alpejskiego krajobrazu prac, które poznański twórca zebrał w ciągu ostatnich kilkunastu lat. – Wprawdzie na tej wystawie jest tylko połowa kolekcji, jednak postarałem się wybrać 40 najlepszych zdjęć – mówi nam Antoni Rut.
Dość niecodzienny, mocno „przegrafitowany” i nacechowany pełnią światła i wirującym powietrzem zbiór stanowi jedną z perełek w dorobku artysty. Po raz pierwszy ekspozycja prezentowana była w Szwajcarii, gdzie podziwiali ją tamtejsi znawcy tematu. – Zawsze zastanawiałem się, jak to pokazać, by było bardziej interesujące i myślę, że udało się. Wiele z tych prac, choć bez żadnej ingerencji, wyglądają, jakby były przetworzone – prezentuje autor. – W sztuce przecież chodzi o to, by rzeczywistość była pokazana inną, niż jest na co dzień. Do tego zawsze zmierzam – dodaje.
Antoni Rut, mistrz rzemiosła artystycznego, członek Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Związku Polskich Artystów Fotografików i Związku Artystów Plastyków to klasyk fotografii krajobrazowej, który dzięki swojemu wyrafinowanemu warsztatowi stał się jednym z najważniejszych inicjatorów i twórców lobby fotograficznego w Polsce. – Fotografią zajmuję się od dziecka, ponieważ mój ojciec był artystą fotografikiem. W zeszłym roku miałem 40-lecie pracy artystycznej – zdradza „GCz”. Artysta może poszczycić się ponad 300 wystawami, prezentowanymi w galeriach i muzeach w Polsce, Francji, Szwajcarii, Niemczech, na Ukrainie i przede wszystkim we własnej galerii „Fotoplastykon” w Poznaniu. – Wystawy chodzą po świecie, a ja cały czas staram się robić coś nowego. Brałem udział w wielu plenerach artystycznych, zajmuję się też malarstwem – mówi. Galerię można oglądać do 14. marca w siedzibie ROK przy ulicy Ogińskiego 13a.

ŁUKASZ STACHERCZAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *