Pod patronatem „Gazety Częstochowskiej”
W minioną niedzielę (29 czerwca) zakończyły się I Ogólnopolskie Warsztaty Jazzowo-Bluesowe Częstochowa 2008. Na zaproszenie Klubu Muzycznego „ASK”, Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „Forma”, Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater” i Sonare – Centrum Edukacji do naszego miasta zjechali najwybitniejsi muzycy polskiej sceny. Zajęcia dla młodych adeptów miały miejsce w salach Szkoły Muzycznej im. M. J. Malczewskiego.
Warsztaty odbyły się w kilku klasach instrumentów. Tajniki gry na gitarze przekazywał Marek Raduli, specjalistami od gitary basowej byli Krzysztof Ścierański i Wojciech Pilichowski, na perkusji ćwiczyli podopiecznych Artur Malik i Kazimierz Jonkisz, a zajęcia dla pianistów poprowadził Artur Dutkiewicz. Łącznie przedsięwzięcie zgromadziło czterdziestu zainteresowanych, co na częstochowskie warunki wydaje się być dobrym rezultatem.
Każdy z czterech dni nauki połączony był z koncertem gwiazd. Wystapili Artur Dutkiewicz Trio (Artur Dutkiewicz – piano, Michał Barański – kontrabas, Sebastian Frankiewicz – perkusja), Kazimierz Jonkisz Energy (Kazimierz Jonkisz – perkusja, Wojciech Pulcyn – kontrabas, Borys Janczarski – saksofon) oraz ?R2 (Marek Raduli – gitara, Wojciech Pilichowski – gitara basowa, Tomasz Łosowski – perkusja). Świetne występy czołowych polskich muzyków cieszyły się dość wysokim zainteresowaniem częstochowskiej publiczności, mimo że musiały konkurować z, równolegle organizowanymi, bardziej komercyjnymi imprezami.
Niedzielny, finałowy koncert rozpoczął zespół „combo”, czyli powstały w trakcie Warsztatów. Oskar Zamorowski (klawisze), Radek Mysłek (perkusja) i Grzegorz Włodarczyk (bas) trenowali pod okiem Artura Dutkiewicza. Na scenie zaprezentowali się razem z częstochowianinem Jakubem Konieczką na harmonijce. – Poprosiliśmy o pomoc pana Dutkiewicza i od razu się zgodził. Pokazał nam, jak grać wybrane kawałki. Fajnie się z nim pracuje, jest spokojnym człowiekiem i dobrze wszystko pokazuje – komentuje Oskar Zamorowski.
Następnie na scenie razem z Markiem Radulim zagrali uczestnicy warsztatowej sekcji gitary. Każdy dostał chwilę na solowy występ. Najlepszym Krzysztof Kwapisiewicz, właściciel Klubu Muzycznego „ASK” wręczył upominki ufundowane przez firmę „G-Lab Guitar Laboratory”. Byli to Maciej Knop i Adrian Lewandowski.
Ostatnim punktem programu był solowy popis Krzysztofa Ścierańskiego, który następnie zaprosił do wspólnego muzykowania swoich gości – Katarzynę ………, Marka Raduliego, Artura Malika i Artura Dutkiewicza. Zaserwowali oni, zgromadzonej przed sceną przy LO im. H. Sienkiewicza, publiczności blisko godzinny pokaz bluesowo-jazzowego grania na najwyższym poziomie.
Wielkim powodzeniem cieszyły się „jam session”, które od czwartku do soboty odbywały się po koncertach, w „ASK-u”. Szczególnie udana była sobotnia impreza. Uczniowie występowali ze swoimi nauczycielami, improwizowali. Niepowtarzalna atmosfera mobilizowała gości lokalu do tańczenia i głośnych aplauzów. Usatysfakcjonowani klienci bawili się nawet do 4.00-5.00 nad ranem.
I edycję Warsztatów Jazzowo-Bluesowych w Częstochowie należy uznać za przedsięwzięcie pod każdym względem udane. Tak prężnie działająca grupa – organizatorzy, jak i sami młodzi muzycy – stanowi gwarancję, że tego typu imprezy mogą z powodzeniem się rozwijać w naszym mieście, stopniowo powiększając swoją frekwencję.
DeKa
Komentują dla „Gazety Częstochowskiej”
Marek Raduli
– Pierwsza edycja zawsze jest rozpoznawcza. Dopiero konsolidują się środki, możliwości. Jest to rekonesans i miejsc zakwaterowania i warunków socjalnych, które były świetne. Jest zapotrzebowanie na warsztaty w Częstochowie, ale dopiero przy drugiej, trzeciej edycji będzie można mówić o jakichś konkretnych rezultatach. Poziom uczestników był bardzo dobry. Myślę, że dzisiejszy koncert dał próbkę tego, co może nas spotkać w przyszłym roku. Jest tu świetna grupa ludzi, ugościł nas fajny klub, były dobre warunki, jeżeli chodzi o prowadzenie wykładów, przekazywanie wiedzy. Jeżeli zachowany zostanie cykl coroczny, to można będzie się spodziewać bardzo dużej rzeszy młodych, wspaniałych ludzi.
Artur Dutkiewicz
– Moja grupa z czasem powiększała się, także ludzie dowiadywali się, że zajęcia mogą rozwinąć myślenie pianistów. Kilku uczniów było bardzo zdolnych, ale oni jeszcze są początkujący, im potrzebna jest edukacja jazzowa, którą są w stanie bardzo szybko pokonać. Prowadziłem zespół, w którym był bardzo zdolny perkusista Radek Mysłek. Bardzo szybko wszystko chwytał. Były fantastyczne „jam session”. Uczniowie świetnie grali razem z pedagogami. Przeżyliśmy naprawdę niezapomniane chwile – cała sala tańczyła, wszyscy zachowywali się bardzo spontanicznie. Uważam, że przydałaby się dodatkowa reklama, żeby więcej ludzi dowiedziało się o warsztatach. Kadra była na bardzo wysokim poziomie i studenci powinni to wykorzystać. Z drugiej strony nie ma tego złego… Zazwyczaj na takich zajęciach mam około dwudziestu, trzydziestu pianistów, tutaj uczniowie mieli wręcz lekcje indywidualne. Warunki do prowadzenia wykładów były świetne, to jedne z najlepszych w ogóle. Szkoła Muzyczna ma bardzo dobre fortepiany, salę koncertową, jest też miejsce do grania na świeżym powietrzu. Także zaplecze jest bardzo dobre. Przydałyby się może trochę lepsze warunki mieszkaniowe. Życzę wszystkiego dobrego. To jest świetny początek i chwała Krzyśkowi Kwapisiewiczowi, że objął to wszystko i pierwszy raz zrobił. Naprawdę, to jest nie lada przedsięwzięcie.
Adrian Lewandowski
– Warsztaty dla nas, czyli młodych muzyków z Częstochowy, są doskonałą okazją, by poprawić swoje umiejętności, dokształcić się, a także posłuchać ludzi, którzy są na scenie wiele lat i mogą wskazać nam błędy, jakie popełniamy. Podczas zajęć zobaczyłem, że jeszcze wiele mi brakuje. Przetarły one moje oczy na wiele spraw, dały materiał do ćwiczeń na długi okres czasu i dodatkową mobilizację. Moim zdaniem wszystko było dobrze zorganizowane, wykładowcy mieli fajne podejście.
Maciej Knop
– Wrażenia po warsztatach są jak najbardziej pozytywne. Mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda granie zespołowe w wykonaniu czołowych polskich muzyków rozrywkowych. Dla wielu z nas było to pierwsze spotkanie z nauczycielem w tej dziedzinie. Tym bardziej fajnie, że byli to takiej klasy pedagodzy. Myślę, że jest to dobra sprawa dla każdego młodego muzyka.
DeKa