Decyzją Ministra Zdrowia od dziś w pięciu kopalniach, w których wystąpiła największa ilość zakażeń, zwiększona zostanie liczba badań przesiewowych. – Jestem w stałym kontakcie z wojewodą, mamy również ogromną pomoc ze strony wojska – tutaj również Pan Minister Błaszczak przekazał siły i osoby, które pomagają w pobieraniu wymazów. Chcemy pobrać próbki od tysiąca górników – zapowiada minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Do tej pory, od minionego czwartku, wykonano już blisko 2000 takich badań. Chodzi o pracowników pięciu kopalń: Jankowice, Murcki – Staszic, Sośnica należących do Polskiej Grupy Górniczej, KWK Pniówek zarządzanej przez Jastrzębską Spółkę Węglową oraz KWK Bobrek Węglokoksu. W każdym z tych zakładów planowane jest pobranie wymazów od 500 pracowników – łącznie 2500 próbek. Jutro, tj. w niedzielę, przebadanych ma być jeszcze więcej: po 1000 z każdej z wymienionych kopalń.
W całym regionie uruchomiono pięć punktów pobierania próbek biologicznych typu drive-thru (osoba, od której pozyskuje się wymaz, podjeżdża autem i nie musi wysiadać). Trzy z punktów działają dla pracowników PGG S.A.: przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku Orzepowicach, przy Szpitalu MSWiA w Katowicach oraz przy Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach. Górnicy z KWK Pniówek badani są w punkcie w Pawłowicach, zaś z KWK Bobrek – w wyznaczonym miejscu w Bytomiu. Badania są prowadzone także na terenie samych zakładów.
– Zmobilizowałem wszystkie siły i środki, by proces pobierania wymazów przebiegał sprawnie i bezpiecznie. W gotowości są wszystkie służby policji, także możliwe jest wsparcie ze strony Komendy Głównej Policji – mówi wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
Próbki od górników pobierają zorganizowane ekipy medyczne, wsparcia udzielą także wykwalifikowani żołnierze, którzy przyjeżdżają do naszego województwa wymazobusami.
Akcja pobierania próbek biologicznych do badań PCR, genetycznych, przebiega w każdym z wyznaczonych miejsc bardzo sprawnie. Cały proces pobrania wymazu trwa zaledwie 3 minuty. Pracownicy podjeżdżają swoimi samochodami pod namiot, nie wychodzą z pojazdów, jedynie opuszczają szybę i wyspecjalizowany personel medyczny sprawnie pobiera wymaz z gardła. Próbki tego samego dnia trafią do jednego z pięciu laboratoriów poza województwem śląskim: Poznania, Krakowa, Wrocławia, Gdańska czy Warszawy, do badania genetycznego pod kątem obecności Covid-19.
Decyzją głównego inspektora sanitarnego Jarosława Pinkasa do śląskich powiatowych sanepidów docierają inspektorzy sanitarni z całej Polski – mają dać wsparcie przy zbieraniu wywiadu epidemiologicznego w przypadku dodatnich wyników górników, na których nakładana będzie izolacja domowa. Osoby, z którymi zakażeni górnicy mieli kontakt, będą musiały pozostać w 14-dniowej kwarantannie.
– W tych poważnych informacjach jest jedna tak naprawdę dobra – można powiedzieć, że szczęśliwie ponad 95% tych osób, które mają dodatni wynik, przechodzi infekcję całkowicie bezobjawowo, w związku z tym nie zagraża ich życiu i zdrowiu na dzień dzisiejszy jakaś poważna sytuacja. Ale oczywiście mając świadomość tego, że Śląsk jest gęsto zaludnionym terenem, gdzie jest zlokalizowanych bardzo dużo zakładów pracy, chcemy tą akcję ciągnąć do momentu, dopóki nie będzie całkowicie opanowana sytuacja w tych ogniskach, bo to są po prostu duże ogniska. Wiemy, że praca w kopalni jest pracą bardzo ciężką, bardzo trudno tam utrzymać taki reżim sanitarny jak my chcemy utrzymać w pozostałych zakładach pracy – podkreśla minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Jeszcze w ciągu nocy kopalnie wysłały SMS-y do swoich pracowników z informacją, aby pozostali w domach. Do tego apelu dołącza się wojewoda Jarosław Wieczorek. – Musimy wspólnie zrobić wszystko, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa nie tylko w środowisku górniczym, ale i wśród reszty społeczeństwa. Wspólnie dbajmy o nasze bezpieczeństwo! – prosi wojewoda, który jest w stałym kontakcie z szefami spółek górniczych.
za
https://www.katowice.uw.gov.pl/