“Trenerski dwugłos”: RKS Raków Częstochowa – KS Polonia Warszawa


Igor Gołaszewski (trener Polonii Warszawa):

Igor Gołaszewski (trener Polonii Warszawa):
– Przyjechaliśmy do Częstochowy z myślą aby tego meczu nie przegrać i zdobyć choćby jeden punkt. Niestety daliśmy się zaskoczyć po stałym fragmencie gry, kiedy graliśmy w osłabieniu. Nie będę komentował w tej sytuacji decyzji sędziego. Jeżeli się wpuszcza zawodnika zza linii bocznej boiska, to trzeba mu pozwolić dobiec do pola karnego. To drużyna Rakowa Częstochowa wykorzystała. Przy drugiej bramce trzeba tylko pogratulować strzelcowi bardzo dobrego uderzenia. Wielka szkoda, bo bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz. Mieliśmy okazję na początku spotkania aby otworzyć wynik. Nasz zawodnik był w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Niestety jej nie wykorzystał. Można powiedzieć, że po naszym rzucie karnym wróciliśmy do gry. Mieliśmy swoje sytuacje aby wyrównać.

W drugiej połowie wyszliśmy na boisko bardzo zdeterminowani. I znów daliśmy się zaskoczyć na to, o czym wiedzieliśmy- jak swoje stałe fragmenty rozgrywa zespół Rakowa. Była to ich najsilniejsza broń i na to uczulałem swoich zawodników aby byli bardzo zdyscyplinowani. Tej dyscypliny w mojej drużynie dzisiaj zabrakło i dlatego ten mecz przegraliśmy. Tak jak obiecałem kibicom- jeżeli w czterech ostatnich meczach nie zdobędziemy dziesięciu punktów to oddam się do dyspozycji zarządu i tak też zrobię..

Marek Papszun ( trener Rakowa Częstochowa):
– W pierwszej części spotkania byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym od drużyny Polonii Warszawa. Oczywiście przeciwnik, jak każdy który przyjeżdża do Częstochowy ma swój pomysł jak nas pokonać. To było widać w pierwszych fragmentach meczu i to było widać, tą determinację w zespole rywali. Przecież grali z drużyną, która jeszcze nie przegrała meczu.
Szybko strzeliliśmy dwie bramki i ustawiliśmy sobie mecz. Goście natomiast zdobyli gola przypadkowego. Ta strata nie wybiła nas z rytmu i w drugiej połowie to byo widać, że całkowicie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Wygraliśmy to spotkanie w sposób zdecydowany. Jeżeli chodzi o całokształt- wszyscy wiemy, że był to ostatni mecz w rundzie jesiennej.
Ta runda już jest za nami. Są do rozegrania jeszcze dwa mecze z „wiosny”. Bardzo się cieszymy z tego, co do tej pory zrobiliśmy. Jesteśmy samodzielnym liderem i te cele, jakie sobie nakreśliliśmy – nadal realizujemy. Przede wszystkim w tej końcówce gramy bardzo dobrze za co chciałbym pochwalić zespół. Na pewno nie zwolnimy tempa i te dwa mecze, jakie są przed nami będziemy chcieli wygrać aby tę zaliczkę na rundę wiosenną zbudować jeszcze solidniejszą, niż do tej pory.

Foto: Przemysław Pindor

Przemysław Pindor

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *