Rozmawiamy z Krystyną Kaczko, etnografem, współpracującym z Muzeum Częstochowskim.
Na czym polega praca etnografa?
– Na prowadzeniu badań nad elementami kultury, na danym regionie. Niestety nie jestem w stanie zajmować się całą kulturą, dlatego zajmuję się jej poszczególnymi elementami, tymi, które są dla mnie najbardziej interesujące. Zawsze bardzo lubiłam kulturę społeczną. Fascynowała mnie doroczna obrzędowość ludowa.
Jak ważne jest kultywowanie różnych tradycji?
– Niezmiernie. To są nasze korzenie, z tego właśnie wyrastaliśmy. Dlatego musimy pamiętać o tym, jak żyli, w co wierzyli nasi przodkowie, żeby mieć własną tożsamość kulturową.
W jaki sposób przekazywać tradycje młodym ludziom?
– Od jakichś kilkunastu lat funkcjonuje w programie szkolnym ścieżka interdyscyplinarna zajmująca się dziedzictwem kulturowym danego subregionu. Nauczyciele poloniści, historycy, geografowie, nauczyciele wychowania muzycznego, plastycznego powinni ją realizować, ale niestety nie są w posiadaniu odpowiednich materiałów. Stąd bardzo ważna jest praca etnografów i publikacje, które przygotowujemy.
Czy Pani kultywuje jakieś tradycje?
– Polska ma cały ogrom tradycji, wierzeń, zabobonów. W część z nich, jako człowiek XXI wieku po prostu nie wierzę, ale mam do nich wielki szacunek. Przecież wszystkie one miały swoje znaczenie, kiedyś człowiek był bezbronny wobec sił przyrody, których nie potrafił opanować. Dlatego te wierzenia były potrzebne i stąd mam respekt do tej całej ogromnej wiedzy, która gromadziła się przez wieki.
A jak spędza Pani Boże Narodzenie?
– Oczywiście zawsze na stole przyrządzamy tradycyjne 12 potraw. Pomimo iż kościół wprowadził dyspensę, zachowujemy post. Wigilię zaczynamy od podzielenia się opłatkiem.
Dziękuję za rozmowę.
ALEKSANDRA GRADOŃ