Po wejściu na cmentarz w Borownie należy skręcić w prawo, tak by zauważyć od razu obszerną, wojenną mogiłę (po lewej). Spoczywa w niej m.in. polski lotnik: 26-letni porucznik – obserwator Władysław Szymik. Był on członkiem załogi samolotu “Lublin R-XIII” z 26. Eskadry Obserwatorów, która w chwili wybuchu II w. św. stacjonowała na polowym lotnisku pod Przyrowem.
Po II rozbiorze Polski okolice Częstochowy należały do Prus (1793-1807). Częstochowa jako stolica powiatu wchodziła w skład prowincji Prusy Południowe (Sudpreussen). Po kongresie wiedeńskim (1815) należała do Królestwa Polskiego i wchodziła do pow. wieluńskiego. W roku 1867 utworzono pow. częstochowski, należący do guberni piotrkowskiej.
W 1955 roku, podczas prac ziemnych związanych z budową wiaduktu przy Alei Pokoju, natrafiono na niezwykłe znaleziska: groby, ludzie szczątki, naczynia ceramiczne, broń, narzędzia, ozdoby. Archeolodzy orzekli, że jest to cmentarzysko ludności kultury łużyckiej (ok. 750 – 550 lat p.n.e.). 10 lat później, 9 czerwca 1965 roku, nastąpiło uroczyste otwarcie Rezerwatu Archeologicznego oraz mieszczącej się w nim stałej ekspozycji “Kultura łużycka w Polsce”.
Gdy natrafiłem, w zaoranym polu pod Borownem, na osłonięty zdziczałą akacją żelazny krzyż zauważyłem, że na jego pionowej belce zachowały się jeszcze resztki jakiegoś napisu. Wykuty w mocno skorodowanym elemencie krzyża, który trzyma się jeszcze na resztkach ceglano – kamiennego postumentu (na zdjęciu) nie pozwala już na odczytanie jego treści. Przy użyciu kredy (by uzyskać tło) bardziej odgadłem, niż odczytałem treść jakby nagrobnego epitafium: “..Ewa Kozłowska …fundowała…pamięci zabitego..1827”. Później dowiedziałem się w Borownie, że krzyż ten upamiętnia miejsce bardzo dawnej, bratobójczej zbrodni. I nic poza tym.
Od zachodu dekanat kłomnicki zamyka jedna z największych niegdyś parafii, której
obszar sięgał aż pod Częstochowę. Jest nią mocno teraz okrojona parafia w Borownie. Mimo, że należy do dekanatu Kłomnice to jednak administracyjnie podlega gminie Mykanów. Jeszcze do niedawna miejscowość ta mogła się szczycić wspaniałym zabytkiem, jakim był drewnianym spichlerz (na archiwalnym zdjęciu). Zbudowany w r. 1783 przez ówczesnego dziedzica Franciszka Paciorkowskiego, był jeszcze w bardzo dobrym stanie, gdy został przez sprowadzonych z Podhala górali rozebrany. Sprzedany za bezcen w r. 1997 zniknął nie tylko z krajobrazu Borowna, ale także z terenu naszego regionu (bowiem dotychczas nie został zrekonstruowany w podczęstochowskim Olsztynie – co miało być w zamiarze jego nabywcy).
PORAJ, miejscowość z siedzibą Urzędu Gminy, położona nad Wartą. Początkowo był administracyjnie związany z Choroniem. W 1920 r. utworzono tu gminę, której zarząd mieścił się w domu pierwszego wójta – Rosikonia. Do 1 VI 1927 r. Poraj należał do pow. będzińskiego, a po jego podziale znalazł się w pow. zawierciańskim.
Zwiedzając wspólną parafię dla Witkowic, Nieznanic i Chorzenic warto odszukać bardzo ciekawą, murowaną kaplicę przydrożną (na zdjęciu). Stoi ona przy północnym poboczu dawnej szosy warszawskiej, naprzeciwko rogatki w Chorzenicach. Ufundował ją w r. 1927 właściciel miejscowego majątku z okazji gdy, po pięciu latach małżeństwa doczekał się potomka.
W czasach, gdy nasze domy oddaliły się od centrum miasta, codziennie następuje wędrówka ludów. Musimy przecież jakoś dotrzeć z miejsca zamieszkania do zakładów instytucji, szkół, sklepów… Dawno minęły czasy, kiedy poruszaliśmy się w obrębie Śródmieścia. Z biegiem lat powstawały w Częstochowie nowe osiedla – Błeszno, Trzech Wieszczów, Parkitka… Nic więc dziwnego, że chcemy jeździć coraz dalej i szybciej docierać do celów naszej podróży.
W czasach, gdy nasze domy oddaliły się od centrum miasta, codziennie następuje wędrówka ludów. Musimy przecież jakoś dotrzeć z miejsca zamieszkania do zakładów instytucji, szkół, sklepów… Dawno minęły czasy, kiedy poruszaliśmy się w obrębie Śródmieścia. Z biegiem lat powstawały w Częstochowie nowe osiedla – Błeszno, Trzech Wieszczów, Parkitka… Nic więc dziwnego, że chcemy jeździć coraz dalej i szybciej docierać do celów naszej podróży.
W zachodniej części kłomnickiego cmentarza łatwo zauważyć żelazny krzyż na wysokim, betonowym postumencie z datą 1863. Oczywiście jest to dobrze utrzymana mogiła powstańców styczniowych.
Wspaniali harcerze z Kłomnic
Z treści trzech tablic znajdujących się na frontonie obiektu szkół w Kłomnicach można otrzymać dużo wiedzy o przeszłości Kłomnic. Pierwsza z nich upamiętnia 200-lecie szkolnictwa w tej miejscowości.
Region Częstochowski, który rodził się od IX wieku nad brzegami górnej Warty – płynącej tutaj między Liswartą a górną Pilicą – znalazł się na wyjątkowym terenie. Było nim bowiem samo pogranicze między “starą” Polską, czyli Wielkopolską (ukształtowaną w wiekach IX i X) a “młodą” Polską, czyli Małopolską, która jako państwo Wiślan została przyłączona do państwa Piastów z końcem X w. Te dwie krainy “otoczyły” nasz region od zachodu przez północ po wschód. Natomiast od południa mieliśmy za sąsiedztwo krainę Śląską, która również w X w. została opanowana przez Mieszka I.
12 lutego br. zmarł w Warszawie Władysław Potocki – ostatni z dziedziców Parzymiechów. Tydzień później, 67-letni hrabia został pochowany w wydzielonej kwaterze rodziny Potockich na zabytkowym cmentarzu w tej miejscowości.
W czasach J. Łaskiego (pocz. XVI w.) była to wieś na prawie niemieckim. Funkcjonował tu folwark szlachecki, który płacił dziesięcinę miejscowemu plebanowi. Pleban pobierał również dziesięcinę z łanów sołtysich, natomiast chłopi oddawali ją arcybiskupowi. Z 5 karczem pleban pobierał meszne po 5 groszy i po ćwierci owsa i żyta. Wg ksiąg poboru pow. wieluńskiego z 1553 r. Parzymiechy były własnością Krzysztofa Kobylańskiego, miały 35 osadników i 7 łanów kmiecych. Znajdujący się we wsi młyn stał pusty. Następnie Parzymiechy przeszły w posiadanie Panińskich, po nich przejęli je Walewscy, a w 1863 r. stały się posiadłością niemiecką. Właściciel Karol Walewski zaprowadził tu wzorowe gospodarstwo, którego opis pomieściły “Roczniki Gospodarstwa Krajowego” (1842). W 1878 r. dobra Parzymiechy składały się z folwarków: Parzymiechy, Gętkowizna, Zimnawoda Nowa, Zimnawoda Stara oraz nomenklatur: Stara Piła, Nowa Piła, Grabarze, wieś Parzymiechy. Wielkość dóbr wynosiła 5278 morgów.
Ostatnim przydrożnym “śladem”, którym chcę zakończyć przypomnienie wojennych miejsc pamięci, będzie teren męczeńskiej śmierci Polaków w Kamienicy Polskiej. Tutaj naprzeciwko budynku Urzędu Gminy ukryta jest wśród tui latsrykowa tablica (na zdjęciu) poświęcona imiennie siedmiu mieszkańcom zastrzelonym przez Niemców. Stało się to 7 września 1939, gdy do swych domów powróciła już z kilkudniowej tułaczki większość tzw. uciekinierów.
W pierwszych 60 odcinkach tego cyklu przedstawiłem opisy i zdjęcia 85 cmentarnych i przydrożnych mogił polskich żołnierzy, którzy polegli w naszym regionie w czasie kampanii wrześniowej. Sądziłem wtedy, że mam już w swoim zbiorze wszystkie krwawe “ślady”, jakie pozostawili po sobie żołnierze walczący w dwóch dywizjach piechoty (7 i 30), oraz dwóch brygadach kawalerii: Wołyńskiej (z Armii “Łódź”) i Krakowskiej (z Armii “Kraków”). Jednak, w czasie dalszej pracy nad tym cyklem, natrafiłem na jeszcze dwie “wrześniowe” mogiły, które dopiero teraz mogę przedstawić.
Do kościoła św. Barbary ściągają wierni z całego kraju. Tu ponoć, jak głosi legenda, istnieje cudowna woda, która ma wszelkie uzdrowicielskie właściwości. Wieść niesie, że woda ze źródełka ma pomóc wszelkim chorym, a szczególnie tym, których dotknęła choroba oczu. W dokumentach parafialnych można znaleźć liczne świadectwa uzdrowień.
W zakończeniu odcinka nr 161, opisującego zdarzenia związane z dowódcą oddziału KWP ppor. Alfonsem Olejnikiem, podałem iż przedstawiam czytelnikom też zdjęcie tego oficera, które otrzymałem od bliskiej mu osoby. Ponieważ z przyczyn technicznych nie można go było zamieścić w tamtym odcinku, przedstawiam je obecnie. Zbliżając się do zakończenia tego cyklu, pozostały mi jeszcze do przedstawienia “ślady” odnalezione już po zredagowaniu poszczególnych sekwencji, które starałem się ukazywać chronologicznie.
8 stycznia br. odsłonięta została na ścianie kamienicy przy Aleji NMP nr. 33 tablica poświęcona kpt. Stanisławowi Sojczyńskiemu “Warszycowi” – twórcy i komendantowi Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Miesiąc wcześniej, bo w nr. 49 “Gazety” (z 4 grudnia 2003 r.) poświęciłem temu oficerowi cały odcinek, przypominając na zdjęciach ślady pamięci o nim w miejscu jego urodzenia, tj. Rzejowicach k. Radomska, oraz w miejscu jego pracy, tj. w Borze Zajacińskim k. Przystajni. Przy okazji upamiętniano też na tej nowej tablicy żołnierzy KWP walczących w latach 1945-56 z sowieckim okupantem.
W Translatio tabulae Beatae Mariae Virginis …” z 1474 roku wśród świadków występuje niejaki “pan Wiktor”, mąż, który “świecił prawą drogą szlachetności i prawdy”. Ponieważ okres średniowiecza zbyt mało przekazał nam informacji na temat ludzi tamtej epoki, stąd warto parę słów poświęcić owemu Wiktorowi, wpisanemu w legendy jasnogórskie. Wśród wielu dociekań oprę się o ustalenia Jacka Laberscheka. Według dociekań tego historyka, Wiktor pisał się z Mierzyc i Topora, pozostawał w służbie księcia Władysława Opolczyka i zmarł po 1413 roku.
Na zakręcie szosy z Boru Zapilskiego do Nowin (gm. Wręczyca) znajduje się przydrożny obelisk (na zdjęciu) poświęcony żołnierzom Konspiracyjnego Wojska Polskiego (historię jego powstania podałem w poprzednim odcinku), którzy polegli w tym miejscu 26 sierpnia 1946 r. Był to oddział porucznika Stanisława Lisieckiego ps. “Jaguar”, który był ostatnim dowódcą KWP w powiecie częstochowskim.
Rozmowa z księdzem Wernerem Olejnikiem, proboszczem parafii Matki Boskiej Królowej Różańca Świętego w Boronowie.
– Drewniany kościół w Boronowie to, jak powszechnie się mówi, nie tylko jeden z najstarszych, ale i najpiękniejszych kościołów na Ziemi Lublinieckiej. Czy ksiądz podziela tę opinię?
Pokłosiem zakończonej w maju 1945 r. II wojny światowej było powstanie w tym samym czasie niepodległościowej, zbrojnej struktury podziemnej nazwanej Konspiracyjnym Wojskiem Polskim, która postawiła sobie heroiczne zadanie walki z ukształtowanym przez wielkie mocarstwa nowym podziałem politycznym Europy. Twórcą KWP w naszym regionie był przedwojenny oficer rezerwy 27 Pułku Piechoty z Częstochowy, a następnie niezwykle aktywny przez całą wojnę dowódca partyzancki, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, a następnie w Armii Krajowej – Stanisław Sojczyński ps. “Warszyc”.