Przez Częstochowę przepływają dwie większe rzeki: Warta i Stradomka. Ich nieregulowane brzegi tworzą malownicze, dzikie zakątki, zachęcające do spacerów, ale silnie zanieczyszczone wody nie pozwalają, niestety, na rekreację.
18. października w III L.O. im. dr. Władysława Biegańskiego w Częstochowie miał miejsce finał konkursu na najlepiej działające koło Ligi Ochrony Przyrody w placówkach miasta i terenu. Laureaci otrzymali nagrody oraz wyróżnienia.
5 października w Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie odbył się finał IV edycji konkursu dla uczniów szkół średnich “Żyjmy bezpiecznie w zdrowym środowisku”, organizowanego przez Sekcję Prewencji Miejskiej Komendy Policji w Częstochowie.
Z ogromną radością i dużą satysfakcją, jako sympatyk Ligi Ochrony Przyrody przeczytałem w Tygodniku “Newsweek” z 19 września br. artykuł Przemysława Millera pt. “Przyroda zaparkowana”, w którym autor pisze o możliwości powstania trzech nowych parków narodowych, a wśród nich “Jurajskiego Parku Narodowego”.
Przez Częstochowę przepływają dwie większe rzeki: Warta i Stradomka. Ich nieregulowane brzegi tworzą malownicze, dzikie zakątki, zachęcające do spacerów, ale silnie zanieczyszczone wody nie pozwalają, niestety, na rekreację.
Od wielu już lat sklepy ze zdrową żywnością przyciągają klientów bogatym asortymentem. Oferują różne przysmaki, interesująco opakowane, zwykle znacznie droższe, niż artykuły spożywcze w innych sklepach. Kupując żywność ekologiczną jesteśmy przekonani, że to dobry wybór, korzystny dla zdrowia. Czy tak jest rzeczywiście?
5 października w Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie odbył się finał IV edycji konkursu dla uczniów szkół średnich “Żyjmy bezpiecznie w zdrowym środowisku”, organizowanego przez Sekcję Prewencji Miejskiej Komendy Policji w Częstochowie.
Z ogromną radością i dużą satysfakcją, jako sympatyk Ligi Ochrony Przyrody przeczytałem w Tygodniku “Newsweek” z 19 września br. artykuł Przemysława Millera pt. “Przyroda zaparkowana”, w którym autor pisze o możliwości powstania trzech nowych parków narodowych, a wśród nich “Jurajskiego Parku Narodowego”.
W naszych miastach trawniki letnią porą nie są bynajmniej usiane pachnącym kwieciem, lecz… psimi odchodami. Pod drzewem, przy ławeczce, przed sklepem, na skwerze – wszędzie na nie trafiamy. Kiedy kończy się zima i topnieje śnieg, ukazują się również psie kupy w całej ohydzie. Czy już na stałe elementem polskiego krajobrazu będą psie odchody, tak jak niegdyś pelargonie i malwy?
Urokliwe krajobrazowo tereny Jury, ze skalnymi ostańcami wapiennymi, z licznymi jaskiniami i pięknymi, zalesionymi wąwozami, są, niestety, ubogie w wodę. Problem rozwiązuje budowa zbiorników retencyjnych. Zbiornik na Białce, w gminie Lelów, stanowi znakomity przykład połączenia funkcji retencyjnej z… rekreacyjną.
W naszych miastach trawniki letnią porą nie są bynajmniej usiane pachnącym kwieciem, lecz… psimi odchodami. Pod drzewem, przy ławeczce, przed sklepem, na skwerze – wszędzie na nie trafiamy. Kiedy kończy się zima i topnieje śnieg, ukazują się również psie kupy w całej ohydzie. Czy już na stałe elementem polskiego krajobrazu będą psie odchody, tak jak niegdyś pelargonie i malwy?
Urokliwe krajobrazowo tereny Jury, ze skalnymi ostańcami wapiennymi, z licznymi jaskiniami i pięknymi, zalesionymi wąwozami, są, niestety, ubogie w wodę. Problem rozwiązuje budowa zbiorników retencyjnych. Zbiornik na Białce, w gminie Lelów, stanowi znakomity przykład połączenia funkcji retencyjnej z… rekreacyjną.
Wysoka konsumpcja ma swoją drugą, wstydliwą stronę – to gigantyczna produkcja śmieci. Wśród nich największy problem stanowią odpady nieorganiczne. Kraje rozwinięte mają programy w tej dziedzinie, nazywane ogólnie gospodarką odpadami. Jak ten problem wygląda u nas, np. w naszym mieście?
Niedawno w Parku im. Staszica ścięto okazałą wierzbę. Powodem był fakt, że drzewo zostało poważnie uszkodzone, złamane przez silne wiatry. Ludzie są często zbulwersowani widząc duże, piękne drzewo, które nagle znika, powalone piłą i toporem. Zastanawiają się: może ta wycinka była nieuzasadniona, może nielegalna?
Wysoka konsumpcja ma swoją drugą, wstydliwą stronę – to gigantyczna produkcja śmieci. Wśród nich największy problem stanowią odpady nieorganiczne. Kraje rozwinięte mają programy w tej dziedzinie, nazywane ogólnie gospodarką odpadami. Jak ten problem wygląda u nas, np. w naszym mieście?
Tegoroczna kampania edukacyjna “Sprzątanie Świata z Zieloną Ligą”, przygotowywana przez Fundację Zielona Liga na terenie nadleśnictwa Koniecpol, podobnie jak ogólnopolska, odbyła się pod hasłem “Ekologiczne poproszę”. Wzorem lat ubiegłych do akcji, jako współorganizator włączyła się Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych oraz Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego.
Niedawno w Parku im. Staszica ścięto okazałą wierzbę. Powodem był fakt, że drzewo zostało poważnie uszkodzone, złamane przez silne wiatry. Ludzie są często zbulwersowani widząc duże, piękne drzewo, które nagle znika, powalone piłą i toporem. Zastanawiają się: może ta wycinka była nieuzasadniona, może nielegalna?
Niegdyś foki licznie występowały w Bałtyku, było ich również wiele w rejonie Zatoki Gdańskiej, lecz polowano na nie powszechnie, aż stały się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Do tego przyczyniły się również zanieczyszczenia wód bałtyckich organicznymi związkami chlorowcopochodnymi oraz brak lodu jako skutek postępującego ocieplenia klimatu. W pierwszej połowie XX wieku, u naszych wybrzeży nie została ani jedna foka.
Szrotówek kasztanowiaczek jest owadem z rodziny kibitnikowatych, skupiającej najmniejsze motyle. Jego długość wynosi 2,8-3,8 mm, rozpiętość skrzydeł (barwy czerwono-złotej z domieszką ochry) sięga 10 mm. Pierwsze motyle wylęgnięte z poczwarek, które przetrwały na liściach z poprzedniego roku, wylatują w końcu kwietnia. Gromadzą się zwykle na pniach najbliższych drzew oraz u nasady ich koron. Samice składają na zewnętrznej stronie liści kasztanowca około 40-60 jaj, z których po 10 dniach wylęgają się larwy i natychmiast zaczynają wgryzać się w miękisz liści, zaś po 6 tygodniach przechodzą w stadium poczwarek, z niektórych wylatują motyle, dając początek nowemu pokoleniu, ale około jedna trzecia poczwarek, owiniętych w gruby kokon, pauzuje do przyszłego roku.
Niegdyś foki licznie występowały w Bałtyku, było ich również wiele w rejonie Zatoki Gdańskiej, lecz polowano na nie powszechnie, aż stały się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Do tego przyczyniły się również zanieczyszczenia wód bałtyckich organicznymi związkami chlorowcopochodnymi oraz brak lodu jako skutek postępującego ocieplenia klimatu. W pierwszej połowie XX wieku, u naszych wybrzeży nie została ani jedna foka.
Szrotówek kasztanowiaczek jest owadem z rodziny kibitnikowatych, skupiającej najmniejsze motyle. Jego długość wynosi 2,8-3,8 mm, rozpiętość skrzydeł (barwy czerwono-złotej z domieszką ochry) sięga 10 mm. Pierwsze motyle wylęgnięte z poczwarek, które przetrwały na liściach z poprzedniego roku, wylatują w końcu kwietnia. Gromadzą się zwykle na pniach najbliższych drzew oraz u nasady ich koron. Samice składają na zewnętrznej stronie liści kasztanowca około 40-60 jaj, z których po 10 dniach wylęgają się larwy i natychmiast zaczynają wgryzać się w miękisz liści, zaś po 6 tygodniach przechodzą w stadium poczwarek, z niektórych wylatują motyle, dając początek nowemu pokoleniu, ale około jedna trzecia poczwarek, owiniętych w gruby kokon, pauzuje do przyszłego roku.
Niegdyś foki licznie występowały w Bałtyku, było ich również wiele w rejonie Zatoki Gdańskiej, lecz polowano na nie powszechnie, aż stały się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Do tego przyczyniły się również zanieczyszczenia wód bałtyckich organicznymi związkami chlorowcopochodnymi oraz brak lodu jako skutek postępującego ocieplenia klimatu. W pierwszej połowie XX wieku, u naszych wybrzeży nie została ani jedna foka.
Szrotówek kasztanowiaczek jest owadem z rodziny kibitnikowatych, skupiającej najmniejsze motyle. Jego długość wynosi 2,8-3,8 mm, rozpiętość skrzydeł (barwy czerwono-złotej z domieszką ochry) sięga 10 mm. Pierwsze motyle wylęgnięte z poczwarek, które przetrwały na liściach z poprzedniego roku, wylatują w końcu kwietnia. Gromadzą się zwykle na pniach najbliższych drzew oraz u nasady ich koron. Samice składają na zewnętrznej stronie liści kasztanowca około 40-60 jaj, z których po 10 dniach wylęgają się larwy i natychmiast zaczynają wgryzać się w miękisz liści, zaś po 6 tygodniach przechodzą w stadium poczwarek, z niektórych wylatują motyle, dając początek nowemu pokoleniu, ale około jedna trzecia poczwarek, owiniętych w gruby kokon, pauzuje do przyszłego roku.
Jest drzewem lubianymi szanowanym przez ludność z kilku powodów: dla pszczelarzy stanowi bazę miododajną dla pszczół, wszyscy ludzie poza alergikami lubią zapach kwitnącej lipy i smak herbaty z lipowych kwiatów, rzeźbiarze i snycerze głównie pracują w drewnie lipowym, jako że jest miękkie i łatwe do obróbki, ale najważniejszym surowcem tego drzewa są kwiatostany, które zbiera się, gdy większość kwiatów jest rozwinięta. Przypada to na drugą połowę czerwca i początki lipca.