KOLEKTOR DESZCZOWY DZIAŁA
Częstochowa ma nowy kolektor deszczowy, który w ciągu sekundy potrafi “wyzwolić” miasto z 6 tysięcy litrów wody. Deszczowe dni lipcowe dowiodły jego skuteczności. Mieszkańcy ul. Krakowskiej, gdzie urządzenie zamontowało, nie mieli już problemów z zalegającymi hektolitrami deszczówki
Rozlana po każdym większym deszczu w centrum miasta woda, często paraliżująca ruch tramwajów, w końcu przestała nękać częstochowian. – Nowy kolektor działa, choć go nie widać – chwali inwestycję Urząd Miasta.
Prace przy podziemnym kanale rozpoczęto w 2000 roku, prowadząc go pod placem Rady Europy, dworcem PKP, do ulicy Stawowej, gdzie wskutek braku funduszy musiano zaniechać robót. Wznowienie budowy umożliwiły w 2005 roku dotacje unijne w ramach Funduszu Spójności Unii Europejskiej w projekcie “Oczyszczanie ścieków i uzdatnianie wody pitnej w Częstochowie”. – To przedsięwzięcie drogie i trudne technicznie do tego stopnia, że jego realizacja wyłącznym wysiłkiem władz Częstochowy trwałaby zapewne latami – informuje częstochowski magistrat.
Koszt przedsięwzięcia zamknął się w blisko 3 mln euro, z czego ponad 1,8 mln dała UE. Zadanie realizowało konsorcjum 3 firm (PRG METRO z Warszawy, SANIMET z Częstochowy i Euro-Ekolas z Chorzowa), łącząc kolektor z Wartą w ciągu 18. miesięcy. Choć większość prac wykonano metodą bezwykopową, przeprowadzenie z śródmieścia w rejon zrzutu przy ulicy Krakowskiej, rury o średnicy blisko 2 metrów i długości ponad kilometra wymagało czasowego zdezorganizowania ruchu i rozkopania kilku ważnych arterii, m.in.: ul. Wolności, czy Krakowskiej. Dzięki temu ulice te zyskały nowe nawierzchnie i chodniki. U wylotu kolektora zamontowano osadnik i separator, który, jak informuje miasto, oddaje do Warty tylko czystą wodę, ponieważ kanał wyposażono w filtry zatrzymujące nieczystości.
Choć budowę zakończono ze sporym opóźnieniem, kolektor nareszcie jest i co najważniejsze, działa. Obecnie jest w stanie odprowadzać deszczówkę w ilości nawet 6 tys. litrów na sekundę. Pierwsze dowody jego skuteczności mieliśmy okazję obserwować pod koniec maja, gdy nad miastem przeszła ulewa. – Mamy nadzieję, że brak uciążliwości spowodowanych deszczem jest dla mieszkańców wystarczającą rekompensatą – usprawiedliwia miasto.
ŁUKASZ STACHERCZAK