W ostatnim czasie Krzysztof Kołaczyk i Jerzy Brzęczek mocno zaangażowali się w ratowanie Rakowa przed degradacją. Obaj panowie oraz osoby, którym na sercu leży dobro klubu, stoczyli istny bój o utrzymanie. Ostatecznie władze piłkarskie wyraziły zgodę na udział zespołu w rozgrywkach drugiej ligi. Kibice usłyszawszy tę wiadomość odetchnęli z ulgą.
– Obecny spokój jest pozorny. Teraz dopiero zaczynają się dla nas najtrudniejsze chwile. Walczymy o każdą złotówkę, szukamy sponsorów. Musimy uporać się z ogromnymi długami, wypłacić zaległe wynagrodzenia – przypomina Brzęczek, który przejął funkcję trenera.
Zadanie, którego się podjął, nie szczędzi trudów. Szkoleniowiec jednak nie poddaje się i podejmuje coraz to nowe wyzwania. Obecnie przymierza do kadry nowych piłkarzy. Dwóch z nich od rundy wiosennej będzie reprezentować czerwono-niebieskie barwy. To zawodnicy Olimpii Truskolasy: Sławomir Ogłaza, który przeszedł do Rakowa na zasadzie transferu definitywnego oraz wypożyczony do końca sezonu Arkadiusz Hyra. W kolejnych sparingach sprawdzani są następni gracze. I tak po meczu kontrolnym ze Skrą pojawił się obrońca Paweł Krzysztoporski. Jest to reprezentant Górnika Zabrze, który ostatnio występował w Energetyku Rybnik.
– Powiem trochę nieskromnie, że nazwisko ułatwia mi pracę – mówi legendarny piłkarz. – Otrzymuję wiele telefonów od piłkarzy z różnych lig. Oczywiście nie możemy zaoferować im zbyt wiele, mamy skromne możliwości – podkreśla Brzęczek.
Mimo wielu przeciwności młodzi futboliści zapowiadają walkę o jak najlepszą pozycję w tabeli. Już dziś szlifują formę, wylewając litry potu na treningach.
– Jestem podbudowany tym, jak pracują moi zawodnicy. Robią postępy, szybko „łapią” uwagi. To przyjemność pracować z takimi ludźmi. Oni przecież nie otrzymują wynagrodzenia od dawna. Ale „pokazują serce” – zaznacza 39-letni trener.
Wypowiedzi za www.sportslaski.pl
PAWEŁ MIELCZAREK