Żyli wśród nas ludzie niezwykli, o pięknych i wartościowych biografiach. Swoim życiem kreślili historię, aby zapewnić bliskość z przeszłością. Wszystko, co jest warte i bogate w odczucia, zasługuje na przypomnienie.
Trzy lata temu, na łamach „Gazety Częstochowskiej”, wspominałam niezwykłego CZĘSTOCHOWIANINA – pedagoga, badacza i propagatora twórczości polskich romantyków, bibliofila, działacza kulturalnego, Józefa Mikołajtisa.
I dziś pragnę przywołać Jego sylwetkę, gdyż pamięć to synonim życia, a pozostawione przez Mikołajtisa ślady odcisnęły się w świadomości bardzo wielu osób.
Elżbieta Cichla-Czarniawska, znana poetka, powieściopisarka i historyk literatury, którą łączyły więzy przyjaźni z autorem „Dziejów literackich Częstochowy”, w sposób prawdziwy i szczery otwiera przeszłość: „Oboje z mężem bardzo wiele zawdzięczamy Józefowi Mikołajtisowi (…), twórcy i prezesowi Oddziału Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza, zasłużonemu profesorowi częstochowskich szkół średnich, a szczególnie Liceum im. R. Traugutta. Przede wszystkim jednak urodzonemu działaczowi kulturalnemu od czasów przedwojennych niemal do chwili odejścia. Potrafił on nieraz „spod ziemi” wydobyć fundusze na odczyty, czasem wycieczki, prowadzenie przez wiele lat Studium Humanistycznego – pożytecznej placówki, która upowszechniała wiedzę na poziomie ponadmaturalnym wśród społeczeństwa miasta. Cudem zdobywał papier na druk Komunikatów. Pozyskiwał nadmiernie zapracowanych prelegentów i, mówiąc dzisiejszym językiem, sponsorów tych przedsięwzięć, którzy nie lubili być hojni. Częstochowa wiele mu jest winna; czy o tym pamięta?”. Niestety, nie. Do dziś nie ma w naszym mieście ulicy, skweru, tablicy, ani innego dowodu upamiętniającego osobę profesora Józefa Mikołajtisa. Nie można dopuścić, aby odszedł w zapomnienie człowiek, którego osobista sygnatura pozostawiona w książkach i tekstach literackich tak wiele znaczy.
Jego życie wypełnione było niełatwą pracą i misją bezinteresownego służenia kulturze i nauce. Pasji pedagogicznej i społecznej towarzyszyło umiłowanie literatury. Natomiast więź profesora z książką istniała niemal zawsze, bo chyba od zarania życia. W swoim mieszkaniu, przy ul. Braci Domagalskich (obecnie Polskiej Organizacji Wojskowej), zgromadził księgozbiór liczący ponad trzy tysiące woluminów. Otaczały Go szeregi książek. W księgozbiorze tym znalazły się m.in. unikatowe rękopisy, w tym: trzy listy Adama Mickiewicza do Stefana Garczyńskiego, jeden do Franciszka Mickiewicza, list Zygmunta Krasińskiego do Stanisława Krynickiego, karta wizytowa Zygmunta Krasińskiego, list Jana Matejki do Stefana Buszczyńskiego, pięć listów Zofii z Szymanowskich Lenartowiczowej (o niezwykle wartościowej bibliotece profesora pisała dr Barbara Kubicka-Czekaj).
Józef Leon Mikołajtis urodził się w 1898 roku. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim polonistykę, filozofię, prawo. Był studentem m.in. prof. Józefa Kallenbacha – jednego z najwybitniejszych wówczas autorytetów polonistycznych. Podczas studiów, jako przewodniczący Koła Polonistów, wspólnie z kolegami i przyjaciółmi, zaangażował się w sprowadzenie prochów Juliusza Słowackiego na Wawel. Przez kilka lat wykładał język polski w krakowskich szkołach.
Rok 1931 rozpoczął nowy rozdział w życiu Józefa Mikołajtisa. Wraz z żoną i synem osiadł w Częstochowie. To tu, każdego dnia, wytrwale zapisywał kolejną kartę w dziejach miasta.
Praca nauczyciela i wychowawcy, którą podjął niebawem po przyjeździe, dawała profesorowi wiele satysfakcji i spełnienia. Cenił i szanował młodzież. Był wymagający i sprawiedliwy. Dla wychowanków pozostał wielkim autorytetem moralnym i wzorem postawy nauczyciela. W sposób uczciwy i rzetelny podchodził do zagadnień nauczania i przekazywania wiedzy. Dzielił się swoim ogromnym doświadczeniem z uczniami m.in. Gimnazjum i Liceum im. Romualda Traugutta, Technikum Górnictwa Rud Żelaza. Prowadził również lektorat z historii nauki w Politechnice Częstochowskiej.
Z nazwiskiem profesora łączą się także regionalne prace badawcze, opisujące pobyt Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku. Rezultatem Jego rozlicznych przedsięwzięć było również powołanie do życia grup literackich „Tor” i „Drugi Tor” oraz współpraca, w latach 1936-1938, z „Czasopismem Literackim”.
Wybuch drugiej wojny światowej całkowicie zmienił ówczesne oblicze częstochowskiej literatury i kultury. Wszelka działalność została przerwana, a ambitne plany i zamierzenia pogrzebane. Podczas okupacji niemieckiej Józef Mikołajtis, pod przybranym nazwiskiem, włączył się w podziemną pracę pedagogiczną.
Powojenny świat, profesor otwierał kluczem niezwykłej aktywności, pracowitości i konsekwencji. 24 listopada 1956 roku odbyło się w Częstochowie spotkanie założycielskie Oddziału Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza, które powstało z Jego inicjatywy.
W gronie założycieli znaleźli się: Józef Wójcicki, Tadeusz Gierymski, Zbigniew Żmigrodzki, Maria Sołdrowska, Barbara Kubicka. W latach późniejszych do zespołu dołączyli: Elżbieta Cichla-Czarniawska, Henryk Czarniawski, Edmund Łągiewka, Teresa Majak. Józef Mikołajtis funkcję przewodniczącego pełnił przez trzydzieści lat. Drzemały w nim ogromne możliwości. Organizował prelekcje, odczyty, sesje naukowe, spotkania autorskie, wystawy, wycieczki. Z działalnością Towarzystwa oraz przewodniczącego wiąże się także publikowanie „Komunikatów Naukowych”. Periodyk ten ukazywał się w latach 1961-1992. W 1957 roku, niestrudzony profesor, uruchomił przy Oddziale Towarzystwa Studium Humanistyczne – placówkę mającą na celu rozpowszechnianie czytelnictwa, wiedzy literackiej i historycznej wśród mieszkańców naszego miasta.
Dorobek badacza i literata, to wiele rozpraw, opracowań, publikacji, w tym: „Listy Narcyzy Żmichowskiej i Zofii Węgierskiej” (oprac., wstęp J.Mikołajtis, 1934), „Dzieje literackie Częstochowy” (1975), „Historia literatury ziemi częstochowskiej” (1982). Po przejściu na emeryturę nie zaprzestał działalności społecznej i literackiej. W zaciszu domowym, intensywnie pracował nad swoimi wspomnieniami – „Dziennikiem życia”.
O dokonaniach Józefa Mikołajtisa, Jego silnej i prawej osobowości, możemy przeczytać w artykule dr Barbary Kubickiej-Czekaj („Almanach Częstochowy” 2011): „Profesor pozostawił po sobie wspomnienia dobrego, życzliwego człowieka i polonisty rozmiłowanego w naszej literaturze, wielostronnie i różnorodnie zaangażowanego w upowszechnianie jej znajomości. Człowieka, który umiał pozyskiwać ludzi do współpracy, inspirować i mobilizować ich, stawiając wymagania nie tylko im, ale przede wszystkim sobie. Był przykładem pracowitości. Można do niego odnieść określenie „instytucja oświatowa”, uzupełniając epitetami: niezrównana, wzorcowa”.
Profesor Józef Mikołajtis zmarł w wieku 93 lat. Spoczął na cmentarzu Kule obok rodziców i żony. Na zawsze pozostanie w galerii ludzi wybitnych.
Barbara Szymańska
Przy pisaniu pomocne okazały się publikacje:
- E. Cichla-Czarniawska. „Józef Mikołajtis. Wspomnienie”. „Galeria”. Częstochowski Magazyn
Literacki, 2019 nr 51.
- E. Cichla-Czarniawska. „Sumowanie znaków”. Lublin 2006.
- B. Kubicka-Czekaj. „Józef Mikołajtis. Wspomnienie w dwudziestolecie śmierci”. „Almanach
Częstochowy” 2011.
Fot 1. Profesor Józef Mikołajtis z żoną Eleonorą. Sesja Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Zdjęcie pochodzi z książki Elżbiety Cichli-Czarniawskiej „Sumowanie znaków”. Lublin 2006.
Fot. 2 Budynek przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 4, w którym przez wiele lat mieszkał i pracował profesor Józef Mikołajtis (dawniej ul. Braci Domagalskich 2B). W miejscu tym brakuje tablicy pamiątkowej lub jakiejkolwiek informacji poświęconej zasłużonemu częstochowianinowi – Józefowi Mikołajtisowi. Fot. BS