W dzisiejszych czasach akt odwagi to rzadkość. Tym bardziej postawa Rafała S., 31-letniego częstochowianina, ojca dwójki dzieci, zasługuje na wyróżnienie.
Pan Rafał był świadkiem napadu na kobietę przy alei Wolności. Nie pozostał biernym świadkiem. Rzucił się w pogoń za młodymi bandytami, którzy najpierw szarpali się z kobietą, a później skradli jej torebkę. Złapał jednego ze sprawców i zadzwonił po policję.
Odważnego Rafała 9. marca przyjął w Urzędzie Miasta prezydent Tadeusz Wrona. Wręczył mu zegarek Atlantic i dyplom. Panu S. gratulował również komendant miejski policji młodszy inspektor Antoni Smolarek. – To było spontaniczne. Nie zastanawiałem się nad konsekwencjami, gdy ruszyłem za bandytami. Uważałem to za obowiązek, gdybym nie zareagował, czułbym się jakbym brał udział przestępstwie – mówił dzielny częstochowianin. Niestety, nie wszyscy się zachowują jak on. Podczas spotkania bohater przytoczył zdarzenie, które widziała jego znajoma. – W biały dzień przy al. Niepodległości mężczyzna został pobity i wrzucony pod samochód. Nikt z przechodniów nie zareagował – mówił.
Pomoc osób cywilnych jest bardzo potrzeba, podkreślał komendant Antoni Smolarek. – Dziś przestępcy mają poczucie bezkarności, toteż reakcje świadków są niezbędne. Nie trzeba wdawać się w bójkę, wystarczy zadzwonić na policję – mówił komendant Antoni Smolarek.
UG