Przedstawiciele wojewody śląskiego ponad miesiąc wertowali dokumenty Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie. Urzędnicy weryfikowali wnioski powodzian o wypłatę zasiłku do 20 tys. zł i 100 tys. zł na remont lub odbudowę domu.
Szczególna wnikliwość pracowników katowickiego urzędu była efektem skarg częstochowian, poszkodowanych przez powódź. Część z nich uznała, że pomoc ze strony MOPS-u nie była udzielana zgodnie z procedurami. Ich zdaniem instytucja stosowała zbyt wygórowane kryteria i kierowała się własnymi przesłankami.
Jak wyjaśnia dyrektor MOPS Elżbieta Różycka przy przyznawaniu odszkodowań przestrzegano wszelkich wytycznych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Niestety, nie były one czytelne i spójne. Brakowało konkretnych rozporządzeń i z tego wynikały nieporozumienia. Wnioski sprawdzaliśmy bardzo wnikliwie, bo zdarzało się, że poszkodowani mijali się z prawdą. Z drugiej strony nie mogliśmy podważać operatów szacunkowych, choć otrzymywaliśmy sygnały, że i dla rzeczoznawców kryteria nie były klarowne. Wszystkie nasze decyzje były podparte opinią prawników – wyjaśnia dyrektor Różycka.
Jak dodaje raportu z kontroli jeszcze nie otrzymali, ale z wypowiedzi audytorów wynika, że analiza częstochowskich przypadków wiele ich nauczyła.
MOPS przyjął 21 wniosków na odszkodowanie do 100 tysięcy złotych i 115 do 20 tysięcy złotych.
UG