KORUPCJA W WORD
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie od początku listopada br. prowadzi śledztwo w sprawie bezprawnego wpływania na przebieg egzaminów na prawo jazdy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Częstochowie. Proceder, jak wynika z dochodzenia kwitł kilka lat. – Śledztwo jest w fazie dynamicznej. Zarzuty popełnienia przestępstwa przedstawiono czterem osobom, w tym egzaminatorowi, byłemu pracownikowi WORD – mówi naczelnik Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Robert Wypych.
Naczelnik Wypych zasłaniając się dobrem przebiegu śledztwa nie chce ujawniać zbyt wielu szczegółów. Wiadomo jednak, że podejrzani oskarżeni zostali o fałszowanie dokumentów i przyjmowanie łapówek za pewność zdania egzaminu i uzyskanie prawa jazdy. – Te przestępstwa są karane do 8 lat pozbawienia wolności – mówi naczelnik Wypych. – Prokuratura wszczęła dochodzenie na podstawie ustaleń własnych policji. Jednym z informatorów było kierownictwo WORD, ale również bazowaliśmy na innych źródłach informacji – dodaje naczelnik Wypych.
Prokuratura zatrzymała: 57-letniego byłego egzaminatora WORD, dwóch instruktorów nauki jazdy – 28-letniego z częstochowskiego ośrodka szkoleniowego i 47-letniego współwłaściciela szkoły spoza Częstochowy, oraz 53-letniego pośrednika. Decyzją prokuratora zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze w postaci kilkutysięcznych poręczeń majątkowych.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek, tłumaczy, że początkowo przedmiotem badania był okres od końca 2009 roku. – Jednak zebrany materiał dowodowy spowodował, że objęto postępowaniem kilka ostatnich lat. W sprawie przesłuchano już kilkanaście osób, w tym również pracowników WORD – mówi. Prokuratura będzie też sprawdzać, czy dyrektor WORD Maciej Wawrzkiewicz nie zaniechał swoich obowiązków. – W ramach postępowania musimy wyjaśnić, czy dyrektor posiadał wcześniej jakieś przypuszczenia lub nieoficjalne informacje na temat korupcji, z którymi nie podzielił się z organami ścigania – dodaje prokurator Ozimek.
W WORD działa specjalna komórka nadzoru egzaminatorów. Dyrektor Wawrzkiewicz zapewnia, że on, jako szef instytucji, robi wszystko, by nie dopuszczać do sytuacji korupcyjnych. – Wdrażamy wszystkie obowiązkowe środki techniczne. W samochodach, zgodnie z procedurą, powinna być jedna kamera, w naszych są cztery. Monitoring wprowadziliśmy do wszystkich samochodów egzaminacyjnych – wylicza Wawrzkiewicz. Jak dodaje korupcja najczęściej zaczyna się w szkołach jazdy. – U nas jest to mało możliwe. Jeden egzaminator nie jest w stanie przeprowadzać takich praktyk. Mamy 20 egzaminatorów, codziennie przeprowadzamy 20 egzaminów, funkcjonuje też komputerowy, losowy dobór ucznia do egzaminatora – mówi.
Oficjalnym powodem zwolnienia z pracy oskarżonego o korupcję egzaminatora była, jak wyjaśnia dyr. Wawrzkiewicz, długotrwała choroba. – Zachorował w lutym, po 180 dniach dostał wypowiedzenie – mówi dyrektor. Egzaminator odwołał się do Sądu Pracy.
UG