Krzysztof Matyjaszczyk obejmując fotel prezydenta Częstochowy zwalnia automatycznie swoje miejsce w Sejmie. Mandat poselski w tej sytuacji przypada radnemu SdPl Jackowi Kasprzykowi, który ostatnich wyborach do parlamentu na liście Lewicy zebrał po Matyjaszczyku najwięcej głosów wyborców.
Jacek Kasprzyk chce jednak rozważnie podjąć decyzję. Swoje stanowisko uzależnia od rozmów w Warszawie. – Przyjmując mandat poselski muszę zrezygnować z mandatu radnego. Dla mnie jest najważniejsza praca na rzecz miasta, mogę z powodzeniem też wykonywać z funkcji poselskiej. Chciałbym się jednak dowiedzieć w Klubie w Warszawie, czym miałbym się zająć w parlamencie i w jakiej perspektywie – 10-miesięcznej czy ewentualnie ubiegając się o kolejną kadencję – mówi Kasprzyk. Jak dodaje ważne w tej sprawie jest też jasne stanowisko lokalnych władz SLD. – O przedstawienie opinii na ten temat poprosiłem pana Matyjaszczyka i oczekuję na odpowiedź – akcentuje radny.
Kasprzyk, co mocno podkreśla, swojej działalności polityczno-społecznej nigdy nie traktował ambicjonalnie. Udowodnił to, między innymi, rezygnując z walki o prezydenturę, by skoncentrować siły dla Krzysztofa Matyjaszczyka. Jego gest i praca dla częstochowian zostały pozytywnie ocenione. – W wyborach do samorządu startowałem z ostatniego miejsca, uzyskałem ósmy wynik na kilkuset ubiegających się o mandat radnego w Częstochowie – konkluduje Kasprzyk.
Jeśli Jacek Kasprzyk zrezygnuje z poselstwa następna w kolejce jest Danuta Polak, była posłanka z Unii Pracy. Jeśli jednak zasiądzie w sejmowych ławach, jego miejsce w Radzie Miasta obejmie 23-letni sportowiec Łukasz Wabnic.
UG