W niedzielę (8 maja) dojdzie do starcia dwóch drużyn które zamierzają się bić o czołówkę PGE Ekstraligi. Wtedy Moje Bermudy Stal Gorzów podejmować będzie zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa.
Z racji zwycięstwa nad Betard Spartą Wrocław w obozie „biało-zielonych” panują bojowe nastroje. Nie ma zresztą czemu się dziwić. 1 maja mistrzowie Polski ulegli bowiem częstochowianom 38:52. Po spotkaniu ze „Spartanami”, zarówno menadżer Włókniarza, Jarosław Dymek, jak i junior zespołu Mateusz Świdnicki zapewniali, że w mieście województwa lubuskiego tanio skóry nie sprzedadzą. – Wszędzie można osiągnąć dobry wynik. Dyspozycja dnia, warunki pogodowe czy torowe zadecydują o tym, kto będzie się cieszył ze zwycięstwa za tydzień. My na pewno pojedziemy z bojowym nastawieniem, jak zresztą wszędzie – mówił Dymek – Wiadomo, że do następnego meczu z lepszym nastawieniem podchodzi się, mając na koncie wygraną. Damy z siebie wszystko. Będziemy walczyć o każdy centymetr toru. Jedziemy z zamiarem wywiezienia stamtąd dobrego rezultatu. Oczywiście mamy na uwadze to, że Stal Gorzów jest bardzo mocna, ale to jest żużel. Walka będzie – stwierdził z kolei Świdnicki. Teraz, gdy okazało się, że gorzowianie do tego starcia przystąpią bez jednego ze swoich kluczowych zawodników, Szymona Woźniaka (w gdańskim ćwierćfinale IMP nabawił się kontuzji), nadzieje na wywalczenie pozytywnego wyniku z pewnością wzrosły.
Sztab szkoleniowy gospodarzy niedzielnego pojedynku w miejsce niedysponowanego krajowego seniora powołał Wiktora Jasińskiego. Jeździec ten zaskoczył swoją postawą w łódzkiej eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Polski. W tych zawodach zajął piąte, rzutem na taśmę, po biegu dodatkowym, zyskując miano rezerwowego w półfinale rozgrywek. Jednakże czy zdoła udźwignąć ciężar, odpowiednio wypełniając lukę po Woźniaku? Tego typu pytania muszą obecnie nurtować kibiców w Gorzowie. Pewne jest, że Jasiński będzie chciał wykorzystać szansę otrzymaną od trenera Stanisława Chomskiego i pokazać się z jak najlepszej strony.
Przyjezdni głównie będą się obawiać bezapelacyjnego lidera aktualnych brązowych medalistów Drużynowych Mistrzostw Polski, Bartosza Zmarzlika. Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata w tym sezonie, przynajmniej póki co, jest niemal do nieprześcignięcia. Udowadnia to w ligach polskiej i szwedzkiej, ale także w Speedway Grand Prix. Wychowanek Stali może liczyć na wsparcie ze strony duetu Martin Vaculik-Anders Thomsen. O wysoką zdobycz punktową pokusi się także Patrick Hansen, który w tegorocznej edycji najwyższej klasy rozgrywkowej cechuje się solidną, ambitną jazdą. Najlepiej, jak do tej pory, spisał się w meczu 4. kolejki w Grudziądzu – wygranym przez Moje Bermudy Stal 51:39 – gdzie zgromadził łącznie 9 „oczek” i bonus.
Jeśli chodzi o ekipę częstochowską, jej fani są spokojni o Leona Madsena. Duńczyk jest zdecydowaną podporą „Lwów” nieprzerwanie od roku 2017. Swoją dyspozycją imponuje także Kacper Woryna, który powoli wyrasta na jednego z czołowych żużlowców zielona-energia.com Włókniarza. Wydaje się, że do dawnej formy powrócił Fredrik Lindgren. Szwed potwierdził to chociażby w potyczce ze Spartą, gdzie uzbierał 12 punktów, czterokrotnie wygrywając indywidualnie wyścigi. Pod Jasną Górą trzymają kciuki za ponowne udane występy Bartosza Smektały i Mateusza Świdnickiego. Jednocześnie wierzą w przebudzenie Jakuba Miśkowiaka oraz Jonasa Jeppessena.
Która z drużyn zwycięży trzeci raz z rzędu na ekstraligowych torach w sezonie 2022? Tego się dowiemy w niedzielne popołudnie. Początek rywalizacji na słynnym „Jancarzu” o godzinie 16.30
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa:
1. Leon Madsen
2. Bartosz Smektała
3. Fredrik Lindgren
4. Jonas Jeppesen
5. Kacper Woryna
6. Jakub Miśkowiak
7. Mateusz Świdnicki
8.
Moje Bermudy Stal Gorzów:
9. Wiktor Jasiński
10. Anders Thomsen
11. Martin Vaculik
12. Patrick Hansen
13. Bartosz Zmarzlik
14. Jakub Stojanowski
15. Mateusz Bartkowiak
16.
Norbert Giżyński
Foto. Grzegorz Przygodziński