W Częstochowie proszą o deszcz, we Wrocławiu – o słońce
1 kwietnia, w lany świąteczny poniedziałek, na torze Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu żużlowcy częstochowskiego Włókniarza zainaugurują tegoroczny sezon żużlowy. Rywalem podpiecznych Andrzeja Jurczyńskiego będę zawodnicy miejscowego Atlasu, których do boju poprowadzi inny doskonale znany pod Jasną Górą as żużlowych torów, Marek Cieślak.
Cieślak kontra Jurczyński, Jurczyński kontra Cieślak. Szykują się mecze z… podtekstami. Jeśli dodamy do tego, że w ekipie Atlasu zabaczymy Tomasza Jędrzejaka, który przed rokiem zdobywał punkty dla zespołu biało-zielonych, a filarem drużyny z Częstochowy będzie najprawdopodobniej nasz nowy rodak, naturalizowany w Polsce Norweg, Rune Holta z pewnością można pokusić się o stwierdzenie, iż mamy do czynienia ze spotkaniem o szczególnym charakterze i niemałym ciężarze gatunkowym.
Marek Cieślak nie ma większych problemów ze składem. Już na tydzień przed meczem wszystkie ligowe “klocki” ma dokładnie poukładane.
– Pojedziemy w najsilniejszym składzie, z dwoma zawodnikami zagranicznymi Amerykaninem Gregiem Hancockiem i Anglikiem Scottem Nichollsem. Do tego dojdą jeszcze: Robert Dados, Jacek Krzyżaniak, Tomasz Jędrzejak i nasz junior Krzysztof Słaboń. Pozycja rezerwowego przypadnie Arturowi Bogińczukowi – mówi opiekun wrocławian.
Problemy i to niemałe ma za to Andrzej Jurczyński. 1 kwietnia dwójka zawodników zagranicznych Włókniarza – Australijczyk Ryan Sullivan i Szwed Andreas Jonsson startować będzie w Anglii. Sullivana Peterborough tego dnia zmierzy aż dwukrotnie (do południa i po południu) z Jonssona Coventry. Przyjazd obu zawodników na mecze do Wrocławia jest więc praktycznie niemożliwy. Cieślak dmucha jednak na zimne.
– Zdajemy sobie z tego sprawę, że Włókniarz może być osłabiony, ale to nie ma znaczenia, bo różne rzeczy sie zdarzają i nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Przygotujemy się do tego meczu, jak gdyby częstochowianie mieli w nim wystąpić w najsilniejszym zestawieniu.
Dla drużyny Włókniarza (ma w niej za to startować nisko notowany na żużlowym rynku Australijczyk Jason Lyons) korzystnym w tym układzie rozwiązaniem byłoby odwołanie pojedynku z powodu… na przykład anomalii pogodowych.
– My na wszystko jesteśmy gotowi. Nawet deszcz i śnieg nie przeszkodziłby nam w rozegraniu tego pojedynku, bo w zanadrzu mamy specjalne plandeki, którymi można z powodzeniem zakryć cały tor. Ale sprawdzaliśmy już pogodę. 1 kwietnia ma być słonecznie i ciepło – dodaje z przekonaniem Cieślak.
Spotkanie Atlasu z Włókniarzem pokażą dwie stacje telewizyjne, państwowa regionalna “trójka” oraz kodowany Polsat Sport. Ta ostatnia ma pokazywać rywalizację obu zespołów na żywo. Retransmisję z meczu będzie można zobaczyć z niewielkim “poślizgiem” w ogólnodostępnej TV4.
ANDRZEJ ZAGUŁA