Trzeba mieć szczęście, aby pana Zygmunta Łęskiego, harcmistrza Rzeczypospolitej, harcerza legendarnych Szarych Szeregów, żołnierza Armii Krajowej, emerytowanego dziś legendarnego już nauczyciela zastać w domu. Jest w swym dziele nauczania młodych prawdziwej historii Ojczyzny niespożyty mimo swoich 80. lat. Wędruje po gimnazjach, liceach, szkołach ze swoimi pogadankami, odczytami, gawędami, prelekcjami o Polsce, o historii narodu, o patriotyzmie, miłości Ojczyzny całych pokoleń naszych dziadów i ojców. Niesie ze sobą ogromne plansze, mapy archiwalne. Zdjęcia wielkich Polaków. Mężów Opatrznościowych Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Idzie tym swoim orlim szlakiem patriotycznej edukacji młodzieży w prawdzie. Pod prąd obowiązujących dziś bezideowych, wypranych z patriotyzmu programów nauczania. Jestem pewny, że młodzi Polacy, częstochowianie, którzy zetknęli się z Zygmuntem Łęskim, do końca życia zapamiętają, co to honor, godność narodowa, miłość do Ojczyzny. Co to Bóg, Honor i Ojczyzna. Jeżeli nie ma pana Zygmunta ani w szkole, ani w domu, to na pewno jest z młodzieżą na górskim szlaku albo penetruje z nią kolejną grotę lub jaskinię, albo wspina się na skałkach. Zresztą – jak sam mówi całe życie się wspinał i wspina nadal. Jest grotołazem i członkiem klubu wysokogórskiego. I tam w pieczarach, jaskiniach i grotach, na górskich szlakach daje młodzieży piękne świadectwo historii Polski i Narodu.