W poniedziałek (6 października) ostatecznie doszło do zmiany udziałowca Włókniarza Częstochowa. Został nim Bartłomiej Januszka, właściciel firmy Krono-Plast – sponsora tytularnego klubu w sezonach 2024-2025. Mało tego przedsiębiorstwo to w ubiegłym roku weszło w nazwę stadionu, na którym ekipa „Lwów” rozgrywa mecze domowe w PGE Ekstralidze, czyli „Areny Częstochowa”. Teraz przed nowym właścicielem podmiotu kolejne wyzwania, o czym mówi w rozmowie z „Gazetą Częstochowską”.

W końcu nadarzyło się to, czego wielu w Częstochowie oczekiwało, a więc wykupienie klubu Włókniarz przez firmę Krono-Plast, a konkretnie Pana, jako właściciela. Jak to brzmi w Pańskich uszach: „Bartłomiej Januszka nowym właścicielem Włókniarza Częstochowa”?
– Czeka mnie duża odpowiedzialność i sporo pracy do wykonania. Brzmienie jest takie, aby zakasać rękawy i trzeba nadgonić dużo tematów, które uciekły nam w ostatnim czasie. Droga nie będzie łatwa, ale cały czas jesteśmy zwarci do tego, aby działać na tzw. „polu klubowym” tak, jak powinno to wyglądać.
Mówi Pan o nadrobieniu pewnych tematów. Jakie to są?
– Przede wszystkim trzeba wdrożyć się w struktury klubu. Porozmawiać z zawodnikami. Ustalić z trenerami długofalową strategię na najbliższy okres czasu. To są najważniejsze kwestie.
Podczas ostatniej konferencji prasowej wspominał Pan o nowym prezesie klubu, który ma zostać przedstawiony w przyszłym tygodniu. Jak podejrzewam, zmiany szykują się także w całym zarządzie?
– Tak. Zarząd klubu będzie zmieniony w całości. Prezes zostanie ogłoszony w najbliższym czasie za pośrednictwem mediów. Potrzeba jednak na to przynajmniej trochę czasu, aby zmiany w strukturach stopniowo ogłaszać. Będziemy o tym informować na bieżąco.
Czy już w niedalekiej w przyszłości mogą szykować się umowy z nowymi sponsorami klubu?
– Zamierzamy bardziej rozwinąć dział marketingu. Myślę, że uda się nam pozyskać kolejnych sponsorów, którzy pomogą nam prowadzić klub godnie i przyzwoicie.
Od jakiegoś czasu mówi się o Pańskiej aktywności w kontekście pozyskania nowych zawodników. Robi Pan w tej sprawie co może, za co już należą się duże słowa uznania oraz szacunku. Nie chcę pytać o szczegóły, lecz czy może Pan potwierdzić, że rzeczywiście prowadzicie rozmowy m.in. z Andersem Thomsenem i Jackiem Holderem? Te nazwiska bowiem – według doniesień medialnych – pojawiają się na liście zainteresowań Włókniarza…
– Potwierdzam, że rozmowy są prowadzone. Nie chciałbym jednak tutaj zdradzać, o jakich personalnie zawodników chodzi. W każdym razie negocjacje się toczą. Uważam, że w najbliższym czasie uda się nam ogłosić Państwu, w jakim miejscu się znajdujemy.
Jak sam Pan przyznał na wspomnianej konferencji prasowej, przyszły rok zapowiada się ciężko dla Włókniarza. Tak czy inaczej robicie, co się da, aby wyjść z tej trudnej sytuacji obronną ręką…
– Rzeczywiście wydaje się, że rok 2026 może być dla nas trudny. Pierwszą rzeczą, na której musimy się skupić, jest to, aby spełnić warunki licencyjne, abyśmy mogli być dopuszczeni do startu w PGE Ekstralidze bez żadnych przeszkód. Mamy ponadto wiele pomysłów, które będziemy chcieli zrealizować, ale nie da się tego wszystkiego zrobić od razu. Myślę jednakże, że dzięki deklaracji oraz przede wszystkim pomocy pewnego grona ludzi będziemy powoli do tego doprowadzać.
Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński