W niezwykłym miejscu jakim jest Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie odbyło się niezwykłe spotkanie. Jego bohaterem był porucznik Karol Cierpica, uczestnik misji w Bośni i Hercegowinie (IFOR/SFOR) oraz w Afganistanie. W sierpniu 2013 roku, służąc w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego, porucznik Cierpica dzięki heroizmowi swojego kolegi – sierż. Michaelowi Ollisa z U.S. Army – uniknął śmierci. To ocalenie całkowicie odmieniło życie polskiego żołnierza.

Spotkanie, które rozpoczęto minutą ciszy honorującą zmarłego Michaela Ollisa, przybliżyło historię życia porucznika Cierpicy, członka Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju oraz honorowego członka Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Za walkę został on odznaczony Brązową Gwiazdą przez Sekretarza Obrony USA, Honorową Bronią Białą przez MON i Krzyżem Wojskowym przez Prezydenta RP.
Dyrektor Muzeum Krzysztof Witkowski podczas powitania podkreślił słowa Karola Cierpicy: „Żołnierz nie walczy dlatego, że nienawidzi tego, co przed nim, ale dlatego, że kocha tych, których zostawił za sobą”. Takich słów nie wypowiada człowiek żądny zemsty, ale taki, który kieruje się dobrocią, wrażliwością i odpowiedzialnością za najbliższych. Takim ukazał się Karol Cierpica – ciepłym, uczciwym człowiekiem. Zabrał słuchaczy w podróż do głębokości swojego serca, przywołując wzruszające wspomnienia. – Na zawsze utkwiło mi w pamięci ostatnie spojrzenie i uśmiech młodego kolegi, który zasłaniając mnie swoim ciałem od kuli wroga po chwili już leżał martwy – mówił Karol Cierpica. Wspominając swojego Michaela mówił. – Było to wspaniały, 24-letni chłopak, zawsze uśmiechnięty, pełen pasji. Urodzony żołnierz. Po ataku na wieże WTC, który widział na własne oczy ze swojej wyspy Staten Island, mówił, że będzie żołnierzem i będzie bronił swojej ojczyzny. To zrealizował, pokazując jednocześnie odwagę i patriotyzm, siłę i moc – które wyniósł z domu. Jego rodzice to niezwykle dobrzy ludzie, po tych nieszczęśliwych wydarzeniach powiedzieli do mnie: „Karol, witaj w naszej rodzinie, na miejscu naszego syna” – opowiadał Karol Cierpica.
Jak podkreślił jest chrześcijaninem, nie wstydzi się wyznawać swojej wiary, nie wierzy też w przypadki. W wydarzeniach swojego życia dostrzega Boże działanie i prowadzenie. – W mojej historii jest bardzo wiele znaków. W pewnym okresie Bóg nie był u mnie na pierwszym miejscu, pogubiłem się, zgubiłem Go, ale dzisiaj jest i walkę, najważniejszą jaką dzisiaj toczę, toczę ze sobą. Dzisiaj chcę być lepszy niż wczoraj, a jutro, daj Bóg, wstanę i będę walczył o to, żeby być jeszcze lepszym – przyznał.
Karol Cierpica to także żołnierz z powołania. – Kiedy byłem małym chłopcem marzyłem o wojsku. W dorosłym życiu Bóg spełnił moje pragnienie i wreszcie poczułem się spełniony. Dopiero w armii byłem tym brakującym puzzlem, wpasowanym w machinę zadań i wspólnego, żołnierskiego losu. Wyznawałem zasadę „mniej słów, więcej działania”. Pan Bóg budował na mojej naturze, na mojej naturalności – konkluduje Karol Cierpica.
Podczas spotkania był wyświetlony film dokumentalny o historii Karola, po wydarzeniu w bazie Ghazi Afganistanie; kazała się także pozycja książkowa „Ocalony”, w której porucznik Cierpica dzieli się swoimi przeżyciami. Na ekranie przewijały się różne motywy. Jest spotkanie w New York New Jersey w kościele św. Kazimierza w polskiej parafii, gdzie weterani witają Cierpiców i Ollisów (Robert i Linda weszli do środowiska Polonii, w Polsce byli już pięć razy). Jest spotkanie Karola Cierpicy w Amerykańskiej Częstochowie z Robertem i Lindą Ollisami oraz prezydentem Andrzejem Dudą. Chwile z napadu terrorystów przybliża gen. Marek Sokołowski. – Samochodem pancernym Toyota podjechaliśmy pod bazę. Tam trwała walka, wyrwą w murze wpadli terroryści. Niedaleko był Cierpica…” Jest też szwalnia, specjalizująca się w szyciu misiów z materiałów, z ubrań kojarzących się z ukochana osobą – ich miłością, spokojem, czułością. Rodzice Michaela Ollisona takiego misia, uszytego z kurtki ich syna, ofiarowali drugiemu synowi Karola Cierpicy – Michaelowi. – Otrzymał imię mojego wybawcy, który poprzez tzw. braterstwo broni stał się moim bratem – wyznaje Cierpica.
Po walkach i ocaleniu Karol Cierpica przeszedł załamanie depresyjne, tzw. zespół stresu pourazowego (PTSD). Jego dowódca to zrozumiał i porucznik został przeniesiony. – Wówczas Bóg odmienił moje życie, uleczył i nadał jego życiu sens – mówił Karol. Jego żona Barbara wspomina, że po przyjeździe z Afganistanu od razu poleciał do Nowego Jorku, by spotkać się z rodzicami Michaela. – Nawiązała się przyjaźń między nami – podkreśla Karol.
Michael Ollis stał się sławnym w USA bohaterem. Jego pokój w rodzinnym domu jest pełen pamiątek, medali, również z Polski. Izba hołdu to pomysł jego matki.
DM, UG




