Antologia częstochowskich poetów


9 czerwca w częstochowskim Gaude Mater odbyła się promocja książki „Antologia wierszy poetów częstochowskich” Klubu Literackiego Złota Jesień. Spotkanie miało niecodzienny charakter.

Zaprezentowano 24 utwory wchodzące w skład tomiku. Połowa z nich była recytowana przez Adelę Baryłę. Drugą połowę zaśpiewał Jacek Stawiarski, pianista znany z m. in. z występów w częstochowskim klubie Duquesa, który skomponował muzykę do 12 wierszy. Obecni byli także wszyscy poeci, których dzieła znalazły się w Antologii. W roli gospodarza imprezy wystąpiła poetka, prezes Klubu Złota Jesień Marianna Falkowska.
Klub Literacki Złota Jesień to klub poetów – amatorów, ludzi, którzy piszą wiersze i chcą się nimi podzielić. Choć jego nazwa mogłaby wskazywać, że skupia jedynie osoby w wieku starszym, na spotkania przyjść może każdy, bez względu na metrykę. „Antologia wierszy poetów częstochowskich” to już druga część tomiku. Skupia w sobie utwory dwunastu artystów, z których każdy prezentuje pięć swoich wierszy. Autorzy są w różnym wieku – jedni mają już wnuków, inni zaś są to młodzi ludzie wchodzący dopiero w dorosłe życie. Tematyka utworów to refleksje z życia twórców, którzy za pomocą poezji przybliżają czytelnikom samych siebie. Główną cechą tomiku jest jego autentyczność – poezja staje się świadectwem twórców skupiających się na banałach i drobiazgach, ale to właśnie z nich składa się ludzkie życie.

Klub Literacki „Złota Jesień” we wrześniu 2010 roku będzie obchodził 10-lecie istnienia. Rozmawiamy z Marianną Falkowską, jedną z założycielek Klubu Literackiego „Złota Jesień”.
Skąd wziął się pomysł prezentacji części utworów w postaci śpiewanej?
– Dałam Jackowi (Stawiarskiemu – przyp. red.) książkę i on wtedy zaczął pisać muzykę. Więc zaproponowałam, że jeśli napisze ją do wierszy wszystkich dwunastu autorów to wykorzystamy to na promocji i w ten sposób dwanaście utworów zostało wyrecytowane, a kolejne dwanaście zaśpiewane.

Jakie były okoliczności powstania tego tomiku?
– To już druga część Antologii. W pierwszej autorzy prezentowali po dziesięć utworów, w tej tylko po pięć, co ma bezpośredni związek z kosztami wydania. Nie są one małe, ale dzięki własnemu wkładowi i pomocy Gaude Mater tomik mógł się ukazać.

W jaki sposób nastąpił dobór poetów do tomiku?
– Nie był celowy. Po prostu każdy, kto do nas przyjdzie z wierszami ma szansę znaleźć się w takim tomiku. Nie ma tu znaczenia wiek, tylko ludzie, którzy piszą. Wiersze są sprawdzane i recenzowane przez dr Łukarską (doktor filologii polskiej przyp. red.), zatem nikt nie może ich skrytykować, w końcu polonista zna się na poezji. Moich wierszy też nie krytykują, bo się boją. (śmiech)

Czym dla Pani jest pisanie?
– To część mojego życia, najpiękniejsza część. Wiersze piszę dopiero od dwunastu lat, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że to właśnie kiedy odkryłam talent pisarski może życie stało się piękniejsze. W moich wierszach można się doczytać wielu rzeczy. Gdy zaczynałam tworzyć pisałam głównie o przeżyciach z dzieciństwa. Jestem bardzo wnikliwym obserwatorem, lubię obserwować ludzi i stosunki międzyludzkie i o tym piszę. Kocham przyrodę, nie lubię, kiedy ktoś ją niszczy i temu także daję wyraz w moich wierszach. Prosta zasada: patrzę, obserwuję i piszę.
W takim razie życzę wielu pomysłów na nowe utwory i dziękuję za rozmowę.

ALEKSANDRA GRADOŃ

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *