Prezes Marian Maślanka tłumaczył zgromadzonym na konferencji prasowej dziennikarzom, że cała piątka żużlowców, którzy nie przedłużyli kontraktów z klubem na rok 2010, rozstała się z Włókniarzem w miłej atmosferze. Pedersen, Hancock, Richardson, Szczepaniak i Gapiński, wszyscy, jak jeden mąż, dziękowali Maślance za współpracę. Większość z nich zamiast słowa „żegnaj” użyła wyrażenia „do zobaczenia”, wierząc, że w przyszłości ponownie założy plastron z lwem.
– Speedway jest sportem zawodowym, w którym o przyszłości sportowców decydują pieniądze. Dlatego nikt nie ma pretensji, że czołowi reprezentanci częstochowskiego klubu w minionym sezonie wybrali oferty bardziej korzystne dla nich pod względem finansowym. Jest to naturalny proces, każdy na ich miejscu zrobiłby dokładnie to samo. Zmieniłby pracodawcę, gdyby miał pewność, że od nowego otrzyma znacznie wyższe wynagrodzenie –mówił Marian Maślanka. Wówczas z sali padło stwierdzenie: „Prezesie, to jest miłość od pierwszego przelewu”. Tym krótkim zdaniem kwestię zmian barw klubowych przez żużlowców skwitował menadżer Rune Holty – Robert Gęsiarz.
PAWEŁ MIELCZAREK