Ofiarność Polaków jest ogromna. Poprzez liczne fundacje, przekazując łącznie setki milionów złotych, wspieramy chore dzieci i ludzi starszych wymagających pomocy. A każdy czyni to według własnego rozeznana i wrażliwości.
Mamy za sobą 28. edycję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od kilku lat z powodu niektórych
występów i zachowań jej twórcy – Jerzego Owsiaka – budzi ona jednak duże kontrowersje. Z jednej strony Orkiestra niesie pomoc w ratowaniu życia dzieci i osób starszych, z drugiej – Jerzy Owsiak rzuca w przestrzeń publiczną przekazy sprzeczne z etyką chrześcijańską, ba, sprzeczne z uniwersalnym pojęciem etyki, a także z przesłaniem samej Orkiestry. Ta antynomia w konsekwencji podzieliła Polaków.
Jakże bulwersujące jest autorytatywne stwierdzenie Owsiaka na temat eutanazji: „Osobiście dopuszczam taki sposób niesienia pomocy, bo jak to rozumiem – eutanazja to dla mnie pomoc starszym w cierpieniu” (29 grudnia 2012 rok, wywiad dla portalu dziennik.pl). W podobnym, ambiwalentnym tonie guru od „róbta co chceta” wypowiada się w sprawie aborcji. Z jednej
strony popiera kobiety domagające się prawa do zabijania nienarodzonych dzieci i popiera czarne protesty aborcjonistek, z drugiej – jak podkreśla – jego Orkiestra pomaga chorym dzieciom. W Internecie w 2016 roku Owsiak napisał: „Nasza załoga będzie brała udział w poniedziałkowym czarnym proteście (czyli proteście zwolenniczek aborcji – przyp. red.) i proszę nawet przez chwilę nie próbować obrzucać nas inwektywami, gdyż właśnie my, powtórzę mocno jeszcze raz – Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, dla dzieci zrobiliśmy i robimy ogromną pracę”.
I owszem, cała Polska poprzez Jerzego Owsiaka wiele zrobiła dla ratowania życia. Ale w obliczu tych sprzeczności mocno zastanawiam się, gdzie tu jest logika, gdzie jasny i czytelny przekaz dla młodych i starszych ludzi? I dlaczego katolicy na Jasnej Górze i zapewne też w innych kościołach
z taką dumą obnosili się z owsiakowymi serduszkami w klapach?
URSZULA GIŻYŃSKA