Leczenie sanatoryjne – kuracje dla ciała i umysłu


Polki i Polacy chętnie korzystają z dobrodziejstw oferowanych przez sanatoria, chętnie też wybierają kurację jako formę prozdrowotnego odpoczynku. Na czym jednak polega leczenie w uzdrowisku? Jak wyciągnąć z niego maksimum korzyści? Zapytaliśmy o to dra Arvydasa Balčiusa, Dyrektora ds. medycznych w ośrodkach AB EGLĖS Sanatorija w Druskiennikach i Birsztanach na Litwie.

 

 

Na czym właściwie polega kuracja w sanatorium?

Leczenie sanatoryjne opiera się na trzech, dobrze znanych polskim kuracjuszom filarach: klimatoterapii, peloidoterapii i balneoterapii. To właśnie odpowiednie połączenie zabiegów z tych trzech zakresów sprawia, że sanatoryjna kuracja może w sposób kompleksowy poprawić
stan organizmu.

Jednego dnia stosujemy leczniczą kąpiel, a następnego na przykład okłady błotne na całe ciało. Efekty każdego z tych zabiegów trwają około dwadzieścia cztery godziny, można je zatem stosować wymiennie. To ważne, ponieważ codzienne kąpiele mogłyby być zbyt obciążające dla niektórych kuracjuszy. Wymienne stosowanie zabiegów ze wszystkich trzech zakresów terapii pozwala każdemu odczuć pełnię korzyści.

To właśnie ze względu na klimatoterapię uzdrowisko powinno cechować się odpowiednim położeniem i otoczeniem?

Tak, w klimatoterapii kluczowe są czynniki środowiskowe. Współcześnie problemem znacznej części osób, którzy co dzień spędzają wiele godzin w zamkniętych, biurowych pomieszczeniach, jest tak zwany syndrom chorego budynku. Nieodpowiednia wentylacja i wysokie stężenia rozmaitych zanieczyszczeń sprawiają, że wielu z nas oddycha powietrzem złej jakości. Zmiana otoczenia może w takim wypadku być ogromną ulgą. U nas dobroczynny wpływ mikroklimatu bierze się z położenia z dala od miast i większych miejscowości, pośrodku sosnowego lasu. Tutaj można nie tylko głębiej odetchnąć, ale też poczuć bliskość natury.

Właściwa wilgotność i komfortowa temperatura powietrza, odpowiednia porcja światła słonecznego (lub odpowiedniego sztucznego) – wszystko to korzystnie oddziałuje na receptory pokrywające całe nasze ciało. W ten sposób umysł zostaje poddany pozytywnej stymulacji, której brakuje w codziennym, jednostajnym i często niekorzystnym otoczeniu.

A co z balneoterapią i wykorzystywaną w niej wodą?

Również ona powinna mieć odpowiednie właściwości, zwłaszcza jeśli chodzi o jej skład. Nasze wody mineralne cechują się wysoką zawartością magnezu, co jest korzystne zwłaszcza dla mózgu i całego systemu nerwowego, ale też dla serca. Jej zastosowania są przy tym wielorakie – wodę tę można pić, stosować do kąpieli, hydromasaży i inhalacji, ale także do przemywania kobiecych dróg rodnych oraz do lewatyw.

Podobnie kompleksowe zastosowanie ma także błoto, wykorzystywane w peloidoterapii na różne sposoby: do masaży, w postaci okładów, także na dziąsła, a nawet w formie tamponów (również rektalnych).

Na kurację składają się zatem leczniczy wpływ klimatu – klimatoterapia, zabiegi z zakresu hydroterapii, w tym kąpiele, czyli balneoterapia, i peloidoterapia, czyli medyczne zastosowanie naturalnego błota.

Tak, ale dla pełnej skuteczności uzdrowiskowej kuracji istotne jest jednak coś więcej. Ruch, zioła, zdrowe odżywianie i szeroko pojęta równowaga to czynniki, które stanowią kluczowe uzupełnienie zabiegów ze wskazanych obszarów.

Dlatego u nas balneoterapię, peloidoterapię i klimatoterapię uzupełniają gimnastyka (a w razie potrzeby – fizjoterapia), koktajle tlenowo-ziołowe, napary i ekstrakty z ziół, a także elementy psychoterapii mające na celu przywrócić umysłowi równowagę, oraz zbilansowane, zdrowe posiłki. Wszystko to zgodnie z nowoczesnym ujęciem człowieka jako całości złożonej z nierozdzielnych, ściśle ze sobą sprzężonych aspektów – ciała i umysłu.

Z takiego rozumienia istoty ludzkiej wynika, że aby właściwie zadbać o ciało, należy zadbać także o kondycję psychiczną.

Zgadza się. Dobra kuracja powinna obejmować interakcje społeczne i czas na relaks dla umysłu. Ważne też, by w razie potrzeby można było zasięgnąć porady u psychologów i socjoterapeutów.

Dla pełnej skuteczności zabiegów istotne jest również, by pacjent był skupiony na sobie, na swoim ciele i tym, co się z nim w danej chwili dzieje. Dlatego staramy się nakłonić kuracjuszy do postawy pełnej uważności (ang. mindfullness), do tego, by na przykład w trakcie masażu nie myśleli o tym, co będą robić wieczorem albo po powrocie do pracy.

Wydaje się, że wszystko to nie są absolutnie nowe odkrycia współczesnej medycyny, że wiele w tym wiedzy zdobytej i sprawdzonej przez naszych przodków na przestrzeni wieków.

Czasami słyszy się od orędowników nowoczesności, że błoto czy kąpiele są niepotrzebne, że wystarczy na przykład sama fizjoterapia z wykorzystaniem najnowszego sprzętu. Ja się z tym nie zgadzam. Pracuję tu dwadzieścia dwa lata. Przez cały ten czas obserwuję, jak to, co dawne, tradycyjne, wraca w postaci nowoczesnych metod. Znamy wartość tradycji, nie zapominamy o niej, lecz łączymy z najnowocześniejszymi osiągnięciami techniki.

Przy tak kompleksowym podejściu kurację można chyba dopasować do bardzo zróżnicowanych potrzeb?

Oczywiście, pobyt w sanatorium może mieć dobroczynny wpływ nie tylko na osoby z „cywilizacyjnymi” dolegliwościami, ale też – może przede wszystkim – na pacjentów wymagających specjalistycznej opieki, na przykład w związku z leczeniem onkologicznym czy kardiologicznym. Dobrze wykorzystany pobyt w sanatorium wydatnie pomaga zregenerować organizm, a pozytywne efekty mogą utrzymywać się do pół roku, a nawet dłużej.

Czy później można próbować podtrzymać wpływ kuracji poprzez domowe, samodzielne ćwiczenia i zabiegi?

Można się postarać o pewną namiastkę sanatorium. Wymaga to jednak sporej samodyscypliny i determinacji oraz ostrożności, by sobie nie zaszkodzić. Nigdy też efekty nie będą tak znaczące. Sanatoryjna kuracja jest nie do zastąpienia w warunkach domowych.

My ze swojej strony wychodzimy naprzeciw współczesnym realiom i kurczącym się zasobom czasowym, dlatego można do nas przyjechać na kilka dni, nawet na jeden, ale według mnie w pełni skuteczna kuracja musi trwać przynajmniej dwanaście dni, najlepiej, żeby było to 15 – 16 dni. Niezależnie od czasu pobytu, procedura jest jednak zawsze taka sama, podobnie zresztą jak w Polsce: kurację rozpoczyna wizyta u lekarza, który na podstawie dokonanego wywiadu dobiera zabiegi odpowiednio do potrzeb pacjenta.

W ten sposób uzyskać można nie tylko lepsze samopoczucie, ale też poprawę stanu zdrowia. Dla przemęczonego, zmagającego się na co dzień ze stresem i niekorzystnym środowiskiem organizmu taka kuracja jest bezcenna i przynajmniej raz w roku warto ją sobie zafundować.

AB EGLĖS Sanatorija powadzi dwa sanatoria na Litwie: w Birsztanach i w Druskiennikach.

Więcej informacji: www.sanatorija.lt

 

Arvydas Balčius

Dyrektor ds. medycznych Sanatorium Eglė na Litwie

 

Kurs medycyny leczniczej w Instytucie Medycznym w Kownie

Specjalizacja z medycyny internistycznej w Szpitalu Centralnym Dorzecza w Kłajpedzie

Rezydentura w zakresie medycyny fizykalnej i rehabilitacji na Uniwersytecie Wileńskim

Magisterium programu studiów w zakresie zdrowia na Uniwersytecie Medycznym w Kownie

Instytut Medycyny Behawioralnej Litewskiego Uniwersytetu Nauk o Zdrowiu, studia podyplomowe, psychoterapeuta

 

„Stanowisko Dyrektora ds. medycznych w Sanatorium Eglė sprawuję od 1997 roku, a dokładniej od 11 listopada. Prowadzę również wykłady na temat masażu, klimatoterapii, hydroterapii, balneoterapii, peloidoterapii i termoterapii w „Centrum kompetencji specjalistów ds. opieki zdrowotnej i farmacji” w Państwowej Instytucji Budżetowej oraz dzielę się swoją wiedzą ze studentami Uniwersytetu Wileńskiego. Swoje zainteresowania mogę zawrzeć w dwóch słowach – książki i las.”

 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *