Z raportówki policjanta


5 grudnia
RADIOWY SKOK. Policjanci z Komisariatu III Policji w Częstochowie zatrzymali 21-letniego mężczyznę, który okradał samochody i pobił interweniującego częstochowianina.
Do zdarzenia doszło 22 października, kiedy sprawca włamał się do trzech, zaparkowanych przy ulicy Kilińskiego samochodów. Z pojazdów zabierał radia. Widzący cała sytuację mieszkaniec Częstochowy postanowił wezwać policję. Gdy wyciągnął telefon, został zaatakowany przez pomagającego włamywaczowi kolegę. Pobity mężczyzna stracił telefon, ale policję zawiadomił. Funkcjonariusze szybko ustalili, gdzie może znajdować się skradziona komórka i zatrzymali przy okazji 21-letnią paserkę. Dalsze czynności pozwoliły również na zatrzymanie jednego z rabusiów. Dotarcie do drugiego jest kwestią czasu. Obaj sprawcy odpowiedzą za kradzieże z włamaniem oraz rozbój, za co grozi im do 12 lat więzienia.

6 grudnia
WYBUCHOWE MIKOŁAJKI. Około godziny 12.00, w trakcie prac ziemnych na terenie jednej ze szkół przy ulicy Sabinowskiej, ujawniono elementy granatników. Z pobliskiego terenu ewakuowano dzieci i personel szkoły. Wydobyciem niewypałów zajęli się saperzy z Gliwic, którzy łącznie zabezpieczyli kilkadziesiąt różnych elementów granatników, pochodzących z czasów II Wojny Światowej.

TROCHĘ ZBIORÓW OD SENIORÓW. Około godziny 15.00, 80-letnia mieszkanka bloku przy ulicy Oskara Lange wpuściła do domu dwie nieznane kobiety o śniadej karnacji skóry. Kobiety chciały zostawić wiadomość dla rzekomo nieobecnego sąsiada. Poprosiły o kartkę i długopis. W trakcie pobytu w mieszkaniu oszustki wykorzystały nieostrożność kobiety i skradły jej oszczędności w kwocie około 1300 złotych.
W nieco inny sposób pieniędzy „pozbyła się” 75-letnia mieszkanka ulicy Księżycowej, do której zadzwonił mężczyzna podający się za jej siostrzeńca. Rozmówca poprosił o pożyczkę na zakup samochodu. Częstochowianka przekazała gotówkę przysłanej przez „siostrzeńca” kobiecie.
Częstochowska policja apeluje, by nie wpuszczać obcych do domów. Nawet jeśli proszą o kartkę papieru, długopis czy szklankę wody. Nie wierzymy również, że każdy kto do nas dzwoni jest tym za kogo się podaje.

JAK JUŻ KRAŚĆ TO KRAŚĆ! Około godziny 14.00 z jednego ze sklepów w częstochowskich alejach skradziono odzież wartości ponad tysiąca zł. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że 46-letni złodziej, razem z ubraniami porwał też ubranego w nie… manekina. Pijany rabuś został zatrzymany przez obsługę sklepu, w momencie, gdy w pobliskiej bramie rozbierał manekina z kurtki i spodni. Manekin został odbity z rąk porywacza, łup odzyskano, sprawcy grozi do 5 lat więzienia.

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *