Reminiscencje po wyprawie na Elbrus


Częstochowska alpinista Bogumiła Raulin 7 listopada w pubie Cafe Belg w Częstochowie swoim gościom przybliżyła trudy, ale i radości, jakie przyniosła jej samotna wyprawa na Elbrus – najwyższy szczyt Kaukazu (5642 m n.p.m.), który zdobyła w czerwcu tego roku.

– Była to wyprawa, która nauczyła mnie pokory wobec gór. Po raz pierwszy przyroda pokazała mi, że nie wolno szarżować, że trzeba do gór podchodzić z rozwagą, bez pośpiechu. Wyprawa dał mi w kość, ale wiele nauczyła i mimo wszystko przyniosła satysfakcję – opowiada.
Podczas pokazu Bogumiła zdradziła kilka istotnych dla podróżników szczegółów organizacyjno-turystycznych. 0powiedziała o warunkach panujących na Elbrusie. – To groźna góra wulkaniczna. Bardzo chimeryczna. Panują tam warunki jak na siedmiotysięcznikach. Wieje ostry, mroźny wiatr, panuje tam przejmujące zimno, piecze słońce. Dlatego trzeba do wyprawy przygotować się ze szczególnym pietyzmem i mierzyć siły na zamiary. Lepiej wspinaczkę rozłożyć na poszczególne etapy, by dobrze się zaaklimatyzować i uniknąć choroby wysokościowej – opowiadała.
Wśród gości byli miłośnicy gór i wspinaczek. Pokaz oglądał, między innymi, pracownik magistratu Bartłomiej Osumek, również zapalony wysokogórski wspinacz. – Lubię samotnie chodzić po górach. Wspinaczki są wyzwaniem, pokonywaniem samego siebie. A trud się opłaca. Góry dają niezapomniane przeżycia, energię i poczucie wolności – mówi.
Bogumiła Raulin realizuje projekt „Siła marzeń – Korona Ziemi”, który rozpoczęła w listopadzie 2011 r. Zamierza zdobyć Koronę Ziemi, czyli dziewięć największych szczytów Ziemi. Zaliczyła już trzy: Mont Blanc, Kilimandżaro i Elbrus. Teraz przymierza się do na Aconcaguę w Ameryce Południowej (6960 m n.p.m.). Marzenie udaje się jej urzeczywistniać dzięki wsparciu życzliwych jej ludzi. Pomagają jej firmy: Decatlon, ProRailway Consulting. Strefa Fitness i GoPro.

Foto: Leszek Pilichowski

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *